Akcje PKO BP w krótkim czasie potaniały o jedną piątą. To głównie „zasługa” resortu finansów, który zapowiedział obłożenie sektora bankowego większą daniną. Rynek uznał to za dobry moment na ewakuację. Nie można jednak wykluczac, że nastał właśnie dobry czas na zakup akcji największego rodzimego banku. Część analityków jest zdania, że podrożeją one nawet o kilkadziesiąt procent.
Notowania PKO BP w sierpniu runęły. Ale znowu rosną
Podczas wczorajszej sesji notowania PKO BP poszły do góry o 1,45 proc. Dzisiaj kurs rośnie o około 0,8 proc. Nie wygląda to źle. Warto jednak spojrzeć szerzej na cenę akcji największego rodzimego banku. Okaże się wówczas, że w ciągu zaledwie kilkunastu dni spadła ona o około jedną piątą. Jeszcze w połowie sierpnia za jeden papier płacono przeszło 86,4 zł. Tymczasem 1 września kurs zjechał pod próg 70 zł. Radykalna zmiana, za którą odpowiadają w znacznej mierze politycy.
Resort finansów chce zwiększać podatki. To uderzyło w GPW
Krótko przed końcem wakacji okazało się, że Ministerstwo Finansów zamierza podwyższyć stawkę podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) dla banków. Resort chce, by od 2028 roku stawka CIT dla banków zamiast obecnych 19 proc. wynosiła 23 proc. W latach 2026-2027 stawka podatku wynosiłaby odpowiednio 30 proc. i 26 proc. Wedle szacunków łącznie w ciągu dekady zmiana ma przynieść budżetowi ponad 20 mld zł. Może się wydawać, że to dużo, ale warto przypomnieć, iż tylko w tym roku deficyt w państwowej kasie może się zbliżyć do poziomu 300 mld zł.
Te zapowiedzi mocno uderzyły w GPW. Wystarczy napisać, że w czasie jednej sesji indeks WIG spadł 3,89 proc. wobec poprzedniego zamknięcia. Z kolei WIG20 zanurkował o przeszło 4,6 proc. Nie może to dziwić, gdy weźmie się pod uwagę, jak dużą rolę na polskiej giełdzie odgrywa sektor finansowy. Indeks WIG banki podczas tamtej sesji zanurkował o przeszło 10 proc. Kurs PKO BP osunął się o ponad 12,2 proc. W przypadku Pekao spadek wyniósł ponad 11,2 proc. Potężne ciosy zaliczyły też Alior, Santander czy mBank.
PKO BP dał zarobić inwestorom. Powtórzy to z pomocą prezydenta?
Inwestorzy, zwłaszcza ci spoza Polski, uznali zapewne, że zapowiedź ministerstwa to dobry moment na realizację zysków wypracowanych w poprzednich kwartałach. W tym kontekście wystarczy spojrzeć na kurs PKO BP. Owszem, może w sierpniu notowania się załamały. Ale wcześniej spektakularnie wzrosły. Jeszcze na początku tego roku jeden papier można było kupić za niespełna 60 zł. A w marcu 2023 roku wystarczyło mniej niż 30 zł. W marcu 2025 roku było to już ponad 80 zł, dzięki czemu kapitalizacja spółki przekroczyła 100 mld zł. Część akcjonariuszy odchodziła od stołu z dużym uśmiechem i pokaźnym zyskiem.
Notowania PKO BP / Źródło: Stooq
Co dalej z kursem PKO BP? Wiele zależy od tego, jak do planów resortu odniesie się prezydent Karol Nawrocki. Bo nie jest pewne, że podpisze ustawę regulującą tę kwestię. Szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, stwierdził ostatnio, że głowa państwa pochyli się nad tematem zwiększenia opodatkowania banków. Ale co z tego wyniknie? Nie wiadomo. Być może podpisu nie będzie i w ten sposób prezydent włoży kolejny kij w szprychy rządowego roweru…
Rekomendacje są pozytywne. Eksperci radzą kupować akcje
To by z kolei oznaczało, że banki nadal będą zarabiać wielkie pieniądze, którymi najpewniej podzielą się z akcjonariuszami. Do inwestorów znów popłyną miliardy złotych z tytułu dywidendy. Dlatego nie można wykluczać, że ten odwrót od sektora bankowego wyhamuje i znów zobaczymy wzrosty kursów. Być może już się to zaczęło? Dość napisać, że eksperci DM mBanku w swojej rekomendacji zalecili zakup akcji PKO BP, a cenę docelową wyznaczyli na poziomie 95 zł – jedną trzecią powyżej obecnego kursu. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że raport pojawił się przed ogłoszeniem rewelacji dot. większych podatków. Gdyby jednak okazało się, że te plany to zwykły kapiszon…