W czwartek opublikowano najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy, które przyniosły pewne zaskoczenie. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA spadła czwarty tydzień z rzędu, osiągając najniższy poziom od dwóch miesięcy. W tygodniu zakończonym 5 lipca zgłoszono 227 tys. nowych wniosków. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga spodziewali się wyniku rzędu 235 tys. Dolar umocnił się, a Wall Street otworzyło sesję od spadków.
Dane lepsze od prognoz, ale rynek reaguje ostrożnie
Na pierwszy rzut oka dane wyglądają pozytywnie — mniej osób zgłasza się po zasiłek, co może sugerować silny rynek pracy. Jednak reakcja rynków była mieszana: dolar umocnił się, ale główne indeksy spadły. To może wskazywać na rosnące napięcia między danymi z rynku pracy a oczekiwaniami co do przyszłej polityki Fed. Rynek obawia się, że Fed naprawdę utrzyma stopy bez zmian w całym 2025 roku.
Nieco mniej optymistycznie wyglądają dane o kontynuowanych wnioskach, czyli liczbie osób, które już otrzymują zasiłek. Wzrosły one do 1,97 mln, co jest najwyższym poziomem od końca 2021 roku. To sugeruje, że chociaż ludzie nie tracą pracy tak często, to ci, którzy już ją stracili, mają trudność z ponownym zatrudnieniem.
Sezonowe szumy, ale i ostrzeżenia
Warto pamiętać, że okolice amerykańskiego Dnia Niepodległości (4 lipca) oraz wakacyjne przerwy szkolne to czas, gdy dane o bezrobociu bywają zniekształcone. W wielu stanach — zwłaszcza w Michigan, Tennessee i Ohio — letnie przestoje w fabrykach samochodów związane z dostosowywaniem linii produkcyjnych mogą sztucznie podbijać liczby.
Mimo tego, czterotygodniowa średnia nowych wniosków — która niweluje sezonowe fluktuacje — również spadła, do poziomu 235,5 tys., co jest najniższym wynikiem od końca maja.
Co na to Fed?
W międzyczasie głos zabrał prezes oddziału Fed z St. Louis, Alberto Musalem, który zaznaczył, że inflacja może znów przyspieszyć, m.in. z powodu ceł nałożonych przez administrację Trumpa. Dodał jednak, że ogólnie kondycja amerykańskiej gospodarki jest dobra, a finansowe warunki wspierają wzrost.
Rynek odczytał te komentarze jako sygnał, że Fed może jeszcze wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych, co mogło przyczynić się do dzisiejszego spadku indeksów giełdowych, mimo teoretycznie pozytywnych danych z rynku pracy.
Co dalej?
Na rynku panuje wyraźne napięcie. Z jednej strony dane o wnioskach o zasiłek są lepsze od oczekiwań, a z drugiej — narastają wątpliwości, czy gospodarka rzeczywiście poradzi sobie z presją inflacyjną, cłami oraz niepewnością geopolityczną.
Choć dolar zyskuje, a bezrobocie nominalnie spada, rosnące kontynuowane wnioski i mieszane sygnały z Fed każą rynkom zachować czujność. Przed nami kolejne kluczowe dane — w tym raporty o inflacji oraz aktualizacja modelu GDPNow z Atlanty — które mogą przesądzić o kierunku dalszej polityki monetarnej USA.