Inwestorzy podekscytowali się zwycięstwem Trumpa, a euforia giełdowych indeksów zdaje się nie mieć końca. Zatem czego uczy nas historia i jakie znaki ostrzegawcze obserwujemy? I czy jakiekolwiek? Tematykę tą poruszymy poniżej.
Kluczowe fakty
- Donald Trump widziany jest jako probiznesowy i prorynkowy kandydat na prezydenta
- Podobnie do Ronalda Reagana, Trump widziany jest jako 'antysystemowy’ i transformacyjny na wielu płaszczyznach
- Wygrana Reagana doprowadziła finalnie do dwuletnich spadków na giełdzie, które rozpoczęły się w grudniu 1980 roku
- Premia za ryzyko dla rynku akcji spadła do najniższych poziomów od ok. 22 lat. Także skala, w jakiej spółki 'growth’ zachowywały się lepiej od akcji 'value’ jest bezprecedensowa
Scenariusz rodem z lat 80.?
Znany analityk rynkowy Tom McClellan zauważył, że trend rynku bardzo przypomina rok 1964 i 1980. Przypomnijmy, że właśnie w 1980 roku Ronald Reagan pokonał w wyborach Jimmy’ego Cartera i wygrał wybory. Jego zwycięstwo było szeroko świętowane na Wall Street.
Podobnie do Trumpa był postrzegany jako reformator, z panaceum na amerykańskie bolączki. Ale pierwsze dwa lata jego rządów – wbrew oczekiwaniom, nie były przyjemnym okresem dla giełd. Podobnie, 18 grudnia 2025 po posiedzeniu Fed tuż przed tzw. 'trzema wiedźmami’ doszło do sporej wyprzedaży.
Spadek pokrywa się z tym, który dotknął rynek akcji w grudniu 1980 roku. Poprzedni spadek osiągnął dno 11 grudnia 1980 roku. Zatem, jeśli scenariusz z 1980 r. nadal będzie realizowany przez rynek akcji, to będziemy mieli do czynienia z silnym odbicie, które nastąpi chwilę po Nowym Roku.
Ale, nim indeksy dotrą w okolice rekordowych poziomów, zaczną się kolejne kłopoty i uruchomi się silna podaż. Kluczowym okresem, na który będzie trzeba uważać, będzie druga połowa stycznia oraz przełom stycznia i lutego. Przypomnijmy, że zaprzysiężenie Trumpa odbędzie się 20 stycznia 2025. Czy pociągnie z sobą masowe 'odwijanie’ pozycji?
Skromna premia za ryzyko i przewartościowany rynek
Reaganowi trudno było wdrożyć swoją politykę i programy wyborcze. Także Trumpowi może być trudnie, niż wielu się spodziewa. Czy inwestorzy przesadzili w swoich oczekiwaniach co do jego sukcesu i wpływu na giełdę? Aktualnie premia za ryzyko dla S&P 500 w relacji do obligacji indeksowanych inflacją (TIPS) wynosi ok. 2.2% i jest najniższa od przeszło dwóch dekad.
Inwestorzy przepłacają za spółki growth w skali rekordowej od około 40 lat. Ostatnim razem obserwowaliśmy podobny dysonans blisko 2000 roku. Średnie mnożniki ceny do zysku są dla szerokiego S&P 500 ok. 30% wyższe, od wieloletnich średnich. Jednocześnie wzrost zysków amerykańskich spółek w 2024 nie był wcale imponujący. Zatem co usprawiedliwia tak wysokie wyceny?