Gigant z Wall Street: 'To nie koniec spadków na giełdzie. Zmieniamy strategię’. Co widzi Janus Henderson?

Gigant z Wall Street: 'To nie koniec spadków na giełdzie. Zmieniamy strategię’. Co widzi Janus Henderson?

Amerykańsko-brytyjska firma inwestycyjna Janus Henderson zarządza aktywami o wartości 379 miliardów dolarów. W piątek doradziła inwestorom ograniczenie udziału akcji w portfelach i zwiększenie zaangażowania w obligacje skarbowe o wysokim ratingu. Powód? Cła grożą spowolnieniem wzrostu gospodarczego na świecie.

Aktualna rekomendacja analityków z Janus Henderson to portfel złożony w 55%z akcji i 45% z obligacji. Na początku roku apetyt na ryzyko był wyższy. Firma rekomendowała 62% alokację w akcje i 38% w obligacje. Powód? Donald Trump miał ożywić hossę na Wall Street. Stało się inaczej. Oto komentarz.

Indeks S&P 500 w tym roku spadł o ponad 15%. Kadencja Trumpa przyniosła jak dotąd słabe wyniki Wall Street. W XXI wieku słabiej wypadł tylko początek rządów Georga W. Busha. Źródło: FT

Odbicie na Wall Street? Janus Henderson staje z boku

„Nie sądzimy, żeby to był moment, w którym nasi klienci powinni kupować dołki. Wciąż może być miejsce na dalsze spadki (…) Uważamy za prawdopodobne utrzymanie 10-procentowych bazowych ceł, taryf celnych na samochody, jak i agresywnych ceł odwetowych. Widzimy dalszą eskalację wojny handlowej z Chinami i Europą. – Tak sytuację na rynku tłumaczył Adam Hetts, szef strategii multi-asset w Janus Henderson.

Zatem scenariusz bazowy to wyprzedaż na rynku akcji i nastroje niedźwiedzie w drugiej części roku. Rzeczywiście, przez wojnę handlową ryzyko recesji w USA wzrosło znacznie w ciągu kilku tygodni. Taryfy celne uderzą też w gospodarki i firmy w takich krajach jak Kanada, Chiny czy Europa. Wg. analityków z Janus Henderson chaotyczna, paniczna wyprzedaż może zmienić się w długotrwałą, nieco 'spokojniejszą’ bessę. Taką, w której sprzedający zaczną przejmować kontrolę powoli… Gasząc próby euforii.

Janus Henderson wskazał: „W naszych portfelach przeszliśmy do niedoważenia akcji”. Obecnie analitycy, zarządzający kapitałem przyjmują neutralne podejście do aktywów amerykańskich, przy ekspozycji na inwestycje zagraniczne – poniżej średniej.

„W krótkim terminie zmierzamy w kierunku globalnego spowolnienia wywołanego przez cła. Europa i Chiny mogą potencjalnie ucierpieć bardziej niż USA, ale po wyjściu z tego dołka to właśnie tam może pojawić się szansa (…) W Europie widać potencjalne pozytywne impulsy – punkt wyjściowy był tam znacznie tańszy niż w USA. A Chiny konsekwentnie stawiają na stymulację fiskalną, co naszym zdaniem będzie się rozwijać przez kolejne kwartały”.

Jako potencjalne czynniki odbicia Janus Henderson wskazuje programy fiskalne po wyborach w Niemczech, możliwość rozwiązania konfliktu Rosja–Ukraina i stimulus w Chinach. Niemniej jednak analiycy nie mają złudzeń. Na ten moment inwestorzy powinni przeznaczyć więcej środków na obligacje skarbowe o wysokim ratingu, by ochronić kapitał.

Cytowany wcześniej Hetts rekomendował: „Gdy staramy się ograniczyć ryzyko, patrzymy na obligacje skarbowe o ratingu inwestycyjnym. Mniej na obligacje korporacyjne, ponieważ tam również obserwujemy wzrost zmienności”. Zatem Janus Henderson dużo bezpieczniejszy uważa amerykański dług, niż pożyczki dla sektora prywatnego, który może mierzyć się ze spowolnieniem gospodarczym.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz