Goldman Sachs sugeruje wielką hossę latem, oto trzy powody. 'Liczby nie kłamią’. Kiedy?

Analitycy jednego z największych banków inwestycyjnych w USA, Goldman Sachs oczekują, że byki wrócą na parkiety giełd. Kiedy? Dokładnie w lipcu 2024 roku. Analitycy wymienili co do zasady trzy powody, takiego stanu rzeczy. Pierwszy to oczekiwana zmiana polityki Fed, drugi to potężna ilość środków w pasywnych funduszach inwestycyjnych i obligacjach. Trzeci to statystyka. Co ona nam mówi o pierwszych tygodniach lipca? Czy wielka hossa 'wspaniałej siódemki’ będzie trwać w najlepsze?

Optymizm Goldman Sachs pojawia się w czasie, gdy S&P 500 bliski jest 25 w tym roku wybicia nowych, historycznych maskimów. Źródło: Bloomberg

Dane zbierane od 1928 roku, przytaczane przez Bloomberga nie kłamią; pierwsze 15 dni lipca są statystycznie najlepszym dwutygodniowym okresem w roku, dla amerykańskich akcji. Z kolei po 17 lipca, napływy do rynku 'equity’ zwykle słabną. Indeks 500 największych, notowanych publicznie firm w USA, S&P 500 notował statystycznie wzrosty, przez dziewięć lipcowych sesji z rzędu. Średni zwrot w tym czasie wyniósł ok. 3,7%. Technologiczny Nasdaq 100, śledzący wyniki akcji związanych przeważnie z sektorem usług wygląda w tym 'zestawieniu’ jeszcze lepiej, notując wzrosty w średnio 16 lipcowych sesjach z rzędu, ze średnim zwrotem na poziomie 4,6%. Goldman Sachs nie jest osamotniony w swojej prognozie. Podobnie mówią eksperci z największego, europejskiego banku UBS.

Jak w każdej hossie, optymistyczne prognozy nie podobają się pesymistom. Indeks Bloomberg Intelligence Market Pulse Index, opisujący nastroje inwestycyjne, w maju 2024 zbliżył się do poziomu sugerującego 'manię’. To bardzo rzadki sygnał, kry zazwyczaj łagodzący krótkoterminowe wzrosty z amerykańskich akcji. Około 40% ankietowanych ekonomistów spodziewa się, że nowe projekcje Fed pokażą brak lub tylko 1 obniżkę stóp w tym roku. Kolejne 40% stawia na dwie obniżki, a ok. 20% na utrzymanie projekcji bez zmian – z powodu słabszego PKB USA i utrzymującego się, niższego tempa wzrostu presji cenowej.

Wielki test dla byków

Kluczowe pytania, na które próbuje sobie teraz odpowiedzieć Wall Street? W naszej ocenie, oto one.

  • Jak trwałe okażą się nakłady inwestycyjne na chipy GPU i centra danych, związane ze sztuczną inteligencją?
  • Czy w najbliższych kwartałach rynki wpadną w recesję, która ograniczy optymizm globalnego biznesu?
  • Czy zobaczymy eskalację w Cieśninie Tajwańskiej i na Bliskim Wschodzie?
  • Jak bardzo prawdopodobne jest, że konflikt w Ukrainie zostanie zamrożony, bez starcia na linii NATO – Rosja ?
  • Sztuczna inteligencja – czy naprawdę umożliwi wzrost produktwynosci, nie podnosząc jednocześnie istotnie inflacji?
  • Czy obniżki stóp procentowych pojawią się za późno. A może odpowiednio wcześnie, by umożliwić zwalczenie inflacji, bez szkód spowodowanych potencjalnym spowolnieniem?z
  • Czy mocny rynek pracy i presja płacowa strukturalnie podniosą rentowności, trwale podnosząc też stopę wolną od ryzyka?

Komentarze (0)
Dodaj komentarz