Z ostatniej chwili: Recesyjny śmiech po danych PCE z USA. Nasdaq spada, Bitcoin w szachu. Co dalej?

Dziś publikowany raport PCE dopełnił wczorajszych odczytów PKB i ADP, które pokazują, że gospodarka USA pozostaje solidna. Te odczyty naturalnie obniżają szanse na przedwczesne obniżki stóp po drugiej stronie Atlantyku. Pełny raport PCE dostępny jest pod tym linkiem.

Poza tym opublikowano dane z okręgu biznesowego Chicago, które wzrosły o prawie 20% m/m, a wnioski o zasiłek dla bezrobotnych wypadły mocno poniżej oczekiwań. Wszystko to sprawia, że rynek widzi recesję jako niemal nieprawdopodobną w tym roku… Jeszcze niedawno inwestorzy wyceniali ją z ponad 50% prawdopodobieństwem. To prawdziwy chichot losu. Ma to swoje pozytywne i negatywne tendencje dla Wall Street.

Dane z USA

Regionalny indeks Chicago PMI: 47,1 (prognoza: 42, poprzednio: 40,4)

Wstępne wnioski o zasiłek dla bezrobotnych: 218 tys. (prognoza: 223,5 tys., poprzednio: 217 tys.)

Kontynuowane wnioski o zasiłek dla bezrobotnych: 1,946 mln (prognoza: 1,953 mln, poprzednio: 1,955 mln, po rewizji: 1,946 mln)

Indeks cen PCE r/r: 2,6% (prognoza: 2,5%, poprzednio: 2,3%, po rewizji: 2,4%)

Indeks cen PCE m/m: 0,3% (prognoza: 0,3%, poprzednio: 0,1%, po rewizji: 0,2%)

Bazowy indeks cen PCE r/r: 2,8% (prognoza: 2,7%, poprzednio: 2,7%, po rewizji: 2,8%)

Bazowy indeks cen PCE m/m: 0,3% (prognoza: 0,3%, poprzednio: 0,2%)

Realna konsumpcja osobista m/m: 0,1% (prognoza: 0,1%, poprzednio: -0,3%, po rewizji: -0,2%)

Koszty zatrudnienia: 0,9% (prognoza: 0,8%, poprzednio: 0,9%)

Wydatki konsumpcyjne m/m: 0,3% (prognoza: 0,4%, poprzednio: -0,1%, po rewizji: 0%)

Dochód osobisty m/m: 0,3% (prognoza: 0,2%, poprzednio: -0,4%)

Wydatki na opiekę zdrowotną i najem dominują. Spadły sumy wydawane na rekreację i samochody. Sporo ucierpiał też transport, pośrednio przez niższe ceny benzyny w USA. Źródło: US Bureau of Economic Analysis

Bazowa inflacja PCE zaczyna wyglądać równie źle, a według niektórych miar nawet gorzej, niż w momencie, gdy Fed rozpoczął cykl obniżek w zeszłym roku. Używając 3-miesięcznej, uśrednionej dynamiki r/r bazowa inflacja PCE wyniosła 2,6% r/r wobec 2,3% w poprzednim roku. W miarach 6-miesięcznych odczyt wskazuje 3,2% r/r wobec 3,3% w roku 2024, a w skali r/r 2,8%.

W poprzednim roku było to 2,6%. Zatem dynamiki wypadają mieszanie i wskazują wzrostowe momentum w krótkim terminie. Jednocześnie klasa polityczna w USA, na czele z Trumpem domagają się radykalnych obniżek stóp procentowych, wobec trudnej sytuacji konsumentów w USA i wysokiego kosztu obsługi długu publicznego.

Zatem dane, choć wskazują na solidne tempo wzrostu, nie są jednoznacznie dobre informacje dla dolara. Pozytywnie zaskoczyło tempo konsumpcji osobistej, która miała spaść (wydatki). Również dochody ukazały się sporo wyższe, od oczekiwanych. Miesiąc do miesiąca wzrosły o 0,3%, odwracając spadkowy trend.

Ameryka nie nie zaciskają pasa

Konsumenci w USA nadal wydają dolary i to z rozmachem. W czerwcu ich dochody wzrosły, konsumpcja również, a inflacja… cóż, trzyma się zaskakująco mocno. Można powiedzieć: gospodarka gra na dwóch fortepianach jednocześnie – jeden to wzrost, drugi to ostrożność. Ale melodia, póki co, nie brzmi fałszywie.

Dochód osobisty wzrósł o 0,3% względem maja, czyli o 71,4 miliarda dolarów. Po odjęciu podatków, na kontach Amerykanów zostało o 61 miliardów więcej do wydania. I faktycznie – nie trzymali tych pieniędzy zbyt długo. Wydatki konsumpcyjne podskoczyły o prawie 70 miliardów dolarów. To oznacza, że rosnące przychody – napędzane m.in. transferami socjalnymi i wynagrodzeniami – nie trafiają do skarpet, ale wprost na karty kredytowe i konta sprzedawców.

Na co poszły te pieniądze? Głównie na usługi – od fryzjera po wakacje – ale zakupy towarów (w tym twardych, jak AGD i elektronika) też nie zostały pominięte.

Inflacja nie odpuszcza

Indeks cen PCE, czyli preferowana przez Fed miara inflacji, wzrósł w czerwcu o 0,3% miesiąc do miesiąca. To nie jest dramat, ale też nie powód do otwierania szampana. W skali roku inflacja wynosi 2,6%, a po wyłączeniu jedzenia i energii – 2,8%. Innymi słowy: jesteśmy już blisko celu Rezerwy Federalnej (2%), ale wciąż na nim nie siedzimy.

To oznacza jedno: Fed ma powód, by jeszcze chwilę poczekać z obniżkami stóp. Tym bardziej, że rynek pracy wciąż trzyma się dobrze, a konsumpcja nie wykazuje oznak zadyszki.

Oszczędności w dół

Amerykanie wciąż mają bufor – ich oszczędności w czerwcu wyniosły ponad bilion dolarów. Ale uwaga: stopa oszczędzania spadła do 4,5%, co jest dość niskim poziomem na tle historycznym. Innymi słowy – ludzie jeszcze mają z czego wydawać, ale robią to z coraz mniejszym marginesem bezpieczeństwa.

To może tłumaczyć, dlaczego gospodarka USA wciąż trzyma się mocno mimo wyższych stóp procentowych. Amerykański konsument działa jak silnik diesla – może nie zawsze elegancko, ale potrafi długo ciągnąć. Pytanie tylko, kiedy zacznie się dymić.

Oszczędności Amerykanów nie zachwycają i kształtują się w okolicach 4.5%. Źródło: US Bureau of Economic Analysis