UnitedHealth Group, właściciel UnitedHealthcare, Inc. i gigant światowego (ale głównie amerykańskiego) rynku medycznego i ubezpieczeniowego, doczekał się pozwu. Praprzyczyną jego złożenia jest głośne morderstwo dyrektora tej firmy. A dokładniej – sposób postępowania kierownictwa w obliczu konsekwencji tego aktu.
Holding pozwali nie, jak to zwykle bywa, pacjenci wściekli za odmowę finansowania świadczeń czy wymuszanie niebotycznych dopłat z własnej kieszeni do zabiegów – ale jego właśni akcjonariusze. Ci sami, w których interesie firma zasłynęła z takich własnie praktyk. Powodem jest zaś sposób, w jaki firma postępowała w reakcji na społeczne skutki takiej polityki.
Praprzyczyną pozwu jest spektakularne i ogromnie kontrowersyjne morderstwo, do jakiego doszło pod koniec ubiegłego roku. Brian Thompson, dyrektor w firmie, został wówczas zastrzelony na ulicy w Nowym Jorku, gdy wychodził z hotelu. Sprawcą okazał się Luigi Mangione, motywowany ideowo. Miał to z jego strony być wyraz drastycznego „protestu” przeciw chciwości korporacyjnych ubezpieczycieli zdrowotnych w USA. Na skutek tego, Mangione z miejsca stał się bohaterem w niektórych środowiskach.
Jego imię przywołuje się na protestach, popularnością cieszą się nawiązujące doń maskotki „Luigi” z serii popularnych gier wideo „Mario & Luigi”, a niedawno poświęcono mu nawet sztukę teatralną w Kalifornii. Z drugiej strony, dla innych segmentów publiki, nawet tych krytycznych wobec bezdusznych praktyk firm ubezpieczeniowych, jest on jednoznacznie terrorystą. Mangione przebywa obecnie w areszcie w Nowym Jorku, Niedawno federalni prokuratorzy poinformowali, że będą zabiegać o wyrok śmierci wobec niego.
Zatajone „morderstwo” profitów firmy
Pozew wobec UnitedHealthcare ze strony jej własnych akcjonariuszy dotyczy jednak nie samego Luigiego Mangione’a, a sposobu, w jaki firma zareagowała na morderstwo. Pierwszym krokiem, jaki uczyniono niemal natychmiast, było usunięcie z Internetu publicznie dostępnych informacji na temat kierownictwa i wyższych rangą managerów firmy. Raportowano także o nagłym i ogromnym wzroście popytu na profesjonalne usługi ochroniarskie. Kto za nie płacił – można się domyślać.
Rzecz jednak w tym, że kierownictwo UnitedHealthcare wydawało się głośno i wyraźnie odczytać sygnał, jakim było morderstwo Briana Thompsona. Zainicjowano bowiem szereg zmian w politykach firmy, które doprowadzić miały do zmniejszenia „wyższego niż przeciętny” współczynnika odmów finansowania leczenia. Co w opinii akcjonariuszy krytyczne – firma nie chwaliła się tym jednak. Również w estymacjach dot. jej rentowności i przychodów.
Na skutek tego cena akcji UnitedHealthcare spadła w kwietniu o 22,4%, zmniejszając jej wartość rynkową o 119 miliardów dolarów. Ostatnie publiczne przewidywania dot. profitów firmy datowano jednak na dzień przed morderstwem Thompsona. Akcjonariusze domagają się finansowego zadośćuczynienia.