Ta spółka to absolutny hit. Wzrost o 250% od początku roku, a najnowszy raport finansowy zwiastuje kolejne skoki

Sytuacja na rynkach finansowych w tym roku przypomina momentami rollercoaster. To głównie skutek wojny handlowej USA z resztą świata. Wiele umów udało się już sfinalizować. Jednak kilku kluczowych graczy wciąż negocjuje kształt porozumienia, co wpływa na giełdy. Jednak są branże i podmioty, które bronią się wynikami i zawirowania geopolityczne nie odgrywają w ich przypadku większej roli. Zdecydowanie jednym z największych hitów ostatnich miesięcy jest spółka Pop Mart, która od początku roku zyskała ponad 250% i wciąż ma potencjał na więcej. Jeśli masz dzieci, to zapewne kojarzysz tę firmę, a jeśli nie to za chwilę wszystko wyjaśnimy.

Pop Mart od Labubu eksploduje. Spółka rośnie o 250%, a zyski o 400%

Rynki finansowe to miejsce, gdzie większość uczestników skupia uwagę na największych podmiotach. W ostatnich latach na topie są tzw. spółki technologiczne, przede wszystkim te, które są powiązane w jakikolwiek sposób z AI. Jednak inne sektory również mają swoje gwiazdy i wygląda na to, że jedna z nich wykreowała właśnie nową gwiazdę. Chodzi chińską firmę Pop Mart. Spółka notuje w tym roku znakomite wyniki, a ostatni raport finansowy wskazuje na niesłabnący potencjał.

Firma z siedzibą w Pekinie poinformowała w tym tygodniu, że odnotowała wzrost zysku netto o blisko 400%. Z kolei przychody Pop Mart wzrosły o 204,4% w ujęciu rok do roku, do 13,88 mld juanów (1,93 mld dolarów). Zysk netto wzrósł dokładnie o 396,5% do 4,57 mld juanów w ciągu pierwszego półrocza bieżącego roku. To znacznie powyżej prognoz, które zakładały około 200% wzrost przychodów raz 350% wzrost zysków. 

Wykres cen spółki Pop Mart, źródło: TradingView [KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ]

Po publikacji danych spółka Akcje Pop Mart zyskała na giełdzie w ciągu chwili aż 10%. Jej wyniku od początku roku są jeszcze lepsze. W momencie pisania tekstu za jedną akcję firmy trzeba zapłacić 316 HDK (około 40,30 USD). W ujęciu 24-godzinnym akcje podmiotu wzrosły o 12,54%. Natomiast w trakcie ostatniego tygodnia i miesiąca spółka zyskała na wartości odpowiednio 16,01% oraz 27,42%. Od początku roku Pop Mart wzrósł na giełdzie aż o 251,89%.

Pop Mart to firma, która istnieje na rynku już 15 lat, ale wcześniej nie było o niej tak głośno. Zatem co stoi za tym ogromnym sukcesem?

Labubu główną przyczyną sukcesu. Co to jest?

Główną przyczyną, która spowodowała, że spółka Pop Mart eksplodowała na giełdzie i notuje tak znakomite wyniki finansowe, jest Labubu. Jeśli jesteś rodzicem kilkuletniego dziecka, a dodatkowo odwiedziłeś w tym roku nadmorskie miejscowości w Polsce, to już wiesz, o co chodzi. Trudno dziś przejść obok jakiegoś straganu, by nie spotkać wystawy z tymi maskotkami.

Sama postać Labubu powstała w kilkanaście lat temu, ale na popularności zaczęła zyskiwać w 2019 roku, dzięki współpracy z Pop Mart. Futrzaste ludziki o miłym, a zarazem zadziornym wyglądzie, zdobyły serca dzieci na całym świecie głównie za sprawą filmików z piosenkami na YouTube, gdzie Labubu są głównymi bohaterami.

Maskotki Labubu (źródło: materiały własne)

Jednak prawdziwe szaleństwo rozpoczęło się, gdy kilka znanych osób zostało „przyłapanych” z brelokami Labubu. Wśród znanych posiadaczy maskotek jest m.in. Dua Lipa, Rihanna czy Lisa z Blackpink. To spowodowało, że odbiorcami zabawki stały się nie tylko dzieci, ale i dorośli. Kolejne nagrania, na których ludzie otwierają pudełka niespodzianki, generują miliony wyświetleń.

Chwilowa moda, czy patent na dłużej?

Prawdopodobnie jesteśmy świadkami apogeum popularności Labubu. Niewykluczone, że jeszcze przez kilka miesięcy spółka będzie notowała podobne wyniki, ale jeśli moda na laleczki minie, Pop Mart może zacząć tracić.

Firma stoi teraz przed dużym wyzwaniem. By utrzymać, choć w części tak dobre wyniki finansowe Pop Mart musi stworzyć strategię, która podtrzyma zainteresowanie Labubu. Wydaje się, że plan zakłada wypuszczanie na rynek nowych serii, w tym również tzw. ekskluzywnych. Na ten moment na rynku firma wypuściła około 300 różnych modeli Labubu, które różniły się np. kolorem, rozmiarem lub gadżetami. Obecnie dostępne są np. maskotki z produktami z logo Coca-Cola. Niektóre figurki były dostępne tylko w wybranych miejscach, jak np. seria „Labubu’s Artistic Quest”, którą można było zakupić jedynie w paryskim Lurze.

To droga podobna do tej, którą obrał gigant branży zabawkarskiej — Lego. Duńska firma co pół roku prezentuje zupełnie nowe zestawy, które po kilku miesiącach znikają z rynku. Wydaje się, że to dobry plan, ale nawet jeśli nie wypali, to wciąż nie oznacza, że spółka przepadnie. Druga opcja zakłada wykreowanie jakiegoś nowego produktu, który wygeneruje podobne zainteresowanie wokół Pop Mart. Którą drogą pójdzie firma? Jak mawiał klasyk „czas pokaże”.