Choć inwestorzy żyją głównie środą, gdy poznamy dane o sprzedaży detalicznej i CPI z USA, wtorkowe dane PPI (inflacja cen producentów) przyciągnęły niemałą uwagę. Być może stanowią pewien wyznacznik przed tym, co rynki zobaczą jutro. Niedawny wzrost cen ropy także sprawia, że uwaga skoncentrowała się na danych o cenach producentów, jako kolejnym 'zagrożeniu’ dane o inflacji. Oto co pokazał dziś odczyt:
Dane PPI z USA (za lipiec)
- Inflacja PPI r/r: 2,3% wobec 2,4% prognozowanego odczytu, po 2,6% w czerwcu
- Odczyt m/m: 0,1% wobec prognoz utrzymania 0,2% dynamiki i 0,2% w czerwcu
- Inflacja bazowa PPI r/r 2,4% wobec oczekiwanych 2,6% i 3% w czerwcu
- Odczyt bazowy m/m 0% wobec prognozowanego spadku do 0,2% po 0,4% w czerwcu
Reakcja po danych jest relatywnie niewielka. Obligacje zyskały, a rentowności obligacji i dolar spadły po tym jak traderzy zwiększyli zakłady, na obniżki stóp w USA, po niższych niż oczekiwano danych o inflacji cen producentów. Presja cenowa w produkcji spada, sugerując, że walka z presją inflacyjną może być łatwiejsza, w miarę rozprzestrzeniających się w gospodarce efektów wyższych stóp Fed.
Kontrakty na S&P 500 i Nasdaq 100 kontynuują odreagowanie. Bitcoin delikatnie odbił, w kierunku 60 tys. USD. Ropa Brent utrzymuje się w pobliżu 82 USD. Stany Zjednoczone postrzegają irański atak na Izrael jako coraz bardziej możliwy, a lepsze, od prognoz dane makroekonomiczne z USA sugerują, że rynek mógł nieco pospieszyć się z wyceną recesji.
Z drugiej strony źródła irańskie wskazują, że zawieszenie broni w Strefie Gazy może opóźnić odwet Iranu, za zabicie kierownictwa Hamasu. Sentyment małych, amerykańskich biznesów (NFIB) okazał się dziś mocniejszy od prognoz i wskazał 93,5 wobec 91,5 prognoz i 91 poprzednio. Z kolei bezrobocie w Wielkiej Brytanii nieoczekiwanie spadło w drugim kwartale, dając Bankowi Anglii powód do wstrzymania się z obniżaniem stóp procentowych.