Indeksy giełdowe w USA, Nasdaq 100 i S&P 500 odnotowały w ubiegły piątek najsłabszą sesję odpowiednio od marca 2023 i listopada 2022 roku. Aktualnie rynki mogą już zacząć martwić się nastrojami na otwarciu giełdy w Azji, gdzie 'prym’ w spadkach wiedzie japoński Nikkei, wiedziony w dół 'rozbiciem’ strategii carry trade i dalszym umocnieniem jena. Jak widzimy w indeksie VIX – strach wzrósł. Ale wciąż ma sporo strat do nadrobienia, jeśli zrealizowana zmienność S&P 500 pozostanie podwyższona, windując popyt na hedgowanie ryzyka.
W poniedziałek rynki zaczną dzień nocnymi danymi z Japonii (CPI i PKB). Mocniejsze, od prognoz dane mogą umocnić jena i spowodować ponowną falę wyprzedaży w Azji. Czeka nas giełdowa panika? Przypomnijmy, że w nieco podobnych okolicznościach krach zaczął się w roku 1987, gdzie słabość rynku widoczna była na kilka sesji przed 'decydującym’ tąpnięciem… Gdy inwestorzy wrócili z weekendu zdecydowali się masowo wyprzedawać akcje. Historia się powtórzy?
A może wręcz przeciwnie, rynki wrócą do hossy lada dzień? Analitycy z Fundstrat wskazali, że wrzesień sugeruje przedwczesny wzrost zmienności, na tle sezonowości i widzą wciąż więcej miejsca do wzrostu z obecnych poziomów, które potraktowaliby raczej jako… Okazję do akumulacji, na kolejne kwartały.
Potężne ruchy na rynku możemy obserwować w trzecim tygodniu września, gdy rynki poznają decyzję Rezerwy Federalnej (18 września), tuż przed 'trzema wiedźmami’ (masowe rolowanie kontraktów i opcji), w dniu 20 września (każdy trzeci piątek miesiąca, kończącego kwartał)… A wszystko to podczas pełni Księżyca, znanej z potencjału do zwiększania rynkowej zmienności.
Tym razem (może) będzie inaczej
Inwestorzy mierzą się z problemem, który od 2020 roku nie wystąpił na dużą skalę. Amerykański rynek pracy poważnie zwalnia i nic nie zapowiada, by sytuacja ta mogła szybko się odwrócić. Podobnie jak lokomotywie wiele czasu zajmuje rozpędzanie się, tak samo droga hamowania może być wyjątkowo długa. Podobnie rzecz ma się z wielkimi kołami zamachowymi gospodarki.
Perspektywa ożywienia na rynku pracy oddala się, a kondycja konsumentów, już zdradzających pierwsze oznaki słabości, prawdopodobnie jeszcze się pogorszy. Choć nikt nie wie, do jakich poziomów spadnie ostatecznie – pewne staje się jedno. Rekordowo wysoko wyceniane akcje powinny ulec korekcie. Dynamika ostatnich spadków zdaje się powoli odzwierciedlać nowe okoliczności.
Przy rekordowych od ponad dwóch dekad stopach procentowych kryzys może być wyjątkowo bolesny. Kapitał w pierwszej kolejności opuścił najchętniej akumulowane walory w ostatnich kwartałach. Mianowicie akcje Nvidia i giełdowe walory pozostałych technologicznych gigantów m.in. Microsoft, Apple, Meta Platforms czy Tesla. Rentowności w USA spadły poniżej 3.7%, a sentyment wokół ryzykownych aktywów wyparowuje. Bitcoin tąpnął do 54 tys. USD. Inwestorzy mogą zacząć poniedziałek w słabych nastrojach.