Ostatnio na międzynarodowej platformie (forum społecznościowym) Reddit pojawił się anonimowy wpis użytkownika o pseudonimie u/ReindeerLess4421, który twierdzi, że jest pracownikiem IBM Corporation (NYSE: IBM), globalnego potentata w dziedzinie informatyki. W obszernym poście datowanym na 27 września użytkownik zadaje pytanie: „Dlaczego wciąż tu jesteśmy?”, ostrzegając jednocześnie, że „IBM umiera i wszyscy o tym wiemy.”
IBM podobno nad przepaścią
Według forumowicza, IBM „monetyzuje zamieszanie„, przewidując nieuchronny upadek firmy, która opiera się głównie na kontraktach dotyczących przestarzałych technologii. Użytkownik argumentuje, że strategia IBM polega na „sprzedawaniu złożoności„, a następnie oferowaniu rozwiązań problemów, które firma sama wcześniej stworzyła.
„Sprzedajemy technologię, aby uwięzić w niej firmy, a potem pobieramy od nich opłaty za jej utrzymanie w nieskończoność. Jedynym powodem, dla którego firmy pozostają z IBM, jest to, że koszt odejścia jest wyższy niż koszt pozostania, a my zarabiamy miliardy na tej (chorej) zależności.”
u/ReindeerLess4421
Co ciekawe, komentarze na nieoficjalnym subreddicie r/IBM oraz wpisy na platformie społecznościowej X (dawniej Twitter) wydają się zgadzać z opiniami wyrażonymi w gorzkim poście. Wielu użytkowników podziela obawy dotyczące kierunku, w jakim zmierza aktualnie spółka. Jeden z komentujących nazwał monolog anonima „najbardziej przytłaczającym, jaki miał okazję kiedykolwiek przeczytać”.
Lista problemów i zażaleń jest długa
Rzekomy pracownik, któremu wtórują kolejne głosy na Reddicie twierdzi, że IBM przeżywa „powolną, bolesną śmierć”, hamowaną przez przestarzałe technologie i korporacyjną inercję. Co mają przez to na myśli? Insider wyjaśnia:
- IBM Cloud: jego zdaniem chmura IBM posiada znikomy udział w rynku, a klienci są z nią związani nie ze względu na jej zalety, ale dlatego, że są aktualnie uwięzieni przez stare systemy.
- Przejęcia zamiast innowacji: Zakup firmy tworzącej otwarte oprogramowanie Red Hat za 34 miliardy dolarów jest dla niego przykładem niezdolności IBM do wewnętrznej innowacji. Firma woli „przejąć coś wartościowego i umieścić na tym swoje logo”.
- Utrzymywanie przestarzałych systemów: Krytykuje zależność IBM od systemów mainframe System Z oraz wysokie opłaty za oprogramowanie i utrzymanie. Twierdzi, że firma wykorzystuje wysokie koszty i złożoność migracji z tych systemów, aby uwięzić firmy w cyklu zależności.
- Praktyki licencyjne: Oprogramowanie takie jak DB2 i Websphere, wraz z umowami licencyjnymi Enterprise License Agreements, są według niego zaprojektowane tak, aby maksymalizować przychody kosztem klienta.
- Wejście na rynek AI: Próba wejścia w rynek sztucznej inteligencji z produktem watsonx jest dla niego „desperackim ruchem pozbawionym prawdziwej innowacji”. Twierdzi, że IBM jedynie „korzysta z dorobku Meta i innych modeli open-source”.
- Problemy z morale pracowników: Wskazuje na spadek morale wśród pracowników z powodu cięć kosztów, przenoszenia miejsc pracy za granicę (outsourcing) i zastępowania doświadczonych pracowników tańszą siłą roboczą. Taka strategia, jego zdaniem, szkodzi długoterminowej produktywności i rentowności.
u/ReindeerLess4421 przewiduje, że gdy tylko klienci znajdą sposób na migrację z przestarzałych systemów IBM, firmy takie jak Microsoft, Google i AWS przejmą rynek, pozostawiając IBM z „niczym poza resztkami”.
Na zakończenie apeluje do swoich kolegów:
„Nie ma tu wzrostu ani innowacji… Uciekajcie, póki możecie, i rozwijajcie umiejętności w nowoczesnych technologiach.”
u/ReindeerLess4421
Giełda widzi przyszłość IBM inaczej
Paradoksalnie, wykres cen akcji IBM nie odzwierciedla powyższych, ponurych prognoz. W piątek, 27 września, akcje IBM zamknęły się na poziomie 220,84 USD za akcję, pomimo wirusowego rozprzestrzeniania się monologu rzekomego pracownika IBM po sieci.
Ów ostatni ruch cenowy ustanowił wręcz nowy rekord wszech czasów dla akcji informatycznego giganta, który od 2004 roku zanotował wzrost o 169,42%. IBM odzyskał zresztą dynamikę wzrostu właśnie w tym roku, aż po ponad dekadzie stagnacji.
Czy to oznacza, że żale anonima nie mają umocowania w rzeczywistości? Z jednej strony w żargonie inwestorów giełdowych mówi się, że „rynek dyskontuje wszystko”, czyli ryzyko przyszłych zdarzeń jest już uwzględnione w cenie. Z drugiej jednak spekulanci mogą brać jeszcze przede wszystkim uwagę aktualne wyniki finansowe i otoczenie spółki, a prawdziwe „trupy” nie wypłynęły jeszcze oficjalnie na wierzch.
Jaka jest prawda- czas pokaże.
Excellent blog here! Also your website loads up very fast! What web host are you using? Can I get your affiliate link to your host? I wish my web site loaded up as quickly as yours lol