Atak bombowy na Wall Street?! To nie scenariusz filmu. FBI powstrzymało go w ostatniej chwili!

Pewnego mieszkańca Florydy, Haruna Abdula-Malika Yenera, oskarżono o planowanie zamachu bombowego na nowojorską giełdę NYSE na Wall Street. Jak podają śledczy, atak miał być „małym nuklearnym wybuchem”, który „zresetuje amerykański rząd”. Yener, porównujący się do Osamy bin Ladena, zgromadził materiały wybuchowe i nagrywał instruktaże ich budowy. FBI ujawniło, że zamach planował tuż przed Świętem Dziękczynienia, co miało spotęgować jego efekt medialny i gospodarczy. Czy takie przypadki są dowodem na eskalację wewnętrznych zagrożeń w USA?

Planował atak na Wall Street. Co nim kierowało i co chciał osiągnąć?

Zdaniem służb Yener miał przygotowywać się do zadania już przez kilka miesięcy, od lutego tego roku. W jego składziku w Coral Springs odkryto plany budowy bomb, zegary z funkcją timerów, płytki elektroniczne i inne elementy sugerujące fakt, że planuje coś na dużą skalę. Co ciekawe, mężczyzna nie ukrywał swoich intencji. Totalnie nie krył się ze swoimi zamiarami. Nagrania, na których porównuje się do Osamy Bin Ladena, były tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Co więcej, Yener prowadził kanał na YouTube, gdzie udostępniał instrukcje budowy ładunków wybuchowych z przedmiotów codziennego użytku. Materiały te były dostępne dla każdego użytkownika internetu i mogły stanowić potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Chciał zadać cios gospodarce

Motywacja do tego wszystkiego? Według dokumentów sądowych, chciał wywołać „reset” amerykańskiego rządu. Planował przeprowadzić atak tuż przed Świętem Dziękczynienia, aby „zadać wielki cios” w serce amerykańskiej gospodarki. Według niego eksplozja miała być tak potężna, że „wszystko na zewnątrz miało być zniszczone, a wewnątrz budynku nikt by nie przeżył”.

Główny budynek New York Stock Exchange / źródło: pixabay.com

Według dokumentów sądowych Yener to mieszkaniec południowej Florydy i jest bezdomny. Jak podała agencja prasowa Associated Press, w środę po raz pierwszy stawił się przed sądem. Do czasu rozprawy ma pozostać w areszcie.

To niestety nie pierwszy podobny przypadek w ostatnich miesiącach. Zaledwie w październiku zatrzymano Afgańczyka planującego atak podczas wyborów. W sierpniu z kolei obywatel Pakistanu został oskarżony o spisek na zlecenie Iranu. Czy takie incydenty pokazują, że zagrożenie wewnętrzne w USA narasta?

Komentarze (0)
Dodaj komentarz