Choć długo wyczekiwane dane o nastrojach konsumentów i inflacji w USA okazały się korzystne dla Wall Street, muzyka przestała grać, gdy tylko Donald Trump opublikował komentarz dot. decyzji Pekinu. Ten wczoraj rozesłał noty handlowe do wszystkich partnerów biznesowych, wprowadzając drakońskie restrykcje za użycie chińskich materiałów.
Trump ocenił, że zachowanie Pekinu jest wrogie i szczególnie niestosowne. Obecnie w USA trwają kalkulacje dotyczące podniesienia ceł na chińskie produkty. Poza tym rozważanych jest wiele środków odwetowych wobec Chin. Przede wszystkim cła.
Rynki finansowe odpowiedziały od razu. Indeks Nasdaq 100 spada prawie 3%, a Bitcoin cofnął się do 118 tys. USD. Rośnie strach przed poniedziałkiem na Wall Street. Przypomnijmy, że deeskalacja napięć między dwoma imperiami była jednym z głównych motorów napędowych hossy od kwietnia. Jeśli stolik się odwróci, niewykluczone są głębokie spadki na giełdach.
Dane Uniwersytetu Michigan – wstępny raport za październik
- Ogólny indeks nastrojów konsumenckich: 55,0 (prognoza 54,0; poprzednio 55,1)
- Ocena bieżących warunków: 61,0 (prognoza 60,0; poprzednio 60,4)
- Indeks oczekiwań: 51,2 (prognoza 51,4; poprzednio 51,7)
- Oczekiwana inflacja za 1 rok: 4,6% (prognoza 4,7%; poprzednio 4,7%)
- Oczekiwana inflacja za 5 lat: 3,7% (prognoza 3,7%; poprzednio 3,7%)
Komentarz Donalda Trumpa
Poniżej zamieszczamy kompletne tłumaczenie komentarza Trumpa z Truth Social:
W Chinach dzieją się bardzo dziwne rzeczy! Kraj ten staje się coraz bardziej wrogi i wysyła listy do państw na całym świecie, informując, że zamierza nałożyć kontrole eksportowe na każdy element produkcji związany z metalami ziem rzadkich – oraz praktycznie na wszystko inne, co tylko przyjdzie im do głowy, nawet jeśli nie jest wytwarzane w Chinach. Nikt nigdy nie widział czegoś podobnego. W praktyce taki ruch sparaliżowałby światowe rynki i utrudnił życie niemal wszystkim krajom – w tym samym Chinom.
Skontaktowały się z nami inne państwa, które są skrajnie oburzone tą agresywną postawą handlową, pojawiającą się zupełnie niespodziewanie. Nasze relacje z Chinami w ciągu ostatnich sześciu miesięcy układały się bardzo dobrze, co czyni ten nagły zwrot jeszcze bardziej zaskakującym. Zawsze miałem przeczucie, że czekają w ukryciu na moment ataku – i jak zwykle, okazało się, że miałem rację.
Nie można pozwolić, by Chiny trzymały świat w szachu, a jednak wygląda na to, że taki właśnie był ich plan od dawna – zaczynając od tzw. „magnesów” i innych surowców, które po cichu gromadzili, budując coś na kształt monopolistycznej pozycji. To posunięcie jest, mówiąc łagodnie, niebezpieczne i wrogie.
Stany Zjednoczone również mają pozycje monopolistyczne, znacznie silniejsze i bardziej rozległe niż chińskie. Po prostu dotąd nie zdecydowałem się z nich korzystać, bo nie było takiej potrzeby – aż do teraz.
„Nadszedł czas”
List, który Chiny wysłały, liczy wiele stron i szczegółowo wymienia każdy pierwiastek, który zamierzają wstrzymać w eksporcie do innych państw. Rzeczy, które do tej pory były rutynowe, przestają być rutynowe w ogóle. Nie rozmawiałem z prezydentem Xi, ponieważ nie było ku temu powodu. Ta decyzja była zaskoczeniem nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich przywódców wolnego świata.
Planowałem spotkanie z prezydentem Xi za dwa tygodnie podczas szczytu APEC w Korei Południowej, lecz obecnie nie widzę ku temu sensu. Chińskie listy były szczególnie niestosowne, ponieważ pojawiły się w dniu, gdy po trzech tysiącach lat chaosu i walk zapanował pokój na Bliskim Wschodzie. Ciekawe, czy to przypadek?
W zależności od tego, jak Chiny odniosą się do swojego wrogiego „zarządzenia”, będę zmuszony – jako prezydent Stanów Zjednoczonych – odpowiedzieć finansowo na ten krok. Za każdy pierwiastek, który Chiny próbują zmonopolizować, my mamy dwa. Nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie, ale być może – jak w wielu innych przypadkach – nadszedł już czas.
Ostatecznie, choć może to być bolesne, wyjdzie to USA na dobre. Jedną z rozważanych obecnie polityk jest znaczne podniesienie ceł na chińskie towary importowane do Stanów Zjednoczonych. Istnieje też wiele innych środków odwetowych, które są obecnie poważnie analizowane.