Jak poinformowano we środę wieczorem, firmy Oracle oraz OpenAI podpisały gigantyczną, perspektywiczną umowę dotyczącą usług w chmurze. Umowa realizowana ma być na przestrzeni najbliższych pięciu lat, zaś jej wartość opiewać ma na 300 miliardów dolarów. Spowodowało to meteoryczny rajd akcji Oracle’a i korespondujący z nim wzrost wyceny firmy.
Informacje o umowie (pierwszy podał je Wall Street Journal) pochodzić mają z nieoficjalnych wypowiedzi „osób zaznajomionych ze sprawą” – co niemal na pewno oznacza pracowników jednej lub drugiej firmy, względnie prawników obsługujących transakcję. Może to też sugerować, że doniesienia te będą się jeszcze w szczegółach różnić – tym bardziej, że niektóre aspekty tej ogromnej umowy budzą wręcz uniesienie brwi. Nie brak bowiem głosów sceptycznych co do wykonalności całego dealu.
Clou umowy dotyczy obsługi informatycznej w chmurze, którą zapewnić ma Oracle – chodzi o dostarczaną za pośrednictwem tejże chmury, zdalną moc obliczeniową. Tej OpenAI potrzebuje nieprzebrane zasoby w celu treningu swoich algorytmów i modeli sztucznej inteligencji. Ocenia się, że praktyczna realizacja umowy będzie wymagała około 4,5 gigawata energii elektrycznej (co, jak porównano, z grubsza odpowiadać ma zużyciu 4 milionów domów w tym samym oknie czasowym).
OpenAI potrzebuje mocy – ale czym zapłaci…?
Już samo to budzi obawy o rynkową dostępność takiej ilości energii elektrycznej. Jej ceny – a zwłaszcza rachunki za prąd otrzymywane przez miliony konsumentów – stają się coraz bardziej zapalną kwestią polityczną. Przede wszystkim jednak – OpenAI nie dysponuje taką kwotą! Startup ten, mimo że uważany za wiodący w dziedzinie AI, nadal przynosi straty (ok. 10 mld. dol. rocznie), zaś perspektywy zwrotu zainwestowanych weń środków, jakkolwiek wciąż znajdujące uznanie u inwestorów, muszą się jeszcze spełnić.
Ciekawe też, że OpenAI zwróciło się do Oracle’a, a nie do swojego dotychczasowego strategicznego partnera, Microsoftu. Umowa z miejsca wywołała natomiast gargantuiczny wręcz rajd akcji koncernu Oracle. Tylko we środę cena udziałów firmy wzrosła o 42%. Co więcej, podobne kontrakty na dostawy usług w chmurze – prezes firmy, Safra Catz, twierdzi, że zawarto także trzy inne takie umowy tylko w drugim kwartale bieżącego roku – spowodowały wzrost wyceny Oracle’a o 317 miliardów dolarów.
Z tej kwoty 100 miliardów miało zasilić majątek założyciela firmy, Larry’ego Ellisona – potencjalnie podnosząc jego sumaryczną wartość do około 400 mld. dol. Czyniłoby to z niego (jeśli podobne wartościowanie nie jest pozbawione sensu) teoretycznie najbogatszą osobą świata, wyprzedzając Elona Muska – lub przynajmniej zrównując ich ze sobą pod tym względem.