Zegar tyka. To już ostatnie chwile, by kupić te aktywa. W przyszłym tygodniu spółka da zarobić udziałowcom

Sanok Rubber Company to jeden z dinozaurów na polskiej giełdzie – spółka pojawiła się na GPW jeszcze w XX wieku. Jej korzenie sięgają jednak znacznie głębiej, do przedwojennej Polski. Historia ciekawa, ale inwestorów zapewne bardziej zainteresuje to, że niebawem podmiot podzieli się z akcjonariuszami zyskiem. Do kiedy można uzyskać prawo do dywidendy? I jaka kwota trafi do kieszeni udziałowców?

Firma z długą historią i potentat na rynku wyrobów z gumy

Przedsiębiorstwo z siedzibą w Sanoku powstało na początku lat 30. XX wieku i już wtedy działało w przemyśle gumowym. Na stołeczny parkiet spółka wchodziła w 1997 roku pod nazwą Stomil Sanok, a od 2015 roku nosi nazwę Sanok Rubber Company. Firma dostarcza na rynek wyroby gumowe, gumowo-metalowe oraz kompozytowe. Komu? Odbiorcy reprezentują różne branże: od motoryzacji i przemysłu, przez budownictwo, po farmację.

Na liście produktów spółki znaleźć można uszczelki do okien i drzwi, pasy klinowe, uszczelnienia karoserii, podzespoły dla AGD czy tłoczki do strzykawek i korki do fiolek. Produkty te trafiają do klientów w Polsce, ale też w innych krajach UE. Firma, której kapitalizacja sięga około 640 mln zł, podaje, że w ubiegłym roku zatrudniała ponad 3,3 tys. osób, a jej sprzedaż wyniosła 1,4 mld zł. A skoro już o wynikach mowa.

Sanok Rubber Company zarabia i przejmuje

Te najświeższe dotyczą II kwartału 2025 roku. Przychody Sanok Rubber Company przekroczyły wówczas 389 mln zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to ponad 393 mln zł. Zysk wyniósł odpowiednio niemal 11,9 mln zł oraz ponad 13,6 mln zł. Firma tłumaczyła wówczas, że nastąpił spory spadek sprzedaży w segmencie motoryzacji. Jednocześnie podawała jednak, że zanotowała wzrost sprzedaży w przemyśle i rolnictwie.

Co ciekawe, jeszcze wiosną br. spółka informowała, że chociaż realizuje głównie mniejsze przejęcia, to analizuje rynek pod katem większej akwizycji. Mogłoby to być coś wielkości Teknikum. Mowa o fińskiej spółce, którą kupiono w 2024 roku za ponad 46 mln euro. Na początku tego roku okazało się, że część udziałów w tym podmiocie sprzedano funduszowi z Grupy PFR. Pojawiły się zatem pieniądze na kolejne przejęcia. Ich celem jest dywersyfikacja produktowa oraz geograficzna. Warto podkreślić, że prezes spółki, Piotr Szamburski, deklarował w maju, iż ewentualne przejęcia nie wpłyną na wypłatę dywidendy.

Dywidenda od Sanok Rubber Company. Ile i kiedy?

Kilka tygodni później spółka ogłosiła, że walne zgromadzenie zdecydowało o przeznaczeniu na dywidendę niemal 38 mln zł zysku wypracowanego w 2024 roku. Oznacza to, że na jedną akcję przypadnie 1,5 zł. I teraz najważniejsze: ostatnim dniem, w którym można kupić akcje z prawem do dywidendy jest 8 września, czyli najbliższy poniedziałek. Pieniądze trafią do udziałowców niedługo później, bo 24 września.

Źródło: Stooq

Notowania Sanok Rubber Company / Źródło: Stooq

Dzisiaj o poranku za jedną akcję Sanok Rubber Company trzeba zapłacić 25,5 zł. Warto przy tym zaznaczyć, że jeszcze w kwietniu za jeden papier płacono na GPW niewiele ponad 19 zł. I był to mocny dołek w notowaniach, poprzednio na tych poziomach kurs był pod koniec ubiegłego roku. Notowania podmiotu od dłuższego czasu rosną, ale stopa dywidendy wciąż jest dość atrakcyjna i wynosi niemal 6 proc.