Na Wall Street zapanował znów dobrze znany refren: „Nvidia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa”. Analitycy Loop Capital podnieśli swoją cenę docelową dla akcji producenta chipów z 250 do 350 dolarów, co oznacza potencjał wzrostu o ponad 70%.
Niemal każdy fundusz ma już Nvidię w portfelu, to mocna deklaracja. Loop Capital, nie owija w bawełnę. Jego zdaniem Nvidia stoi na czele nowej „złotej fali” popytu na sztuczną inteligencję. I choć termin ten brzmi jak slogan marketingowy, w przypadku tej spółki trudno go uznać za przesadę.
GPU, czyli nowa ropa XXI wieku
Loop Capital szacuje, że do początku 2026 roku Nvidia podwoi dostawy procesorów graficznych, osiągając poziom około 2,1 miliona sztuk. To imponująca liczba, szczególnie biorąc pod uwagę, że każdy z tych chipów trafia do infrastruktury, która napędza przyszłość AI – od centrów danych po superkomputery generatywne.
Warto zauważyć, że Nvidia przestała być tylko firmą technologiczną. Stała się czymś w rodzaju nowego „surowca strategicznego”. Jej układy są dziś równie niezbędne dla rozwoju gospodarki cyfrowej, jak ropa dla przemysłu w XX wieku. I rynek to wie. Akcje spółki wzrosły w tym roku o ponad 50%, a jeszcze przed poniedziałkową sesją podskoczyły kolejne 2%.
Europejski realizm
Choć dominującym tonem na rynku jest zachwyt, Baruah studzi nieco emocje. Wskazuje, że przed Nvidią stoją realne wyzwania … Przede wszystkim ograniczenia energetyczne, dostępność powierzchni pod nowe centra danych oraz coraz bardziej złożone regulacje dotyczące technologii AI.
Inaczej mówiąc: to nie konkurencja jest dziś głównym przeciwnikiem Nvidii, lecz sama fizyka i biurokracja. Firmy mogą chcieć więcej mocy obliczeniowej, ale nie zawsze mają gdzie ją zainstalować ani jak ją zasilić.
Mimo to analityk pozostaje bykiem. Uważa, że obecny cykl, napędzany nową generacją chipów Blackwell, będzie kolejnym rozdziałem w historii dominacji Nvidii. W dłuższym horyzoncie nie wyklucza nawet kursu w okolicach 400 dolarów.
Nvidia jest ulubieńcem Wall Street
W świecie analityków panuje wyjątkowa zgodność. Aż 60 z 66 specjalistów pokrywających spółkę nadal rekomenduje jej zakup. To rzadki przypadek, kiedy Wall Street mówi niemal jednym głosem. Niektórzy komentatorzy porównują Nvidię do Apple z czasów, gdy smartfony dopiero zdobywały rynek … Spółka zbyt silna, by ją ignorować, ale też zbyt droga, by czuć się z nią w pełni komfortowo.
Czy to oznacza, że akcje są już „przegrzane”? Niekoniecznie. Jeśli Nvidia utrzyma tempo wzrostu przychodów z centrów danych i dostaw AI, wycena może okazać się mniej fantastyczna, niż się wydaje. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Nvidia stała się symbolem nowego etapu rewolucji technologicznej. W czasach, gdy każda firma – od banku inwestycyjnego po producenta samochodów – mówi o „AI w strategii”, to właśnie Nvidia sprzedaje łopaty w gorączce złota.