Nvidia, masz jakiś problem? Chiński producent GPU debiutuje i rynek eksploduje

Moore Threads dopiero zadebiutowało na STAR Market, a już narobiło takiego hałasu, że trudno o porównania z ostatnich miesięcy. Kurs w pierwszym dniu poszedł w górę o ponad 400 procent. I to niemal od pierwszych minut sesji. Cena oderwała się od poziomu 114,28 juana i zatrzymała dopiero przy 584,98 juana. Do tego ogromny obrót. Widać było, że kapitał czekał na coś dużego i w końcu znalazł ujście.

Dlaczego akurat ta firma? Zadziałała polityka i moment rynkowy

IPO nie było symboliczne. Zebrano około 1,13 miliarda dolarów, co daje firmie solidną wycenę na poziomie 7,6 miliarda. Najciekawsze jednak wydarzyło się po stronie drobnych inwestorów. Zapisy na akcje zostały przestrzelone 2750 razy, co brzmi jak pomyłka redakcyjna, ale tak mówią dane. W Chinach nie ma teraz drugiej oferty, która przyciągnęłaby podobny tłum.

Rząd w Pekinie już od dawna mówi jedno: uniezależniamy się od zagranicznych dostawców chipów. A Moore Threads idealnie wpasowuje się w tę narrację, bo to wciąż jedyny chiński producent uniwersalnych GPU. W praktyce oznacza to, że państwo ma kogo wspierać, a inwestorzy widzą w spółce coś więcej niż tylko kolejnego debiutanta.

Sankcje USA, które uderzyły w firmę w 2023 roku, paradoksalnie jej nie zatopiły. Przeciwnie, wielu obserwatorów zauważa, że po wpisaniu Moore Threads na listę podmiotów objętych restrykcjami zainteresowanie spółką… wzrosło. Motywacja do budowania własnego zaplecza technologicznego zrobiła swoje, a rynek, zmęczony kilkoma chudymi miesiącami, rzucił się na pierwszą poważniejszą okazję.

Wyniki rosną szybko, ale firma wciąż dokłada do biznesu

Nie jest to jednak przedsiębiorstwo, które zarabia kokosy. W trzech kwartałach roku firma zanotowała 724 mln juanów straty. Co prawda wynik poprawił się o 19% rok do roku, a przychody wystrzeliły o 182%, lecz droga do stabilności finansowej pozostaje długa i kręta.

Najwięcej dyskusji budzi jednak wycena. Przy starcie giełdowym wskaźnik price-to-sales wynosił 123×, czyli i tak więcej niż średnia dla branży. Na tyle dużo, że firma poprosiła głównego doradcę, żeby przed debiutem przypomniał potencjalnym kupującym o ryzyku. Rzadko spotykany sygnał, ale przynajmniej uczciwy.

Co dalej? Rynek nie lubi ciszy, a konkurencja już szykuje się do wejścia

Pojawiają się głosy, że tak duży debiut może wyssać kapitał z innych planowanych ofert. W kolejce stoją MetaX i dwie inne duże firmy: Yangtze Memory oraz ChangXin. Każda z nich ma ambicje, by zebrać pokaźne sumy, więc apetyt inwestorów będzie musiał się jakoś rozłożyć.

Moore Threads dostało na wejściu kredyt zaufania, jakiego dawno nie widzieliśmy. Czy utrzyma tempo, czy rynek szybko otrzeźwieje? Na te pytania odpowiedzi przyjdą dopiero za kilka miesięcy, kiedy opadnie pierwszy giełdowy kurz.