Światowy rynek samochodów elektrycznych doświadcza poważnych perturbacji. Sprzedaż zwalnia i jest ku temu kilka powodów. Niektórzy mówią już o katastrofie, której nie odwróci nic. Inni przekonani są, że to zaledwie przystanek, w długoterminowym trendzie 'deklasacji’ spalinowych aut, przez młodszą konkurencję. Główne przyczyny, dla których obserwujemy spadek sprzedaży aut elektrycznych to:
- Znaczące nasycenie rynku po kilku latach szalonej ekspansji
- Wysokie stopy procentowe na Zachodzie i problemy z popytem w gospodarce Chin
- Niskie ceny ropy, benzyny i LPG, które obniżają zainteresowanie rynkiem EV
- Wciąż ostrożni konsumenci szukający oszczędności w okresie inflacji
- Wysokie rentowności obligacji, które podnoszą koszt angażowania kapitału
Akcje spółki Elona Muska, Tesli spadły od 1 stycznia 2021 roku o ponad 30%. Po niezrównanych latach ekspansji spółka zwalnia, a Wall Street patrzy na nią sceptycznie. Analitycy Wells Fargo pisali o niej ostatnio, że to firma z wyceną 'growth’, w której zwyczajnie 'brakuje wzrostu’. Dziś Bloomberg poinformowal o bezprecedensowych cięciach w szanghajskiej gigafabryrce Tesli. Dlaczego Musk zdecydował się na mocne ograniczenie mocy przerobowych? Przegrywa z chińską konkurencją? Zapasy rosną, a popyt zdecydowanie osłabł. Firmie marże netto spadły w tempie prawie 40% r/r, choć ceny akumulatorów są znacznie niższe, z uwagi na niskie ceny litu.
Jest recepta na ten ból?
Tesla zredukowała produkcję samochodów w fabryce w Chinach. Firma wcześniej w marcu informowała pracowników, aby obniżyli produkcję zarówno pojazdu sportowo-użytkowego Model Y, jak i sedana Model 3 – dwóch typów, które produkuje w Chinach. Teraz zakład działał będzie 'standardowo’. Przez pięć dni w tygodniu zamiast zwykłych 6-1 / 2 dni. Bloomberg powołał się na osoby zaznajomione ze sprawą. Oczywiście chiński rynek jest bardzo wymagający. Łokciami rozpychają się na nim wybitni, chińscy producenci jak BYD czy NIO. Niedawno Musk informował, że konkurencja chińska ma potencjał, by zdestabilizować rynek i jest tak dobra, że niemal cała zachodnia konkurencja może się pakować. Ale Musk nie daje za wygraną. Zdecydował, że Tesla jak na producenta klasy premium przystało… Podniesie ceny. To wywołało lawinę spekulacji inwestorów, którzy nie są przekonani, czy taki ruch pomoże firmie.
W naszej ocenie Elon Musk doszedł do wniosku, że nie jest w stanie konkurować z Chińczykami stosunkiem ceny do jakości. Pomyślał więc, że Tesla powinna nadrabiać czym innym. Prestiżem i wizerunkiem, pozwalającym windować marże i rentowność. Po co produkować zbyt wiele aut, ryzykować niepotrzebny wzrost i tak wysokich zapasów? Lepiej doprowadzić już do niewystarczającej produkcji i podnieś ceny, gdy popyt wreszcie się obudzi. Dla firmy, jak i całego rynku EV katalizator może nadejść w połowie roku. Będą nim obniżki stóp, wyczekiwane w głównych bankach centralnych, po obu stronach Atlantyku. Elon wielokrotnie powtarzał, że to właśnie stopy determinują koniunkturę na rynku motoryzacyjnym.
Drogi kredyt, popyt w dół
Czy Tesli uda się 'uciec spod noża’ Wall Street? Czy wiara w firmę powróci szybciej, niż myślą pesymiści? A może cały rynek EV tąpnie? Tesla nie jest jedyną firmą, która narzeka na brak popytu. Wskazują na to także chińscy producenci. Ci w ostatnich latach sprzedawali na pieńku dosłownie wszystko, co zjeżdżało z fabryki. Warto podsumować sytuację faktem. Rekordowy popyt nie może trwać wiecznie. Fluktuacje majętności i apetytu na zakupy sprawiają, że rynek porusza się niczym wahadło – od ekstremalnej euforii, prowadzącej do przesytu, do ekstremalnej paniki, wskazującej na niedomiar i większe pole do ruchu odwrotnego. Na rynku są tańsze alternatywy dla drogich EV. Po co więc przesiadać się w nie, gdy kredyt jest rekordowo drogi? Musk ma nadzieje, że kredyt w końcu stanieje, a wraz z nim – obudzą się klienci. W długim terminie trend wzrostu rynku EV wydaje się niezagrożony, choć wytracił impet. Po latach silnej ekspansji możemy mówić jednak o niemałej katastrofie. Tesla po niespełna 4 miesiącach roku wytraciła prawie 240 mld USD giełdowej wyceny.
Może Cię zainteresuje:
Co za bzdury. Do dna to chyba jeszcze daleko.
każdy kto ma powyżej 12 lat zdaje sobie sprawę że elektryki to już ” przeszlosc” no chyba że nimi handlujesz;)
Główna przyczyna to zamknięcie kurka z dopłatami do zakupu samochodów. Przykład: Norwegia i Islandia. Zakończono program dopłat, sprzedaż spadła o 50%.
Jak by ogarnęli tańsze naprawy to może by tak złe nie było.