Dzisiejsze dane z USA pokazują jedno: inflacja nie jest bardzo wysoka, ale wciąż daleka od celu Rezerwy Federalnej… Podczas gdy rynek pracy łapie poważny kryzys. Traderzy w pełni wyceniają trzy obniżki stóp Fed do końca 2025 roku i cztery kolejne obniżki stóp Fed o 25 pb do stycznia. Trudno się dziwić. Odczyt nowych wniosków na poziomie 263 tys. jest blisko 5% wyższy, od 'recesyjnej bariery’ za którą umownie uznano 250 tys. wniosków.
Fed musi reagować, tym bardziej jeśli słabe dane miałyby się potwierdzić w kolejnych tygodniach. Jeśli nie zrobiłby nic, Powell mógłby zostać 'okrzykniętym’ winnym recesji (choć decyzje Fed wpływają na gospodarkę z i tak kilkunastomiesięcznym opóźnieniem (efekt transmisji). Oto jak dokładnie wypadły dane, które pokazują, iż ceny usług (supercore) rosną nadal w tempie ponad 3% r/r… Czyniąc walkę z inflacją jeszcze cięższą. Bitcoin i Nasdaq 100 nieznacznie rosną po raportach. Czeka nas dewaluacja dolara?
Raport CPI w USA – sierpień 2025
CPI w USA r/r: 2,9% (prognoza: 2,9%, poprzednio: 2,7%)
m/m: 0,4% (prognoza: 0,3%, poprzednio: 0,2%)
Bazowy CPI w USA r/r: 3,1% (prognoza: 3,1%, poprzednio: 3,1%)
m/m: 0,3% (prognoza: 0,3%, poprzednio: 0,3%)
Supercore CPI w USA r/r 3,21% r/r bez większych zmian (m/m: 0,33% wobec 0,48% poprzednio)
Liczba kontynuowanych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA: 1,939 mln (prognoza: 1,95 mln, poprzednio: 1,940 mln, rewizja: 1,939 mln)
Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA: 263 tys. (prognoza: 235 tys., poprzednio: 237 tys., rewizja: 236 tys.)
Inflacja w USA przyspiesza: sierpniowy CPI rozczarowuje rynki
W sierpniu ceny w Stanach Zjednoczonych wzrosły szybciej, niż zakładała większość prognoz. Indeks CPI podskoczył o 0,4% miesiąc do miesiąca, czyli dwukrotnie mocniej niż w lipcu. W ujęciu rocznym inflacja wyniosła 2,9%, a więc wyraźnie powyżej celu Rezerwy Federalnej. Dla Wall Street i dla Fed to sygnał, że walka z presją cenową wcale nie jest jeszcze wygrana. A efekty ceł dopiero zmaterializują się w kolejnych miesiącach.
Co ciągnie ceny w górę?
Największym winowajcą pozostaje mieszkalnictwo. Koszty najmu i utrzymania dachu nad głową wzrosły o 0,4% tylko w sierpniu, utrzymując się na ścieżce, która od miesięcy psuje narrację o trwałym spadku inflacji. Do tego dochodzi żywność, która podrożała o 0,5% w ciągu miesiąca. Na sklepowych półkach szczególnie mocno widać to w cenach pomidorów (+4,5%), jabłek (+3,5%) i wołowiny (+2,7%). To cios w budżety gospodarstw domowych, zwłaszcza tych mniej zamożnych.
Nie można też pominąć energii. Po lipcowym spadku, w sierpniu nastąpiło odbicie – ceny benzyny poszły w górę o 1,9%. To efekt zarówno ruchów na rynku ropy, jak i sezonowego wzrostu popytu. Co ciekawe, w skali roku paliwa są tańsze, ale wzrost kosztów energii elektrycznej (+6,2% r/r) i gazu ziemnego (+13,8% r/r) mocno kompensuje ten efekt.
Presja w usługach i transporcie
Roczna inflacja bazowa (bez żywności i energii) utrzymuje się na poziomie 3,1%, co pokazuje, że problem ma charakter strukturalny. W sierpniu podrożały bilety lotnicze (+5,9% m/m), samochody używane (+1,0%) oraz odzież (+0,5%). W usługach medycznych zanotowano spadek, ale to wyjątek od reguły.
Na pierwszy rzut oka inflacja na poziomie niespełna 3% może wydawać się niewysoka, zwłaszcza w porównaniu z tym, co Amerykanie przeżywali w latach 2021–2022. Problem w tym, że drożyzna przestała być „tymczasowa”. Utrzymujący się wzrost kosztów życia sprawia, że Rezerwa Federalna nie może odetchnąć z ulgą.
Rynki finansowe, które od tygodni wyceniają rychłe obniżki stóp procentowych, muszą liczyć się z tym, że Fed prawdopodobnie będzie ostrożny… Nawet jeśli we wrześniu obniży stopy. Inflacja w sierpniu przypomina, że gospodarka USA – choć dynamiczna i odporna nadal zmaga się z konsekwencjami kilkuletniego szoku cenowego. I że powrót do „normalności” może być znacznie bardziej wyboistą drogą, niż wielu chciało wierzyć.