Niż genueński Boris nie daje spać dziesiątkom tysięcy rodzin i zastępom straży pożarnej w południowo-zachodniej Polsce… Jutro natomiast problemów ze snem może przysporzyć inwestorom na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych giełdzie, którzy w poniedziałek wrócą na rynek i zaczną handlować akcjami tysięcy polskich publicznych spółek.
Krótkoterminowo sentymenty na Giełdzie Papierów Wartościowych mogą okazać się wrażliwe na kolejne doniesienia o tragicznej w skutkach powodzi. Poziom Nysy Kłodzkiej niedzielnym popołudniem osiągnął ok. 6,85 metra wysokości, wobec 6,55 metra w 1997 roku. Bazowe prognozy sugerują wzrost powyżej 7 metrów. Również Czesi wskazują, że poziom rzek pobił rekord sprzed 27 lat. Trudno jednak oszacować dokładną skalę zniszczeń.
Na zmiany nastrojów narażone są przede wszystkim takie sektory, jak ubezpieczenia, logistyka, rolnictwo i nieruchomości. Oraz wszystkie firmy, których zakłady i fabryki znalazły się na terytorium objętym klęską żywiołową, lub jej podwyższonym ryzykiem. Pozytywny natomiast jest fakt, że jak dotąd powódź nie dotknęła żadnego dużego, polskiego miasta. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w Kłodzku i miastach Dolnego Śląska. Tym razem 'na szczęście’ powódź przyszła do Polski po żniwach; w 1997 roku tragedia miała miejsce w lipcu. Nie powinniśmy obserwować więc drastycznego wpływu na ceny płodów rolnych.
Historycznie, zjawiska takie jak powodzie zazwyczaj tylko krótkoterminowo rzutowały na giełdowe nastroje. W dłuższym terminie potencjalnie mogą przynieść odreagowanie, a sektor infrastrukturalny (m.in. Budimex) może potencjalnie zyskać na perspektywie odbudowy zerwanych mostów, tam czy uszkodzonych dróg. Pamiętajmy jednak, że w ostatnich tygodniach sentymenty na polskiej giełdzie uległy osłabieniu. Spekulacyjne ruchy mogą odnotować producenci długoterminowej żywności. Podobną sytuację widzieliśmy po wybuchu wojny w Ukrainie (Pamapol).
Wielka powódź oraz ostatnie komentarze Putina związane z odpowiedzią na zgodę NATO na użycie broni precyzyjnej dalekiego zasięgu ATACMS w głębi Rosji… Może okazać się 'dobrym pretekstem’ i tłem do kolejnego impulsu spadkowego. Zwłaszcza jeśli inwestorzy, po rekordowym tygodniu w całym 2024 roku wrócą do handlu nieco bardziej ostrożni, przed historyczną decyzją Rezerwy Federalnej. Do szczytów z maja WIG20 traci obecnie ok. 10%. Podobnie cofnął się indeks średnich spółek mWIG40. Najlepiej z ostatnimi spadkami radził sobie benchmark mniejszych, rozwojowych firm sWIG80.
Kolejny impuls dla NBP?
Coraz więcej kontrowersji budzą w mediach kwestia Czech i ich wpływ na przebieg powodzi w Polsce oraz budowy na terenach zalewowych. W Polsce, na przestrzeni ostatnich lat, pomimo nauki z 1997 i 2010 roku… Wciąż wielu obywateli podejmuje się budowy na terenach zalewowych… Nie jest to trend praktykowany na własną odpowiedzialność wyłącznie przez prywatne gospodarstwa.
Dla porównania w 1997 roku wielka woda zniszczyła lub uszkodziła około 680 tys. mieszkań, 4 tys. mostów, ponad 600 kilometrów wałów i 500 tys. hektarów upraw. Straty szacowano wówczas na 3,5 mld dolarów. Dziś, biorąc pod uwagę inflację i podobnej skali starty oznaczałoby to około 50 miliardów złotych całkowitych strat… Które nadwyrężą i tak już do granic 'napięty’ budżet fiskalny Polski.
Dług do PKB wzrośnie powyżej 'konstytucyjnego’ 60% ? Co na to rynki obligacji? Wydaje się, że w długim terminie takie działanie powinno wspierać narrację szybszych, niż oczekiwano cięć stóp procentowych w Polsce. Wiele rodzin odłoży plany wydatkowe w czasie, wiele firm zmuszonych zostanie ponieść wyższe koszta. W skali kraju to wciąż niewielka liczba. Biorąc pod uwagę fakt, że powódź wciąż trwa a jej ostateczny rozmiar i zniszczenia nie są możliwe dziś do oszacowania… Pozostaje cierpliwie czekać.