Daniel Vorcaro, prezes i największy udziałowiec brazylijskiego banku Banco Master SA, został aresztowany. Ujęto go – jak się podaje – „przypuszczalnie” w trakcie próby ucieczki, doszło bowiem do tego na lotnisku w São Paulo. Wraz z prezesem aresztowano także pięć innych osób, zaś brazylijska policja federalna przeprowadziła nalot na siedzibę państwowego banku BRB (Banco de Brasília – nie mylić z Banco do Brasil, BB, pod którą to nazwą kryje się brazylijski bank centralny).
To wszystko efekty afery, która wstrząsa właśnie tamtejszym sektorem finansowym. Jeszcze w poniedziałek Vorcaro publicznie ogłaszał plan ratunkowy, mający pozwolić utrzymać działalność jego tonącej w problemach instytucji. Jednak już we wtorek wspomniany bank centralny ogłosił pozasądowe wstrzymanie operacji Banco Master SA oraz zamrożenie jego funduszy. BB wyznaczył likwidatora, który ma przejąć kontrolę nad masą upadłościową po banku.
Na likwidatora tego wyznaczono firmę EFB Regimes Especiais de Empresas), jej zadaniem będzie zbycie pozostających jeszcze aktywów Banco Master oraz spłata roszczeń wobec jego wierzycieli. Jak stwierdził Gabriel Galípolo, prezes banku centralnego, decyzję o likwidacji podjęto w związku z „pogarszającą się sytuacją gospodarczą i finansową [tej] instytucji, jego malejącą płynność oraz naruszenia regulacji dot. bankowości oraz dyrektyw wydanych już wcześniej” przez Banco do Brasil.
Bank specjalnej troski
Do całej tej sytuacji doszło w związku z głębokim „kryzysem płynności”, jak to się oficjalnie określa, czyli po prostu dogłębnym mankiem finansowym, jakie ziało w kasie banku. Do tego dołączyło także wszczęte już w 2024 roku, szeroko zakrojone śledztwo antykorupcyjne w sprawie nieprawidłowości, jakie w toku swej działalności Banco Master miał uskuteczniać. Bank ten, jak podejrzewają śledczy, miał dopuszczać się fałszywych produktów finansowych i oferowania ich na sprzedaż BRB i innym podmiotom
Podejrzewa się, że w ten sposób bank ów, niegdyś uważany za dynamicznego i przyszłościowego gracza na brazylijskim rynku finansowym, szukał wyjścia z problemów finansowych. Śladów korupcyjnych jest tu zresztą więcej, i wiążą się one właśnie ze wspomnianym BRB. Bank ten bowiem, uwikłany w serię budzących wątpliwości transakcji z Banco Master, miał być również zainteresowany jego przejęciem, za obopólną zgodą. To jednak, ogłoszone w marcu, we wrześniu zablokował BB.
Notabene właśnie po tej próbie bank centralny miał nabrać głębokich wątpliwości dot. operacji obydwu tych podmiotów (które chciały dokonać operacji przejęcia, nie dostarczywszy dokumentacji poświadczającej ich stan finansów). Dodatkowo w sprawie miały się też pojawiać podejrzenia o powiązania Banco Master z pokątnymi operacjami finansowymi brazylijskiej przestępczości zorganizowanej, złożonej z tyleż zasobnych, co znanych z brutalności gangów narkotykowych.
Zapłacą wszyscy
BB skierował wówczas sprawę do prokuratury oraz finansowych organów nadzorczych – których śledztwo doprowadziło do wspomnianych aresztowań. Jak twierdzi adwokat prezesa Vorcaro, nie planował on wcale ucieczki, lecz jedynie podróż biznesowa do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jakoby by omówić z tamtejszymi inwestorami możliwość sprzedaży Banco Master. Prezes BRB, został zaś zawieszony w obowiązkach – oficjalnie na 60, nie jest jednak pewne, czy wróci on na swoje stanowisko.
Brazylijski bankowy fundusz gwarancyjny FGC (Fundo Garantidor de Créditos) zapowiedział, że wszyscy poszkodowani decyzją o likwidacji Banco Master otrzymają pełne rekompensaty. Ocenia się, że bank ma 1,6 miliona wierzycieli, którym winien jest ok. 41 miliardów reali. Niewykluczone jednak, że cała operacja może fundusz kosztować aż 55 miliardów reali (czyli nawet 10 miliardów dolarów), jeśli również mniejsze instytucje finansowe dotąd współpracujące z Banco Master także będą musiały zakończyć działalność.
Te niemałe koszty sumarycznie poniesie rzecz jasna cały sektor finansowy, finansujący fundusz ze swoich składek.