Inwestor-miliarder Stanley Druckenmiller w wieku 71 lat jest żywą legendą na Wall Street. Jego strategia? Koncentruje się na selekcji akcji firm i zwykle nie zwraca przy tym wielkiej uwagi na 'szeroki rynek’. Pozostaje jednak wytrawnym spekulantem. Przekazał, że uważa, iż inwestorów powinny interesować spółki, którym sztuczna inteligencja obniży ich koszty i zwiększy produktywność. Nie ujawnił, na jakie walory jednak stawia po wyprzedaży Nvidii i Microsoftu. W wywiadzie dla CNBC przekazał jednak inne 'ciekawostki’. Jakie?
Zwierzęcy instynkt rynku
Druckenmiller ocenia, że reelekcja Donalda Trumpa odnowiła spekulacyjny entuzjazm na rynkach i przyniesie wzrost optymizmu w przedsiębiorstwach. „Robię to od 49 lat i prawdopodobnie przechodzimy od najbardziej antybiznesowej administracji do czegoś zupełnie przeciwnego (…) Dużo rozmawiamy z dyrektorami generalnymi i firmami. Powiedziałbym, że prezesi odczuwają zwykle coś pomiędzy ulgą a radością. Wierzymy więc w powrót tak zwanych zwierzęcych instynktów na rynkach”.
Pomimo to, zarządzający w swoim rodzinnym funduszu Duquesne Family Office, jest optymistycznie nastawiony do gospodarki w najbliższym czasie… Pozostaje nieco ostrożny na giełdzie z powodu podwyższonych rentowności obligacji. Ujawnił, że utrzymuje krótką pozycję na obligacjach skarbowych, skutecznie zakładając, że ceny obligacji spadną, a rentowności wzrosną.
„Jeśli chodzi o rynki, powiedziałbym, że to skomplikowane (…) Będziesz miał tę presję silnej gospodarki na wzrost rentowności obligacji w odpowiedzi na silną gospodarkę. A to sprawia, że nie mam zdecydowanej opinii w jedną, czy drugą stronę”. Obiecane przez Trumpa obniżki podatków i deregulacja radykalnie zwiększyły wyceny aktywów. Podniosły notowania akcji spółek finansowych i energetycznych. Jednak Druckenmiller znany jest z ostrożnego podejścia do ryzyka. Przy rentownościach bliskich 5%, jego poziom wzrósł, w miarę jak tzw. stopa wolna od ryzyka spadła.
Cła są dobre?
Druckenmiller uważa, że negatywny wpływ z ceł jest wyolbrzymiony. Mówił m.in. że: „Ryzyko jest przesadzone… Jeśli chodzi o obawy, że cła Trumpa powstrzymają rajd na rynku i spowodują wzrost inflacji’. Zauważył, że przychody generowane z ceł mogą zmniejszyć palący problem fiskalny w kraju i co za tym idzie obniżyć rentowności.
„Mamy problem fiskalny, potrzebujemy pieniędzy w budżecie (…) Dla mnie cła są po prostu podatkiem konsumpcyjnym, za który częściowo płacą obcokrajowcy. Teraz ryzykiem jest odwet, ale dopóki pozostajemy w przedziale 10%, … myślę, że ryzyko jest przesadzone w stosunku do pozytywów, a nagrody są wysokie”.
Do niedawna słyszeliśmy, że obóz Trumpistów omawiał stopniowe wprowadzanie ceł rosnących o około 2% do 5% miesięcznie na partnerów handlowych. Sam Druckenmiller zarządzał niegdyś funduszem Quantum, Sorosa. Zyskał sławę po tym, jak pomógł postawić 10 miliardów dolarów przeciwko funtowi brytyjskiemu w 1992 roku. Później zarządzał 12 miliardami dolarów jako prezes Duquesne Capital Management, zanim zamknął swoją firmę w 2010 roku. Dziś jego majątek to około 7 miliardów dolarów.