Microsoft żąda śledztwa ws. poufnych informacji, które opublikował Bloomberg

Microsoft żąda śledztwa w sprawie artykułu, który w zeszłym tygodniu opublikował Bloomberg. Portal ten informował o śledztwie antymonopolowym, które wszcząć chce FTC. Microsoft twierdzi, że doszło w tej sprawie do przecieku dotyczących jej informacji.

Nieco ponad tydzień temu, we środę, 27. listopada, portal Bloomberg opublikował artykuł, w którym informował o postępowaniu antytrustowym, które groziło Microsoftowi. Jak stwierdził, amerykańska Federalna Komisja Handlu (U.S. Federal Trade Commission, alias FTC) zainicjowała dochodzenie przeciwko koncernowi z Redmond. Określając, co miało być jego przedmiotem zainteresowania, Bloomberg stwierdził, że najłatwiej odpowiedzieć „wszystko”.

FTC miała podejrzenia dot. praktyk firmy w dziedzinie umów licencyjnych na oprogramowanie, oferowanych przezeń usług w chmurze czy działań w zakresie cyberbezpieczeństwa. Nie obeszło się także bez istotnych wątpliwości w zakresie poczynań Microsoftu ws. AI oraz jego „sojuszu” z (a praktycznie, w dużej mierze, podporządkowania) OpenAI. We wszystkich tych sprawach śledczy Komisji mieli zbierać informacje już od ponad roku – i teraz zdecydowali się na otworzenie formalnego postępowania.

Skąd Bloomberg tyle wie?

Samo to, jak się można domyślać, nie było szczególnie w smak Microsoftowi. Oskarżenia natury antymonopolowej ciągnęły się jednak za nim od dawna (vide system Windows), a jednak firma je „przeżyła”. To, co wzbudziło znacznie szybszą reakcję giganta (a przynajmniej znacznie szybszą od obrony przed zarzutami monopolistycznymi), był fakt konkretnej i szczegółowej publikacji Bloomberga.

Jak stwierdziła wiceprezes firmy oraz jej główny prawnik, Rima Alaily, w liście wysłanym przez siebie do FTC Bloomberg w swym artykule powołał się na „osoby poinformowane w kwestii postępowania” Komisji. A to, konkluduje, niedwuznacznie świadczy, że portal uzyskał te informacje pokątnie – i potencjalnie nielegalnie – od pracowników FTC.

Przecieki się zdarzają…

Microsoft wskazuje przy tym, że FTC nie poinformowała ją o zarzutach pod swoim adresem, zaś dowiedziała się o nich z doniesień medialnych, W rezultacie, koncern domaga się, aby inspektor generalny Komisji (tj. jej wewnętrzny organ kontrolny) rozpocznie śledztwo w sprawie potencjalnego przecieku wrażliwych, a dotyczących firmy informacji.

Wskazano także, że jeśli informacje, które opublikował Bloomberg w istocie pochodziłyby z przecieku, nie byłby to pierwszy przypadek tego rodzaju. Jak wskazywał raport inspektora generalnego, do podobnych miało dochodzić z wcale niemałą częstotliwością. Swój list pani Alaily opublikowała tutaj:

Komentarze (0)
Dodaj komentarz