Od kilku miesięcy sytuacja na rynkach finansowych jest wyjątkowo niepewna. Trudną sytuację geopolityczną dodatkowo skomplikował Donald Trump swoją wojną handlową. Szczególnie mocno spór uderzył w branżę motoryzacyjną. Kryzys nie ominął również topowego producenta samochodów elektrycznych firmy Tesla. Przez większość roku spółka pikowała w dół. W ostatnich tygodniach podmiot powtarza historię z poprzednich lat i notuje silne odbicie na koniec roku. Jednak pojawia się kolejne wyzwanie, które może zatrzymać wzrosty.
Tesla wraca z dalekiej podróży i rośnie o blisko 70%. Kryzys zażegnany?
Przez długi czas sytuacja Tesli nie wyglądała tak dobrze, jak obecnie. Od początku roku wszystko układało się wyjątkowo źle dla spółki. Aktywność polityczna Elona Muska odbiła się na wizerunku firmy. Akcjonariusze również nie przyjęli zbyt entuzjastycznie tej działalności CEO giganta. Później dodatkowe problemy spowodowała wojna handlowa, która nie ominęła również słynnego producenta samochodów elektrycznych. W krytycznym momencie spółka traciła nawet 30-40%, a akcje kosztowały poniżej 250 dolarów.
Jednak od kilku miesięcy, podobnie jak w poprzednich latach, sytuacja zaczyna odwracać się na korzyść giganta. W chwili pisania tekstu akcje TSLA kosztują 468 USD, a w ciągu ostatnich 24 godzin wzrosły o 2,59%. Przez cały poprzedni tydzień Tesla zyskała 1,27%. Natomiast w ujęciu miesięcznym spółka wzrosła o 5,66%. Przez całe ostatnie pół roku gigant wzrósł o 69,16%, a od początku roku zyskał na wartości 20,06%.
Jeśli Tesla utrzyma ten trend do końca roku, to unieważni wszystkie pesymistyczne prognozy, które jeszcze kilka miesięcy temu wskazywały dwucyfrowe spadki. Znaczniej bliższe realizacji są ostatnie przewidywania Deutsche Bank, czy Wedbusd. Pierwszy podmiot niedawno podniósł cenę docelową akcji Tesli z 345 do 435 USD i podtrzymał rekomendację „kupuj”. Analitycy banku spodziewają się 20% zamówień w IV kwartale, w porównaniu do poprzednich w tym roku.
Z kolei Wedbush podniósł prognozę z 500 do 600 dolarów. Firma ocenia, że Tesla wkracza w fazę, którą nazwała „wyceną opartą na sztucznej inteligencji”. To ma znacząco podnieść zainteresowania i wycenę spółki.
Zamieszanie wokół klamek uderzy w giganta?
W ostatnich miesiącach Tesla wyraźne poprawiła notowania i odwróciła trend. Jednak co chwila na horyzoncie pojawiają się zagrożenia, które mogą sporo namieszać. Wydaje się, ze aktualnie takim potencjalnym zagrożeniem jest kwestia elektrycznych klamek w autach marki Tesla.
Od pewnego czasu pojawia się sporo wątpliwości odnośnie bezpieczeństwa tego rozwiązania. Amerykańska agencja rządowa NHTSA, która podlega pod Departament Transportu, dała firmie Tesla czas do 10 grudnia na przedstawienie szczegółowej dokumentacji dotyczącej konstrukcji, usterek i rozwiązań problemów zgłaszanych przez klientów w związku z mechanizmami otwierania drzwi.
Wszystko za sprawą wypadków takich jak ten, do którego doszło m. in. w Niemczech. gdzie trzy osoby zginęły w płonącej Tesli S. Świadkowie zdarzenia próbowali otworzyć drzwi auta, ale bezskutecznie. Podobny przypadek miał miejsce niedawno w Chinach, ale z udziałem Xiaomi SU7. Dlatego temat elektrycznych klamek staje się coraz głośniejszy.