Sezon dywidendowy na GPW trwa w najlepsze, zyskami z akcjonariuszami dzielą się największe podmioty z rodzimej giełdy, ale też średnie i mniejsze firmy. Jedną z nich jest Ferro. Spółka działa na rynku od ponad trzech dekad i jest obecna na dwóch kontynentach. Jak Ferro radzi sobie na warszawskim parkiecie? I ile w ramach dywidendy mogą otrzymać akcjonariusze?
Akcje spółki szybko drożeją. Wcześniej zanurkowały
Małopolska spółka z pewnością nie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych na stołecznym parkiecie, ale to przecież biznes, a nie konkurs popularności. Firma jest producentem armatury sanitarnej oraz techniki grzewczej, w jej ofercie można znaleźć m.in. baterie, grzejniki, zawory, wanny, natryski czy zlewozmywaki. Produkty dostępne są w krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz na Kaukazie. Spółka jest obecna na warszawskiej giełdzie od 2010 roku.
Notowania Ferro / Źródło: Stooq
Obecnie za jedną akcję firmy trzeba zapłacić 38,2 zł. Tymczasem jeszcze w połowie sierpnia było to mniej niż 34 zł. A w kwietniu notowania zjechały poniżej progu 28 zł. Trzeba jednak dodać, że stosunkowo niedawno, bo w czerwcu ubiegłego roku za jeden papier płacono 40 zł. Historycznie rzecz ujmując, notowaniom jest obecnie bliżej do rekordowo wysokich cen akcji niż do kursowych nizin. Nie można wykluczać, że zasługę ma w tym zapowiedziana w czerwcu br. dywidenda.
Ferro wypłaca dywidendę. Ile można zarobić?
Pod koniec drugiego kwartału przedstawiciele firmy poinformowali, że walne zgromadzenie zdecydowało o wypłacie 66,7 mln zł dywidendy z zysku netto za 2024 rok. Daje to 3,14 zł na akcję. Dniem dywidendy jest 12 września, a to z kolei oznacza, że 10 września to ostatni dzień, w którym można kupić akcje spółki i otrzymać prawo do dywidendy. Pieniądze popłyną do udziałowców 10 października.
Czy na obecnym etapie warto wchodzić na ten pokład? Sporo zależy oczywiście od tego, czy kogoś interesują dywidendy. Warto jednak zaznaczyć, że w tym przypadku stopa dywidendy jest atrakcyjna i wynosi aż ponad 8,2 proc. Trzeba przy tym mieć na uwadze, że po ustaleniu liczby udziałowców nastąpi odcięcie dywidendy i kurs Ferro może zauważalnie spaść. Inwestorzy nie powinni być tym faktem zdziwieni, ale muszą o nim pamiętać. Zwłaszcza, gdy często zmieniają aktywa w swoim portfelu.
Analityk przewiduje wzrost notowań Ferro. Co z wynikami spółki?
Analityczka BOŚ DM pod koniec lipca rekomendowała trzymanie akcji Ferro. Cenę docelową wyznaczyła na poziomie nieco ponad 35 zł, a zatem poniżej obecnego poziomu. Z kolei ekspert DM Trigon cenę docelową wyznaczył na poziomie 40 zł. To oznacza, że akcje mogą jeszcze podrożeć. Jego raport pochodzi z końca czerwca br.
Co można napisać o wynikach spółki? W 2024 roku jej przychody wyniosły ponad 783 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to ponad 893 mln zł. W tym samym czasie wzrósł zysk netto: z 67 mln zł do ponad 72 mln zł. Prezes Ferro, Wojciech Gątkiewicz, przy okazji ujawnienia tych danych zapewniał m.in., że spółka zamierza stawiać na dalszy rozwój geograficzny oraz na dywersyfikację oferty. Co ciekawe, firma analizuje stale rynek pod kątem akwizycji.