Tragiczny krach giełdowy w Argentynie. 'Panika inwestorów w Buenos Aires’. Co się dzieje?

Jeszcze niedawno Javier Milei był dla inwestorów symbolem argentyńskiej odnowy gospodarczej. Ale dziś to samo nazwisko wywołuje u wielu z nich raczej nerwowe spojrzenia na wykresy. Po spektakularnym rajdzie w 2024 r., kiedy indeks giełdowy Merval urósł o ponad 170% i przyciągnął kapitał z całego świata … Obecny rok przyniósł bolesne przebudzenie i realizację zysków. Od stycznia argentyńskie akcje straciły około 30%, czyniąc z Buenos Aires najsłabszy parkiet giełdowy globu w 2025 roku.

Euforia minęła, przyszła polityka

Pierwsze symptomy osłabienia pojawiły się jeszcze zimą, gdy część graczy zaczęła realizować zyski po tłustym roku. Prawdziwy wstrząs przyszedł jednak na początku września – porażka prezydenckiej La Libertad Avanza w Buenos Aires, bastionie peronizmu, obnażyła polityczne słabości Javiera Milei.

Skala przegranej – ponad 13 punktów różnicy – była szokiem dla rynku, który zaczął kalkulować, czy reformy zapowiadane przez prezydenta w ogóle mają szansę przejść przez Kongres po październikowych wyborach parlamentarnych.

Nagle, zamiast historii o liberalnym cudzie gospodarczym, pojawił się scenariusz politycznego klinczu. A rynki nie lubią klinczy – tym bardziej w Argentynie, gdzie pamięć o kryzysach jest zawsze świeża.

Peso pod ostrzałem, rezerwy w ruch

Efekt? Skok ryzyka kraju powyżej 1200 punktów, dolar na rekordowych poziomach (w środę przebił 1474,50 peso) … Argentyński bank centralny zmuszony do interwencji sprzedał 53 mln dolarów, by zatrzymać panikę.

W tle pozostaje bolesny fakt. Buenos Aires nie ma dostępu do rynków długu, a banki inwestycyjne, takie jak Barclays, otwarcie sugerują: bez nowego finansowania kraj będzie balansował na granicy wypłacalności. Na giełdzie sytuacja wygląda równie ponuro. Dzień po wyborach Merval runął o niemal 13% i dopiero zaczął podnosić się z kolan. Dlaczego?

Administracja Stanów Zjednoczonych jest gotowa rzucić Argentynie koło ratunkowe… Oczywiście nie za darmo. Trump nie chce, by Buenos Aires wpadło w ręce Chin? Liczeni w dolarach inwestorzy zagraniczni są już prawie 50% pod kreską względem początku roku.

Milei kontra rzeczywistość

Prezydent stara się gasić pożar. W budżecie obiecał większe wydatki na emerytury, uniwersytety i świadczenia społeczne. Desperacki gest mający zahamować spadek poparcia, które pierwszy raz od wyborów spadło poniżej 40%? Publicznie co prawda zapewnia, że „najgorsze już minęło”, ale rynek, jak to rynek, woli dowody niż słowa.

Ekonomiści, przyznają, że Milei przeprowadził jeden z najszybszych i najgłębszych programów fiskalnych w historii Argentyny. Ale ostrzegają … Dopóki nie rozstrzygnie się kwestia październikowych wyborów i potencjalnej przewagi opozycji w Kongresie, ryzyko destabilizacji pozostanie wysokie.

Czy to jeszcze gra warta świeczki?

Paradoks polega na tym, że fundamenty wciąż dają nadzieję. Inflacja została częściowo zduszona, finanse publiczne poprawione, a inwestorzy zagraniczni pamiętają jeszcze spektakularny rajd 2024 r. Thierry Larose z Vontobel sugeruje wręcz, że nawet umiarkowana porażka w wyborach nie musi być katastrofą, jeśli Milei zdoła zbudować sojusze z centrum.

Dla giełdy kluczowy będzie kurs peso. Barclays zwraca uwagę, że osłabienie dolara względem argentyńskiej waluty o 20–30% mogłoby nie tylko pobudzić gospodarkę, ale i pozwolić bankowi centralnemu odbudować rezerwy.

Sześć tygodni niepewności

Przyszłość argentyńskiego rynku rozstrzygnie się w ciągu najbliższych sześciu tygodni. W październiku połowa Izby Deputowanych i jedna trzecia Senatu stanie do odnowienia. Jeżeli Milei wygra, możliwy jest powrót kapitału i odbicie peso. Jeśli przegra … Argentyna może utknąć w politycznym paraliżu, a Merval pozostanie symbolem zmarnowanego potencjału.

Dziś Buenos Aires walczy o to, by nie zostać outsiderem na zawsze. Paradoksalnie, nawet Kopenhaga – boleśnie ukarana w tym roku przez słabość akcji Novo Nordisk – wygląda w zestawieniu nieco lepiej. Ale jak to z rynkami bywa … Inwestorzy mogą poczuć, że argentyńscy eksperyment z liberalizmem jeszcze się nie skończył.