W zdających się nie mieć końca prawno-sądowych epopejach dotyczących koncernu Meta pojawiły się nowe, i tym razem faktycznie ciekawe wątki. Otóż w sprawie, która toczy się przeciwko właścicielowi portali Facebook i Instagram przed sądem federalnym w San Francisco, właśnie odtajniono niektóre pisma prawne. Wynika z nich, że firma w „interesujący” sposób podchodziła do kwestii zdrowia psychicznego swoich użytkowników.
O co chodzi? W 2020 Meta uruchomiła wewnątrzfirmowy projekt badawczy, określony, niczym jakiś tajny program zbrojeniowy rodem z powieści sensacyjnej, „Project Mercury”. Jego celem było zbadanie, w jaki sposób Facebook oraz inne media społecznościowe wpływają na dobrostan psychiczny, intelektualny i emocjonalny użytkowników, zwłaszcza nieletnich. Badania w jego ramach przeprowadzono we współpracy ze znaną firmą sondażową Nielsen.
Pytaniem badawczym, jakie postawiono, było to, jaki wpływ miał Facebook – oraz, a contrario, jaki wpływ miało jego odstawienie – na samopoczucie. Ku zdziwieniu i rozczarowaniu kierownictwa Mety, okazało się, że trwający co najmniej tydzień odwyk od tego portalu i w ogóle mediów społecznościowych miał wpływ bardzo pozytywny. Respondenci mieli w mniejszym stopniu doświadczać lęków, poczucia samotności przypadków depresji oraz psychicznego porównywania się z innymi.
Facebook must go on
Naturalnie, takie wnioski, z punktu widzenia biznesowej perspektywy społecznościowego imperium Marka Zuckerberga, stanowiły perspektywiczną katastrofę. Tętniący życiem Facebook (dodajmy – tętniący życiem użytkowników, przeniesionych na portal z tzw. realu) stanowi przecież podstawę finansowego krwiobiegu firmy, bez którego nie byłoby pieniędzy od reklamodawców czy setek (lub tysięcy…?) petabajtów danych, stanowiących dziś chyba najcenniejszy kapitał firmy. Co zatem w tej sytuacji uczyniono?
Jak wynika z dokumentów, Meta sprawę całkowicie wytłumiła, nie dopuszczając do wydostania się tej informacji na zewnątrz. Posiłkując się narracją sugerująca, że zgromadzone w toku badania informacje były tendencyjne i zniekształcone w wyniku niekorzystnego przedstawiania w mediach – w wyniku którego jakoby Meta, Facebook czy Instagram mają cierpieć straty wizerunkowe – badania wstrzymano, a wnioski głęboko zakopano. Teraz jednak, w związku ze sprawą sądową, do wniosków ponownie się dokopano.
Jak twierdzi rzecznik firmy, badania wstrzymano ze względu na ich „wadliwą metodologię” i Meta cały czas jakoby pracuje nad „poprawą jakości usług” (cokolwiek oznacza to w przypadku mediów społecznościowych). Sprawa, w której kwestia ta została ujawniona, toczy się z powództwa zbiorowego szeregu amerykańskich okręgów szkolnych, które pozwały właścicieli portali Facebook, TikTok czy Snapchat, oskarżając je o ukrywanie ciemnych aspektów wpływu „sociali” na psychikę dzieci.