BlackRock zaktualizował prognozę. Co dalej z hossą na Wall Street? Sprawdzamy

W 2025 r. największy na świecie zarządzający aktywami, fundusz BlackRock spodziewał się nieoczekiwanych ruchów, zwiększających zmienność – ale nie burzących hossy. Tak też się stało. Co teraz analitycy z BlackRock Investment Research widzą na horyzoncie? Oto najnowszy raport.

Cła kradną uwagę rynku. Niesłusznie?

Rentowności obligacji wzrosły w związku z obawami o budżet, a następnie spadły przez obawy o wzrost gospodarczy i ruch Departamentu Skarbu USA, który zobowiązał się do ich obniżenia. W najnowszej analizie BlackRock wskazuje, że chiński startup DeepSeek, wydaje się być przełomem w dziedzinie sztucznej inteligencji, a informacje o amerykańskich cłach tylko podsyciły zmienność. Uważa, że cła będą kluczowym narzędziem nowej polityki USA.

Stany Zjednoczone mogą niebawem wprowadzić uniwersalne cła jako podatek. Wstępne doniesienia sugerują, że mogą one mieć charakter ceł wzajemnych, odpowiadających cłom nakładanym przez inne kraje. Wg. BlackRock prawdopodobne są uniwersalne cła na zasadzie wzajemności lub wg. stawki ryczałtowej np. 10%, z poziomami taryf w wysokości 25% służącymi jako narzędzie negocjacyjne. Mogłoby to spowodować, że efektywna stawka celna w USA zbliżyłaby się do poziomów z lat 30. ubiegłego wieku. Pomimo popularności tematu ceł, finalnie aktywa ryzykowne niemal go zignorowały.

v

Hossa na Wall Street długo potrwa?

Makroekonomiczny wpływ ceł zależy od ich poziomu, zakresu, czasu trwania i ewentualnych działań odwetowych. Ryzyko wyższej inflacji, ale jednocześnie niższego wzrostu prawdopodobnie na razie powstrzyma Rezerwę Federalną w jakichkolwiek zmianach polityki. Jednak amerykańskie akcje okazały się odporne w tym roku. Pomimo że eskalacja napięć handlowych może utrzymać presję w nadchodzących miesiącach. BlackRock uważa, że mogą to robić nadal, nawet w obliczu rosnących nagłówków o cłach i możliwości wprowadzenia 10% ceł ogólnych.

Wszystko to pod warunkiem, że wzrost gospodarczy utrzyma się, a inflacja pozostanie pod kontrolą. Odporny wzrost, solidne zyski przedsiębiorstw, potencjalna deregulacja i temat sztucznej inteligencji utrzymują analityków funduszu w optymistycznym nastroju. Zgodnie z oczekiwaniami, wzrost zysków w czwartym kwartale przyspieszył. Zyski spółek z indeksu S&P 500 z wyłączeniem „wspaniałej siódemki” wzrosły o około 5% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Konsensus zakłada wzrost o 10% w tym roku – wg. danych LSEG.

BlackRock utrzymał taktyczną nadwagę na amerykańskich akcjach, ale BlackRock zwraca uwagę na czynniki, które mogą to zmienić, takie jak spadek zysków. Długoterminowe obligacje skarbowe pozostają niedoważone. Nawet w obliczu zapowiedzi Departamentu Skarbu USA, że zamierza obniżyć długoterminowe rentowności, fundusz postrzega ich wzrost jako realny, ponieważ deficyty fiskalne i utrzymująca się inflacja powodują, że inwestorzy domagają się większej rekompensaty za ryzyko związane z posiadaniem obligacji.

Problemy strefy euro i rynków wschodzących?

Prezydent USA Donald Trump zasygnalizował potencjalne cła na Europę. Zależność Europy od Stanów Zjednoczonych jako miejsca eksportu oznacza, że cła – i wszelkie działania odwetowe – wg. BlackRock bardziej zaszkodzą wzrostowi w strefie euro, niż zwiększą inflację. Z kolei dla Wielkiej Brytanii, fundusz obniżył rekomendowaną alokację obligacji do poziomu neutralnego. Powód? BlackRock spodziewał się większej liczby obniżek stóp procentowych Banku Anglii, niż wyceniały to rynki.

Niedawna zmienność, w szczególności ożywione obawy fiskalne, doprowadziły rentowności do 17-letnich maksimów. Od tego czasu rentowności spadły zgodnie z oczekiwaniami, zapewniając lepszy punkt wyjścia. Rynki zbliżyły się do naszego poglądu na temat stóp procentowych Banku Anglii. BlackRock twierdzi, że obawy o perspektywy fiskalne Wielkiej Brytanii utrzymają się.

Niezmiennie to rynki wschodzące są szczególnie narażone na negatywny wpływ ceł na wzrost gospodarczy i pogorszenie globalnych nastrojów związanych z ryzykiem. Zwłaszcza Meksyk, ze swoją zwiększoną ekspozycją na wpływ ceł, jest kluczowym składnikiem indeksów obligacji rynków wschodzących w walucie lokalnej. BlackRock obecnie za ryzykowny uważa dług w walucie lokalnej rynków wschodzących. Niepewność związana ze stawkami celnymi może również napędzać zmienność na rynkach walutowych i szkodzić zwrotom z długu w walucie lokalnej rynków wschodzących.

Źródło: BlackRock Investment Institute

Wall Street na fali, CPI w centrum uwagi

BlackRock pozostaje optymistą co do amerykańskich akcji, ze względu na solidne tło makroekonomiczne i motyw sztucznej inteligencji. Uważa, że wartość obligacji skarbowych strefy euro wzrośnie z uwagi na ryzyko inflacyjne, ale obniżył ocenę brytyjskich obligacji skarbowych do neutralnej. Za ryzykowny uważa też dług w walutach lokalnych rynków wschodzących. Tymczasem akcje amerykańskie utrzymały się w ubiegłym tygodniu niemal bez zmian. Ryzykowne aktywa spadły po planach celnych USA, po czym odbiły.

Solidne wyniki spółek za czwarty kwartał pomogły nastrojom związanym z ryzykiem, a duże amerykańskie firmy technologiczne odnotowały solidne wyniki. Co więcej, zwiększyły wydatki na rozwój sztucznej inteligencji. Rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych osiągnęły siedmiotygodniowe minima, po czym ustabilizowały się na poziomie bliskim 4,50%.

Dane o zatrudnieniu w USA pokazały, że silna gospodarka utrzymuje wysoki popyt na pracowników i prowadzi do ponownego wzrostu presji płacowej. W tym tygodniu poznamy amerykańską inflację CPI za styczeń. Nawet jeśli grudniowy raport CPI wykazał oznaki słabnącej presji inflacyjnej, wzrost płac pozostaje powyżej poziomu, który naszym zdaniem pozwoliłby inflacji powrócić do celu Rezerwy Federalnej na poziomie 2%. BlackRock uważa, że przede wszystkim utrzymująca się, uporczywa inflacja w sektorze usług zmusi Fed do utrzymania stóp procentowych na wyższym poziomie.

Źródło: BlackRock Investment Institute