Dzisiaj, w czwartek 17 października 2024 roku Grupa Żabka oficjalnie zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Start na GPW właściciela sieci rozprzestrzeniających się w zastraszającym tempie niewielkich sklepów spożywczych typu convenience był jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń na polskim rynku kapitałowym, a sama oferta publiczna czwartą największą w całej historii GPW.
Akcje Grupy Żabka już na GPW. Ogromne zainteresowanie
Akcje Żabki rozpoczęły notowania z ceną 23 zł, co oznaczało wzrost o 6,98% w porównaniu do ceny ofertowej ustalonej na poziomie 21,5 zł. Wartość oferty publicznej wyniosła 6,45 mld zł, a po uwzględnieniu opcji dodatkowego przydziału mogła wzrosnąć do 7,42 mld zł. Już w pierwszych minutach handlu obroty przekroczyły 200 mln zł, a do godz. 15:00 aż 800 mln zł.
Podczas ceremonii otwarcia notowań, prezes GPW Tomasz Bardziłowski podkreślił znaczenie debiutu Żabki dla polskiego rynku kapitałowego. „To jest moment, na który bardzo długo czekaliśmy. Po okresie trudnym znów mamy wielki, wspaniały debiut na giełdzie. IPO Żabki to argument, którego nie wahamy się użyć, by przekonywać, że warto myśleć o debiucie i wejściu na giełdę oraz rynek kapitałowy w Polsce” – przekonywał Bardziłowski.
Prezes Grupy Żabka, Tomasz Suchański, przypomniał historię firmy, która rozpoczęła działalność 26 lat temu w Poznaniu. „W 2016 roku zdecydowaliśmy się na całkowitą zmianę strategii i skierowaliśmy się w stronę tego, co nazwaliśmy 'modern convenience’. Zmieniliśmy praktycznie wszystko – od logo, poprzez asortyment, wyposażenie, wygląd sklepów i komunikację” – zaznaczył. Dodał też, że dzięki tej transformacji Żabka przyciąga coraz więcej młodych klientów zanurzonych w świecie cyfrowym.
„Żabka może uchylić drzwi dla innych debiutów, również tych zapowiadanych od jakiegoś czasu w mediach” – skomentował Bartosz Margol, ekspert giganta consultingowego PwC. Analitycy podkreślają, że sukces oferty publicznej Żabki może być impulsem dla innych spółek do wejścia na giełdę.
Firmy świętują, inwestorzy jakby mniej
Debiut Żabki spotkał się początkowo z gigantycznym zainteresowaniem ze strony inwestorów. Redukcja w transzy detalicznej wyniosła około 90%, co oznacza, że dla klientów indywidualnych każde zainwestowane 100 zł zagwarantowało alokację jedynie w kwocie 10 PLN.
Mimo początkowego wzrostu kursu akcji, który na otwarciu osiągnął niemal 7% i ogromnych obrotów, notowania szybko jednak zaczęły się wahać. „Debiut był wzrostowy, ale apetyty były chyba trochę większe. Liczono na dwucyfrowy wzrost, tymczasem otwarcie było słabsze od tych oczekiwań” – ocenił Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Na moment powstawania tego artykułu kurs jednej akcji Grupy Żabka wynosił 21,72 zł i technicznie wygląda jakby „ubijał dno”, odbijając się dopiero co od ostatniego poziomu wsparcia w rejonie 21,50 PLN.
Nie spocząć na laurach
Grupa Żabka, jak twierdzi ustami swoich przedstawicieli, ma teraz ambitne plany na przyszłość. Spółka zamierza bowiem podwoić poziom sprzedaży do 2028 roku w stosunku do 2023 roku, m.in. poprzez ekspansję sieci sklepów stacjonarnych oraz rozwój własnej oferty cyfrowej. Obecnie sieć liczy ponad 10 500 sklepów prowadzonych przez około 9 000 franczyzobiorców. Żabka rozwija również sieć sklepów autonomicznych Żabka Nano oraz inwestuje w takie marki jak Maczfit czy platformy Jush! i Delio. Niedawno spółka rozpoczęła działalność na rynku rumuńskim poprzez przejęcie spółki DRIM.
Żabka swoim debiutem pokazała, że polski rynek kapitałowy ma potencjał do przyciągania dużych spółek i może być atrakcyjnym miejscem pozyskiwania kapitału. Niestety, ostatnimi laty było pod tym względem absolutnie fatalnie. Czas pokaże, czy zmiana władzy i teoretycznie bardziej sprzyjające rynkowi kapitałowi podejście przyciągnie na warszawski parkiet kolejnych kandydatów na debiut.