Jeszcze niedawno uważany za potęgę trzęsącą finansami całego świata, międzynarodowy kartel zrzeszający banki i podmioty pokrewne, które podpisywały się pod hasłami eko-polityki, upadł. Chodzi o „Net-Zero Banking Alliance” – słynną ligę instytucji finansowych, które deklarowały wykorzystanie swojej pozycji rynkowej i finansowej do forsowania pozafinansowych i pozabiznesowych celów polityczno-ideologicznych
Informację o upadku kartelu przekazano oczywiście oględnymi i oficjalnymi słowy. W myśl wersji oficjalnej Alians zatem nie upadł, lecz „podjął decyzję o zawieszeniu działalności”. Miał także zaproponować swym wewnętrznym organom decyzyjnym likwidację obecnej struktury organizacyjnej. Innymi słowy – upadł. Z tą jedynie różnicą, że wydatnie pomogły mu w tym same banki-członkowie, zaś oficjalny komunikat w istocie jedynie potwierdza stan faktyczny, który coraz wyraźniej kształtował się w ciągu minionych miesięcy.
Jak nazwa wskazuje, „Net Zero Banking Alliance” skupiał banki, które miały działać na rzecz osiągnięcia mitycznej „neutralności klimatycznej”. Już samo to hasło, wypływające z postulatów ekologicznych ekstremistów, głoszących rychłą zagładę życia na ziemi w wyniku „zmian klimatycznych”, nie stroniło od kontrowersji. Znacznie większy jej zakres przyniósł jednak fakt, że zaangażowały się w nie właśnie banki. Razem miały one przemożny wpływ i możliwość wymuszania wybranej przez siebie polityki w gospodarce.
Rzecz jednak w tym, że większe banki są najczęściej podmiotami akcyjnymi. Jako takie, ich zarządy obarczone są obowiązkiem powierniczym (fiduciary duty) do działania w najlepszym interesie finansowym swoich akcjonariuszy. Tymczasem banki wchodzące w skład „Net Zero Banking Alliance” otwarcie deklarowały, że ich celem jest realizacja postulatów klimatycznych. Nawet jeśli miałoby to odbywać się ze szkodą dla fundamentalnego interesu finansowego siebie, a co za tym idzie – udziałowców.
Banki tam i z powrotem
Liczne grono podmiotów bankowych zgłosiło akces do tej organizacji od 2021 roku, na fali szeroko pojętej mody na ekologię i klimatyzm. W ciągu ostatnich lat i miesięcy zmieniała się jednak atmosfera wokół owych haseł. Donald Trump po przejęciu władzy w USA narzucił zmianę pro-klimatycznego kursu polityki federalnej. Grono organów regulacyjnych jeszcze przed jego wyborem doprowadziło do otworzenia serii postępowań przeciwko bankom należącym do Aliansu.
W rezultacie tego banki amerykańskie – równie tłumnie, co niegdyś się do kartelu zapisywały, w ostatnich miesiącach poczęły się od niego odcinać. Najbardziej znacząca odnoga organizacji w praktyce przestała istnieć, zaś w ślady instytucji amerykańskiej poczęły iść także banki europejskie, japońskie i australijskie. W rezultacie tego „Net Zero Banking Alliance” musiał stwierdzić oczywistość i przyznać, że nie jest w stanie dalej działać. Przynajmniej nie w takiej formie, co dotychczas.
Organa kierownicze kartelu zwróciły się do tych jego członków, którzy jeszcze w nim pozostali, jak widzą dalszą jej przyszłość. Czy też, dokładniej, czy ma ona dalej istnieć jako organizacja członkowska, czy też przekształcić się w ciało „doradcze”. Jak można zakładać, w żadnej z tych form nie może jednak liczyć na zachowanie swoich wpływów. Przynajmniej nie w obliczu sprzeciwu organów regulacyjnych i rosnącej niechęci społecznej wobec skrajnych, rujnujących dla gospodarki haseł „Net Zero”.