Przemyt zazwyczaj kojarzy się z narkotykami, papierosami bronią czy ludźmi, do listy można też dodać cenne metale, diamenty albo rzadkie gatunki zwierząt. Tymczasem proceder ten obejmuje też np. kakao. I to na gigantyczną skalę. Powodem są szybko rosnące ceny tego surowca. Ale też niezbyt atrakcyjne warunki w skupach.
Kakao dało zarobić inwestorom. Bardziej niż złoto i Bitcoin
Tona kakao kosztuje obecnie na giełdzie około 8,2 tys. dolarów. Dużo, ale w maju br. było to około 11 tys. dolarów. A w kwietniu ubiegłego roku ponad 12,2 tys. dolarów. Warto mieć jednak na uwadze, że w przeszłości wyglądało to zupełnie inaczej. Przez lata cena surowca utrzymywała się w przedziale od 1 do 3 tys. dolarów. Skąd skoki ceny? Można wskazać na utrzymujący się wysoki popyt, zmiany klimatyczne szkodzące uprawom czy choroby niszczące plantacje.
Pod koniec ubiegłego roku mogliście przeczytać w serwisie bithub.pl, że kakao okazało się lepszą inwestycją niż zdecydowana większość bardziej popularnych aktywów. W tej grupie można wymienić nie tylko waluty, metale szlachetne czy akcje Tesli, Nvidii, ale też Bitcoin. Gigantyczny skok cen sprawił, że na giełdach działy się rzeczy wcześniej niespotykane. Więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście.
Na rynku kakao rządzą WKS i Ghana
Wysokie ceny przyciągają oczywiście inwestorów i spekulantów, ale z informacji podanych przez dziennik Financial Times wynika, że w biznes postanowili się też włączyć przemytnicy. Redakcja porównała nawet proceder do działalności karteli narkotykowych w Kolumbii. Z Ameryki Południowej trzeba się jednak przenieść do Afryki Zachodniej, a konkretnie do Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Ghany.
Wspomniane dwa kraje są potentatami na rynku kakao. Dla przykładu pierwszy z nich w 2022 roku wyprodukował ponad 2,2 mln ton tego surowca. Drugi około 1,1 mln ton. Tymczasem łączna światowa produkcja sięgnęła poziomu 5,2 mln ton. Gdyby łańcuch dostaw z WKS i Ghany został przerwany, rynek doznałby wstrząsu. Ale podobnie byłoby z rzeczonymi krajami, dla których eksport kakao jest jedną z kluczowych gałęzi gospodarki. I tu pojawia się problem.
Notowania kakao / Źródło: Stooq
Rolnicy nie chcą sprzedawać surowca w skupach we wspomnianych krajach, bo ceny nie są atrakcyjne. Znacznie większe pieniądze oferują pośrednicy, którzy przemycają towar do Burkina Faso, Togo czy Sierra Leone. A z tych krajów ziarno trafia do przetwórców np. w Europie. Dużymi eksporterami kakao stały się kraje, w których prawie nie ma jego plantacji.
Walce z przemytem szkodzi powszechna korupcja
Władze WKS i Ghany próbują oczywiście walczyć z tym procederem, bo sprawa dotyczy setek tysięcy ton kakao w ciągu roku. Zyski z handlu tym towarem nie zasilają państwowej kasy. Rząd WKS uznał to zjawisko za przestępstwo gospodarcze i wyposażył urzędników w narzędzia, które mają je ukrócić. Tu jednak dał o sobie znać kolejny wielki problem: korupcja. Trudno walczyć z przemytnikami, gdy ci wręczają łapówki urzędnikom, policjantom czy celnikom. Także tym wysoko postawionym…