Jak poinformowano, koncern Volkswagen AG zawarł porozumienie ze związkiem zawodowym IG Metall, reprezentującym jego pracowników. W myśl uzgodnień, firma powstrzyma się od zamknięcia swych niemieckich fabryk – jak wcześniej planowała. W ciągu najbliższych lat zredukuje jednak ich moce produkcyjne oraz zwolni tysiące pracowników.
Negocjacje nad porozumieniem były wyjątkowo długie i trudne. Trwały od trzech miesięcy, ostatnia zaś runda – w wyniku której w końcu uzgodniono zgniły kompromis – pochłonęła 70 godzin niełatwych rozmów. To nie dziwi, cele bowiem, które stawiało sobie szefostwo firmy oraz związkowcy, były zasadniczo niekompatybilne.
Volkswagen twierdzi, że znajduje się pod ogromną presją zagranicznej (a zwłaszcza chińskiej) konkurencji. Co więcej, wielkoskalowa produkcja przemysłowa w Niemczech, jak w większości Europy, staje się coraz kosztowniejsza. Nie bez wpływu „ekologicznej” polityki władz UE (vide Fit for 55) oraz Niemiec (Energiewende), która w przemożnym stopniu wpływa na koszty energii. Zwłaszcza dużych wolumenów energii – takich, jakie niezbędne są, przykładowo, w przemyśle maszynowym.
Magia liczb i środków
Związkowcy, rzecz jasna, o przenoszeniu produkcji gdzie indziej nie chcieli jednak słyszeć. Częściowo to uzyskali – jednak nie za darmo. Zgodnie z porozumieniem, wszystkie 10 fabryk niemieckich Volkswagena pozostanie operacyjnych. Koncern zrezygnował z przeprowadzenia 10-procentowych obniżek płac. Zgodził się także na ograniczone gwarancje zatrudnienia dla pracowników – acz jedynie do 2030 roku i z naciskiem na „ograniczone”.
Dlaczego ograniczone? Związki zmuszone były bowiem zaakceptować z kolei zwolnienia sięgające 35 tysięcy zatrudnionych (na ogólną liczbę 100 tys.) w ciągu najbliższych pięciu lat. Skala produkcji w co najmniej pięciu zakładach doczeka się znacznej redukcji, rzędu 700 tysięcy sztuk samochodów. Co więcej, reszta pracowników zrezygnuje z części przysługujących im bonusów, związki mają się zaś powstrzymać od przyszłych strajków i walkoutów.
Volkswagen z (niepewnym) kursem na przyszłość
Warunki, które uzgodniono, są z pewnością bolesne dla zatrudnionych – jednak nie wiadomo, czy nawet one okażą się w pełni wystarczające. Opisane powyżej środki mają przynieść oszczędności rzędu 4 miliardów euro rocznie. To dalece mniej, niż zakładały pierwotne plany szefostwa firmy. Co prawda w oświadczeniu twierdzi ono, że dzięki porozumieniu Volkswagen „obiera zdecydowany kurs na przyszłość pod względem kosztów, struktury i zdolności produkcyjnych„.
Nie wiadomo jednak, czy w istocie wystarczy to, by utrzymać rentowność produkcji. A także – by utrzymać zaufanie inwestorów. Choć na wieść o zawarciu porozumienia kurs akcji firmy zyskał 2,4%, to w ciągu tego roku stracił łącznie 23%.