Szok cenowy na rynku ropy. Dlaczego Arabia Saudyjska chce zbić ceny?

Szok cenowy na rynku ropy. Dlaczego Arabia Saudyjska chce zbić ceny?

Arabia Saudyjska naciska kraje OPEC+ w kwestii cen ropy. Nie byłoby w tym nic dziwnego – OPEC+ od dawna uchodził za organizację zdominowaną przez Saudów, gdyby nie treść ich postulatów. W kontrze bowiem do konsekwentnie prowadzonej przez całe dekady polityki, mającej na celu ochronę wysokich cen ropy, tym razem Saudowie chcą doprowadzić do ich ostrej obniżki. Jaki sens ma to w przypadku kraju dosłownie żyjącego z eksportu naftowego, i co mogło skłonić ich do takiego kroku.

Co mogło skłonić? Jakżeby inaczej, względy polityczne. Niektórzy obserwatorzy wiążą to z wezwaniami i „sugestiami” Donalda Trumpa, domagającego się niższych kosztów czarnego złota. To jednak, mimo całego arsenału narzędzi, jakimi Stany Zjednoczone dysponują w kwestiach ekonomii i dyplomacji, dalece nie wyczerpuje głębi problemu. Tym bardziej, że w przeszłości Arabia Saudyjska zdołała utrzymywać wysokie ceny ropy wbrew naciskom Białego Domu.

Obecnie jednak zagadnienie cen nafty jest dalece bardziej skomplikowane – i bezpośrednio powiązane z wewnętrzną polityką kartelu OPEC+. Przedstawił je saudyjski minister ds. energii, książę Abd Al-Aziz As-Saud, w trakcie zdalnego przemówienia dla innych ministrów państw organizacji. I co ciekawe, by uzasadnić obecne parcie do radykalnego obniżenia cen, powołał się na przykład z 1973 roku – kiedy to szereg arabskich eksporterów nałożył politycznie motywowane embargo na kraje zachodnie.

Arabia Saudyjska z naftowym batem

Teraz też chodzi o swego rodzaju embargo – tyle, że wobec samych członków organizacji. OPEC+ – Organization of Petroleum Exporting Countries – w swym założeniu stać miał na straży cen ropy i tym samym zysków krajów-eksporterów. W tym celu kraje te wspólnie ustalały politykę cenowo-eksportową. Na przestrzeni lat narastały jednak zadrażnienia. Zaś liczni członkowie OPEC narzekali, że organizacja dba bardziej o interesy saudyjskie, niż wszystkich eksporterów ropy jako całości.

W efekcie niektóre kraje wprost wystąpiły z kartelu. Inne w nim pozostawały – traktując jednak z lekceważeniem narzucane przez kierownictwo OPEC limity wydobycia ropy. Chodzi tu zwłaszcza o Irak oraz Kazachstan. Obydwa te kraje mają jakoby eksportować więcej czarnego złota, niż wynoszą przyznane im limity. Same te kraje zarzucały, że limity te faworyzują kraje Zatoki Perskiej, takie jak właśnie Arabia Saudyjska, kosztem innych członków organizacji. I twierdzą, że nie są w stanie ich przestrzegać.

Nie będąc w stanie wymusić zmniejszenia produkcji, Arabia Saudyjska postanowiła wobec tego ukarać je – właśnie wymuszeniem ostrych spadków cen ropy. W wyniku tradycyjnie dominującego wpływu Saudów na OPEC+, organizacja zwiększyła wydobycie planowane na czerwiec o 411 tys. baryłek dziennie. W przeszłości kartel stosował już podobny manewr – i też po to, żeby ukarać nieposłusznych członków. Dotąd skuteczność takich zabiegów była jednak ograniczona.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz