Dotychczasowe potężne odbicie giełdowe, z którym mamy do czynienia od połowy marca, było napędzane przez inwestorów indywidualnych. To się jednak zmienia, a do gry wchodzą fundusze hedgingowe.
Rekordowe wzrosty rynku
W poniedziałek oficjalnie weszliśmy w kolejną fazę niezwykle szybkiego odbicia na rynkach akcji. Po marcowym krachu, indeksy światowych giełd w zastraszająco szybkim tempie kierują się na północ. Wnioski takie można wyciągnąć na podstawie rekordowego wolumenu na giełdzie Nasdaq. Był on 3-krotnie wyższy niż średnia z ostatnich 10 lat!
Wolumen liczby opcji call (zakładających wzrosty rynku) był również najwyższy od 10 lat! Ostatnio takie obroty widzieliśmy przed dekadą.
Natomiast stosunek opcji put do opcji call (ang. put-to-call ratio) spadł do historycznie niskiego poziomu! W prostych słowach oznacza to, że pod względem opcji, rynek nigdy nie był nastawiony tak byczo.
Jasny przekaz
Przesłanie jest jasne: inwestorzy są w euforii i to szczególnie Ci detaliczni. Mam nadzieję, że pamiętacie jeszcze, jak informowaliśmy Was, że pomimo ogłoszonego bankructwa przez firmę Hertz, rzucają się oni na jej upadające akcje.
Sentimen Trader informuje na swoim Twitterze jak inwestorzy detaliczni kupili w minionym tygodniu ponad 12 milionów opcji call. I zaznacza, że na rynku warto patrzeć co ludzie robią a nie słuchać co mówią.
Nie tylko indywidualni
Czyżby więc to odbicie należało tylko do inwestorów detalicznych? Nic bardziej mylnego! Fundusze hedgingowe i inwestycyjne również masowo wchodzą na rynek akcji. Goldman Sachs informuje: zadłużenie brutto funduszy spadło o 2.5% do 247%, jednak zadłużenie netto urosło 1% do 75%, co jest najwyższym wynikiem od 2 lat!
Aktywne wejście dużych graczy na amerykański rynek spowodowało, że indeks MSCI World, który oddaje stan rynku akcji z całego świata, rośnie dość mocno od kilku dni.
Wykres wyceny ETF iShares MSCI World od TradingView
Czy to już koniec rynkowej bessy? Jeżeli takie tempo wzrostu utrzyma się przez kolejne tygodnie, to w lipcu będziemy czytać o nowych rekordach amerykańskiej giełdy. A to wszystko przy upadającej amerykańskiej gospodarce.