Wyeksploatowane, przerdzewiałe statki, które uprzednio kończyły w indyjskich stoczniach złomowych, w ostatnich latach zamiast tego trafiały do rosyjskiej Floty Cieni. Za jej pomocą Rosja, a już wcześniej także i Iran eksportowały swoją ropę z pominięciem sankcji. Wszystko to niemal zdusiło przemysł złomowy – ostatnio jednak można obserwować odchylenie w drugą stronę.
Przez ostatnich kilka lat na szlakach morskich świata można było spotkać spore ilości tankowców-duchów. Były to głównie statki, które wyróżniały się, po pierwsze, swoim marnym stanem technicznym (niejednokrotnie widocznym już z daleka, np. w postaci mocno przerdzewiałego kadłuba), po drugie zaś – faktem, że płynęły z wyłączonymi transponderami.
Były to jednostki należące do tzw. Floty Cieni – grona określonych w ten sposób jednostek, które Rosja, po wprowadzeniu sankcji na swój eksport naftowy, jęła wykorzystywać do transportu paliw z pominięciem reżimu sankcyjnego. Samo zjawisko nie było zresztą nowe, bo już wcześniej podobne rozwiązania praktykował na szerszą skalę także Iran czy (w przypadku innych towarów, jak uzbrojenia) Korea Północna.
Mechanizm był prosty – Rosjanie skupowali przestarzałe, niejednokrotnie niemal rozpadające się tankowce czy statki transportowe. Takie, których strata nie byłaby bolesna. Pomimo faktu, że z daleka wyglądały one jak rekwizyty do filmów „Mad Max” lub „Waterworld”, były w stanie jeszcze pływać. I przewozić ładunki objętej sankcjami ropy.
Zysk nasz, ryzyko cudze
Skoro ich operatorzy i tak nie mogli ich ubezpieczyć czy zarejestrować pod „oficjalną” banderą, nawet tego nie próbowali. Zamiast tego rejestrowali je w różnych egzotycznych krajach, a także obywali się bez ubezpieczenia i pływali nimi po kryjomu. Oczywiście, prawdopodobieństwo, że marny stan techniczny tych jednostek zaowocuje katastrofą i np. wyciekiem ropy, było ogromne.
Jednak, jak rozumowali Rosjanie czy Irańczycy, to nie ich problem. W końcu katastrofa i tak miałaby miejsce daleko od ich wybrzeży, statek formalnie zarejestrowany był w jakiejś republice bananowej, zaś jego nieistniejące ubezpieczenie nie dawało się wydrenować. Oczywiście oznaczałoby to utratę takiego statku. Jednak, jak wspomniano, z taką możliwością się liczono i nie uważano jej za wielką stratę.
Wszystko to spowodowało to tzw. run na statki, które właśnie miały zakończyć swój żywot. Poza wszystkimi innymi konsekwencjami, miało to pewien nieoczekiwany, i dość przyziemny skutek – posuchę na rynku złomu. Podobne, wyeksploatowane statki, które trafiały do stoczni złomowych, stanowiły bowiem jego bogate źródło. Tymczasem cały złom najmowali Rosjanie, i pływali po nim po morzach…
Spowodowało to, że stocznie złomowe w krajach bardziej podatnych na zawirowania cenowe, jak Indiach, przez kilka lat działały w realiach kryzysu – z uwagi na brak materiału do przerobu. Z uwagi na ceny złomu, indyjskie stocznie miały zarabiać na swoich raptem około 1% w stosunku do kosztów statków do złomowania. A do tego dochodziło jeszcze to, że te ostatnie ciężko było dostać.
Statki-widmo w końcu na złom
Jak się jednak właśnie okazuje, po latach chudych, dla stoczni właśnie nadchodzą te tłuste. W ostatnim czasie sankcje, z początku niezbyt skutecznie egzekwowane, były kolejno zacieśniane. Oczywiście dalej można je obejść, ale wiąże się to ze zwiększonymi kosztami, ryzykiem etc. – słowem, zmniejszoną opłacalnością całego biznesu.
Ze względu na to, wielu operatorów, którzy uprzednio oddali swoje statki na usługi Floty Cieni, teraz czuje zachętę do upłynnienia swoich aktywów. Do tego dochodzi spiętrzenie tych, które naprawdę nadają się już jedynie do utylizacji i niczego innego. Słowem – po latach posuchy i strat finansowych, indyjskie stocznie złomowe mają teraz zatrzęsienie materiału.
Już spowodowało to obniżki cen statków przeznaczonych do złomowania, sięgające 15-20%. Co, przy wspomnianej uprzednio marży rzędu 1%, stanowi dla stoczni znaczną zachętę – i okazję nie widzianą od lat. Na amerykańskiej liście sankcyjnej ma znajdować się jeszcze około 400 statków zaangażowanych w działalność Floty Cieni. Czyżby kolejni „goście” stoczni złomowych?