Akcje Nike spadły do poziomu najniższego od 2017 roku, wywołuje to niepokój wśród inwestorów. Głównym powodem tego załamania są nowe cła wprowadzone przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, które uderzają w kluczowe dla Nike rynki produkcyjne w Azji.

Wykres wyraźnie pokazuje że Nike postawiło mocno na Wietnam jako główne centrum produkcji co obecnie w obliczu wojny handlowej i nowych ceł, może okazać się ryzykowne.
Cła uderzają w fundamenty produkcji
Nike od lat opiera swoją produkcję na krajach azjatyckich z Wietnamem na czele. W 2024 roku około 50% obuwia i 28% odzieży firmy Nike pochodziło z tego kraju. Nowe cła na poziomie 46% na import z Wietnamu znacząco zwiększają koszty produkcji co zmusza firmę do rozważenia podniesienia cen detalicznych lub zmniejszenia marż zysku co przekłada się również na cenę firmy na giełdzie. Decyzja o skoncentrowaniu produkcji w Wietnamie, która przez lata przynosiła wiele korzyści w postaci niższych kosztów teraz może stać się utrupieniem firmy przez politykę administracji Donalda Trumpa. W obliczu nowych ceł firma musi bardzo szybko dostosować swoje łańcuchy dostaw, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i ryzykiem operacyjnym.
Analitycy z Berenberg rozpoczęli niedawno analizę akcji Nike, nadając im ocenę „Hold” i ustalając cenę docelową na 58 USD. Wskazują na głęboką wartość marki, ale również na wyzwania związane z konkurencją i obecnymi problemami operacyjnymi, natomiast z drugiej strony widzimy fundusze inwestycyjne które budują swoją pozycje na firmie. Bill Ackman oraz jego fundusz Pershing Square Capital Management posiada 18,768,946 akcji Nike, przekłada się to na 11% wagi całego portfolio.
Swoja pozycje na firmie Nike również zwiększył fundusz Roberta Olsteina który zarządza aktywami o wartości ponad 540 mln dolarów. Fundusz zwiększył pozycje do wartości 1.06 % swojego portfela.
Konkurencja nie śpi ale Nike też nie powiedziało ostatniego słowa
Nike nieustannie mierzy się z rosnącą presją ze strony konkurencji. Coraz mocniejszą pozycję zdobywają młodsze, dynamiczne marki jak Hoka czy On, które stawiają na nowoczesne technologie, innowacyjne podejście do designu i ekologiczne rozwiązania. Ich rosnąca popularność to sygnał, że konsumenci szukają czegoś świeżego zarówno pod względem funkcjonalnym jak i wizualnym. Nike znany jest od lat, natomiast klienci też stawiają na coraz mniejsze marki i wcale nie pozostają one w cieniu Nike.
Jednak konkurencja nie ogranicza się tylko do nowicjuszy. Adidas od kilku sezonów notuje świetne wyniki sprzedażowe kultowych modeli takich jak Samba czy Campus, które wracają na ulicę w wielkim stylu. To samo dotyczy New Balance, które z modelami 9060 i 530 idealnie wpisuje się w estetykę lat 90 i modę na retro.
Potwierdza to najnowszy ranking Top Trainers 2024, oparty na danych z Google, filmów, seriali i platformy StockX. Choć Jordan 4 i Jordan 1 (czyli modele należące do Nike) zajmują dwa pierwsze miejsca, tuż za nimi uplasowały się Adidas Samba i Campus, a także klasyki jak Converse All Star czy Nike Air Force 1. Na liście znalazło się też miejsce dla New Balance i Vans, co pokazuje, że walka o sneakerheadów toczy się na wielu frontach.
Nike wciąż ma asa w rękawie
Mimo rosnącej konkurencji pamiętajmy że Nike to wciąż najsilniejsza marka sportowa na świecie, która przyciąga ogromne inwestycje zarówno od funduszy jak i indywidualnych inwestorów. Jest również marką którą ludzie kochają od lat i styl życia promowany przez „JUST DO IT”. Firma współpracuje z największymi gwiazdami sportu i popkultury, a także świetnie reaguje na zmieniające się społeczne nastroje.
Dobrym przykładem tego jest kampania „So Win.” Została ona zaprezentowana podczas Super Bowl i skupia się na celebracji siły i determinacji kobiet w sporcie.
Nike ma przed sobą wyzwania ale ma też kapitał, technologię, rozpoznawalność i lojalną bazę fanów. Wystarczy tylko kilka dobrych kroków strategicznych i kreatywnych żeby przypomnieć światu, kto przez dekady dyktował tempo na rynku obuwia sportowego, a to firma potrafi robić idealnie.
z jednej strony trampek mial racje,takie nike wyprodukowalo w wietnamie nakleilo emblemat nike i cena szybowala w gore 5x,wszystko z dalekiej azji powinno byc oclone 100 proc,clem