Aktualnie sytuacja na rynkach finansowych jeszcze nie jest dramatyczna, ale powoli zaczyna się robić nerwowo. Powodem jest powrót kwestii ceł handlowych. W tym tygodniu mija termin zawieszenia ceł między poszczególnymi państwami. Już w poniedziałek Donald Trump opublikował zaktualizowaną listę nowych stawek celnych. Mniejsze państwa raczej się uginają, ale na ustępstwa z Pekinu i Brukseli raczej nie ma co liczyć. W tym czasie kierownictwa większości spółek robią wszystko, by oddalić zagrożenia wewnętrzne i skupić się na zwalczaniu ewentualnych zewnętrznych problemów. Jednak niektórzy sami rzucają sobie kłody pod nogi. W ostatnim czasie Tesla, a właściwie sam Elon Musk, pomimo wyraźnych sygnałów, wykonuje ruchy, które rynek odbiera negatywnie.
Tesla spada poniżej 300 dolarów. Ekspert radzi przygotować się na kolejne spadki
Sytuacja jednego z liderów sektora samochodów elektrycznych od początku roku nie jest łatwa. W czerwcu przez moment było nieco lepiej, ponieważ rynki uspokoiły się dzięki zawieszonej wojnie celnej, a Tesla przygotowywała się do premiery Robotaxi. Długo oczekiwany debiut nastąpił pod koniec miesiąca i pomimo sporej presji okazał się sukcesem. W sieci pojawiło się sporo pozytywnych recenzji Robotaxi. Jednak eksperci ostrzegali, że trzeba przygotować się na szybki odwrót kursu i nie mylili się.
W tym tygodniu akcje TSLA spadły poniżej psychologicznej bariery 300 USD. W momencie pisania tekstu akcje giganta kosztują na giełdzie 297 dolarów, a w ciągu ostatnich 24 godzin wzrosły o 1,32%. Przez ostatni tydzień i miesiąc spadły odpowiednio o 0,22% oraz 0,34%. To nie wygląda jeszcze dramatycznej, ale realne problemy ujawnia wskaźnik YTD (Year To Date). Od początku roku akcje Tesli straciły na wartości 23,66%.
Ostatnie pogorszenie nastrojów wokół firmy spowodował sam Elon Musk. W weekend biznesmen zapowiedział, że planuje założyć własną partię polityczną. Akcjonariusze już wcześniej sygnalizowali, że polityczna aktywność Musk nie jest najlepszym pomysłem. Jak widać, ekscentryczny miliarder mimo wszystko postanowił iść w tym kierunku.
Adam Jonas z Morgan Stanley ocenił, że ten ruch powinien być ostrzeżeniem dla akcjonariuszy. W ostatniej notatce ekspert napisał: „Uważamy, że inwestorzy powinni być przygotowani na dalsze poświęcanie zasobów (finansowych, czasu/uwagi) w związku z politycznymi priorytetami pana Muska, co może wywrzeć dalszą presję na akcje TSLA w krótkim terminie”.
Eksperci przewidują krach na akcjach TSLA
Decyzje Elona Muska są zastanawiające jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie prognozy, które są mało optymistyczne dla giganta. Kilka dni temu JPMorgan ocenił, że Tesla spadnie docelowo do 115 dolarów za akcję na koniec roku. Ryan Brinkman, analityk JPMorgan, wyjaśnił, że Tesla zebrała w drugim kwartale zaledwie 360 tys. zamówień. To o 40 tys. mniej, niż zakładała prognoza Tesli.
Na ten sam problem zwrócił uwagę prezes banku Barclays. Dan Levy zauważył, że Tesla prawdopodobnie zbierze około 375 000 zamówień w drugim kwartale roku. Dlatego ekspert prognozuje, że docelowo TSLA osiągnie cenę na poziomie 275 dolarów na koniec 2025 roku.
Musk na wszelkie uwagi reaguje ostatnio bardzo nerwowo. Kilka dni temu Dan Ives z Wedbush Securitie, który co do zasady jest przychylne firmie, napisał kilka porad dla zarządu Tesli. Elon Musk odpisał ekspertowi w komentarz „zamknij się”. Pycha kroczy przed upadkiem? A może Elon Musk jednak wie co robi i wyprowadzi giganta na prostą.