Kawa odnotowała rekordowe poziomy cen po tym, jak pojawiły się publicznie dane dot. przewidywanego deficytu na rynku. W ten sposób kawa może powtórzyć rewolucję, do której w pierwszej połowie tego roku doszło w przypadku kakaa.
Jedną z najistotniejszych przyczyn spodziewanego ściśnięcia na rynku kawy są informacje dochodzące z Brazylii. Kraj ten dostarcza około jednej trzeciej całej światowej produkcji tej rośliny, co czyni go zdecydowanie największym i dominującym producentem.
Tymczasem, jak się przewiduje, w najbliższych latach Brazylia notować będzie konsekwentnie słabe wyniki. Powodem tego jest przeciągająca się, uporczywa i dotkliwa susza. W jej efekcie zbiory są znacząco słabsze niż przewidywano.
Wedle szacunków, roczna brazylijska produkcja kawy arabica, najbardziej cenionej odmiany, wyniesie 34,4 miliona worków (przy założeniu, że worek zawiera 60 kg ziarna). To znacząco mniej, niż 45 milionów worków – a na taką liczbę opiewały przewidywania jeszcze we wrześniu tego roku.
Susza, deszcz i zbiory
W podobnym tonie wieści docierają z Wietnamu, który stanowi innego znaczącego producenta tego napoju. Kraj ten, drugi pod względem wolumenu światowych dostaw, specjalizuje się w tańszej kawie robusta (czyli kongijskiej).
Tam z kolei doszło do sprzężenia się suszy w okresie dojrzewania ziaren, po której – gdy przyszły ich zbiory – nastąpił sezon ulewnych deszczy. W efekcie tego kraj ten miałby zebrać w tym roku nie więcej niż 29 milionów worków kawy
Sprawi to też, że w kolejny roku na rynku kawa znów będzie towarem deficytowym – i co gorsza, będzie to już kolejny, piąty rok z rzędu, gdy taka sytuacja ma miejsce. Spowodowało to raptowny wzrost cen kontraktów futures na kawę.
Kawa w cieniu podwyżek
Tylko we wtorek na nowojorskiej giełdzie podrożały one o 5,5%. Ogółem, w przeciągu tego roku, ich kurs wzrosnąć miał aż o 80%. W efekcie tego kontrakty na dostawę kawy miały sięgnąć najwyższego poziomu od 1972 roku.
Jak się zauważa, fakt, że w uprawie kawy specjalizuje się kilka krajów, które obsługują większość światowego popytu, czyni rynek szczególnie podatnym na zawirowania pogodowe – gdy mają one tam miejsce.
Co istotne, na tym nie koniec czynników, które mogą sprawić, że poziom ten się utrzyma. Do problemów związanych z suszą i kiepskimi zbiorami dochodzi bowiem niesłabnący popyt – a nawet jego wzrost. Wynika on w dużej mierze ze wzrostu popularności, jaki kawa notuje w krajach azjatyckich, zwł. Chinach.
W oczywistym stopniu wpłynie to na ceny kawy w sklepach. Być może podobnie, jak w przypadku kakaa – gdy w pierwszych miesiącach tego roku giełdami wstrząsnęły nagłe jego braki, i skokowe wzrosty cen.