OpenAI to niewątpliwie jedna z najbardziej perspektywicznych firm na globie. Dynamicznie rozwijany ChatGPT przez kilkadziesiąt miesięcy zdążył wryć się w świadomość jako synonim dynamicznego rozwoju sztucznej inteligencji. Teraz firma kierowana przez Sama Altmana pragnie postawić kolejny znaczący krok w swojej historii.
Transformacja ku zyskowi – nowy rozdział w historii OpenAI?
Właśnie zasiedli oni do rozmów z władzami stanów Kalifornia i Delaware. Powód? Prawdziwy przełom w dotychczasowej działalności. Spółka od początku swojego istnienia figurowała jako organizacja non-profit, ale teraz ma się to zmienić. Trwają rozważanie i rozmowy nad przekształceniem giganta AI na profil for-profit. Z jednej strony wydaje się to zupełnie normalne. Pozwoli bowiem na przyciągnięcie jeszcze większego kapitału. Z drugiej jednak pojawiają się wątpliwości natury etycznej. W końcu rozwój sztucznej inteligencji miał być prowadzony dla dobra ogółu, ludzkości. Był to jeden z fundamentów OpenAI i ważna część przyświecającym jej celom. Pytanie, czy komercjalizacja jest w tym przypadku w stanie przyćmić szlachetne ideały?
Sam Altman stanął przed nieprawdopodobnie trudnym wyborem. Priorytetem dla niego jest jednak rozwijanie całej firmy, jak i modelu GPT. Do tego są potrzebne gigantyczne pieniądze, a przekształcenie profilu ułatwi ich pozyskanie. Wszystko to, by OpenAI mogła nadążyć za gwałtownie rosnącymi kosztami związanymi z badaniami nad sztuczną inteligencją.
Decyzja jeszcze ostatecznie nie zapadła, a już wzbudziła spore zamieszanie w branży. Tego typu transformacja naturalnie wiąże się z dopełnieniem wielu formalności i papierologią. Zgodnie z przepisami stanu Kalifornia, wycena aktywów non-profit musi uwzględniać ich wartość w kontekście celów charytatywnych. Tymczasem kluczowymi zasobami OpenAI są właśnie jej innowacyjne rozwiązania i modele oparte na sztucznej inteligencji, które wycenia się niezwykle wysoko.
Inwestorzy zacierają ręce, ale etyczne dylematy pozostają
Planowana transformacja już teraz przyciąga z kolei tych, na których najbardziej im zależy – inwestorów. Teraz, kiedy Altman i zarząd firmy, wydają się zdecydowani na pełną komercjalizację, mogą przyciągnąć jeszcze większe fundusze, ale również wywołać kontrowersje. Jest jeden pan, który z pewnością nie ugryzie się w język.
Elon Musk, współzałożyciel OpenAI, już wcześniej publicznie krytykował zmiany zachodzące w firmie, szczególnie po wejściu Microsoftu. Miliarder twierdzi, że pierwotna idea organizacji jako przeciwwagi dla gigantów technologicznych, takich jak Google, została zaprzepaszczona na rzecz maksymalizacji zysków.
W 2023 roku Musk nawet złożył pozew przeciwko OpenAI, kwestionując legalność takiej transformacji. W późniejszych miesiącach ostatecznie wycofał zarzuty, choć jego stanowisko pozostaje jasne: według niego, OpenAI oddala się od pierwotnej misji.
Tymczasem sama firma nie traci rezonu. Przewodniczący zarządu non-profit OpenAI, Bret Taylor, zapewnia, że nawet w nowej strukturze organizacja charytatywna będzie kontynuować działalność. Dla wielu może to być trudne do zaakceptowania, ale zdaniem Altmana i decydentowów, to najlepsza droga, by nadal prowadzić badania nad AI i rozwijać swoje modele w tempie odpowiadającym potrzebom rynku.