Apple winien ponad 13 miliardów euro – na tyle opiewają rozmiary finansowej i prawnej klęsji, jaką dziś zadał firmie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Kwotę tę otrzymać mają władze Irlandii – które jednak wcale się do jej wyegzekwowania nie paliły. Ani ani wcześniej, ani teraz – zupełnie jak nie rząd…
Zaledwie dziś pojawiły się informacje o wyroku TSUE ws. Google’a, skutkującym ogromną grzywną dla giganta, a już pojawiły się kolejne podobne doniesienia. Też ogłoszone we wtorek, też mające swój początek w TSUE, też dotyczącym amerykańskiej firmy i też dotyczące zobowiązań finansowych – ale aż sześciokrotnie większych.
Zgodnie bowiem z wyrokiem Trybunału, firma Apple winna jest władzom Irlandii zwrot wieloletnich zaległości podatkowych. W kwocie, która opiewa na drobne 13,8 miliarda euro (15,2 miliarda dolarów). Stanowi to ukoronowanie trwającej niemal dekadę bitwy prawnej, którą koncernowi wytoczyła Komisja Europejska.
Co ciekawe, same władze Irlandii były w tej sprawie po stronie firmy. Ich zdaniem, Apple miała po prostu korzystać z proinwestycyjnej polityki fiskalnej tego kraju (skądinąd też krytykowanej przez KE). Teraz zaś, jak zakomunikowała komisarz ds. konkurencyjności, Margrethe Vestager, irlandzki rząd będzie teraz zobowiązany do ściągnięcia należności.
Wymuszony „prezent” od firmy Apple dla Irlandczyków
W planach budżetowych na ten rok irlandzkie władze w ogóle tej sumy nie uwzględniały. A nie jest ona drobna – stanowi bowiem równowartość 14% wydatków tamtejszego rządu. Minister finansów Irlandii, Jack Chambers, spodziewa się, że proces transferu tych pieniędzy potrwa całe miesiące. Tymczasem w międzyczasie powszechnie spodziewane są tam nowe wybory.
Irlandia zmaga się z szeregiem zapalnych problemów. Kraj zmaga się z kryzysem na rynku mieszkaniowym. Ogromna liczba nielegalnych imigrantów stanowi tam nie tylko problem finansowy, ale i społeczny. Gigantyczne wydatki na utrzymanie imigrantów, ich przestępczość oraz osiedlanie ich w kraju wbrew woli sąsiadów budzą wrogość i protesty pośród Irlandczyków.
Irlandia ma co prawda, jak mało który kraj, nadwyżkę budżetową. Biorąc jednak pod uwagę powyższe problemy, pieniądze od koncernu Apple z pewnością nie okażą się zbędne. Najbliższe wybory mogą tam przy okazji przerodzić się w plebiscyt, w jaki sposób wykorzystać tak wielką (szczególnie w realiach małej Irlandii) sumę.