Alarmująca transakcja: spółka AI wyceniona poniżej wartości rynkowej. Centra danych to bańka?

Trwa eksplozja zapotrzebowania na moce obliczeniowe, miliardowe inwestycje w centra danych, a sztuczna inteligencja wciąż rośnie szybciej niż cokolwiek innego w historii technologii. Przynajmniej tak słyszymy w mediach głównego nurtu. A jednak akcje Rumble i Northern Data spadają, choć obie spółki grają w samym sercu infrastrukturalnej hossy AI. To tylko początek.

Nowe doniesienia z Bloomberga mówią, że Rumble ma sfinalizować przejęcie niemieckiego operatora centrów danych Northern Data w transakcji bezgotówkowej, wyceniając go... Uwaga: poniżej obecnej kapitalizacji rynkowej. Inaczej mówiąc: zamiast premii za przyszłość, mamy raczej dyskonto za (uzasadnione) wątpliwości. Może centrów danych już powstało… Za dużo?

Debiut w świecie AI

Z perspektywy Rumble, kojarzonego dotąd głównie z platformą wideo, byłoby to wejście na rynek infrastruktury chmurowej z naprwadę wysokiego C. Firma od miesięcy zapowiada rozwój własnych usług obliczeniowych, by uniezależnić się od Big Techu i przy okazji skorzystać na boomie AI. Northern Data z kolei wnosiłoby do układu fizyczną infrastrukturę i doświadczenie w zarządzaniu serwerami o dużej mocy.

Tyle że zamiast narracji o „synergii”, słychać raczej wątpliwości o przejrzystość. Europejscy prokuratorzy badają, czy Northern Data nie nadużyło ulg podatkowych, deklarując zakup GPU jako sprzętu do sztucznej inteligencji, podczas gdy faktycznie miał on służyć do kopania kryptowalut. Do tej pory śledztwo wystarczyło, by zaufanie inwestorów wyparowało w ciągu tygodni.

Mariaż spod znaku Tethera

Obie spółki mają też wspólnego sponsora. Tether Holdings, słynnego emitenta stablecoina USDT. To z jednej strony daje im solidne zaplecze finansowe. Ale z drugiej budzi pytania o krzyżujące się interesy i realny poziom niezależności. Początkowo połączenie miało stworzyć grupę wartą 4,5 mld dolarów. Dziś, po spadkach obu kursów, mówimy raczej o okolicach niespełna 3 mld USD. Rynek nie wycenia już marzeń o „nowym AWS”, ale twardo patrzy w bilansy.

Northern Data, by ratować płynność, ogłosiło sprzedaż swojej kopalni kryptowalut Peak Mining za 200 mln dolarów. Kupujący? Znów podmiot powiązany z Tetherem. To jasne, że zarówno Rumble jak i Northern Data chcą grać w lidze gigantów. Ale rynek nie kupuje ich wizji i nie wycenia akcji z euforią. Przeciwnie. Nvidia dyktuje warunki, ale nie każdy serwer z GPU stanie się złotem XXI wieku.

Czym jest Northern Data?

Northern Data od dawna próbuje przedstawić się światu jako europejski gracz w infrastrukturze sztucznej inteligencji, a nie dawna kopalnia kryptowalut. Firma zarządza już ponad 22 tysiącami chipów AI w kilku lokalizacjach na kontynencie i współpracuje z G42 z Abu Zabi. To tej spółce udostępnia mniej więcej połowę swoich mocy obliczeniowych. Biorąc to pod uwagę niższa kwota przejęcia jest tym dziwniejsza. Same chipy, jakie posiada spółka mogą być warte ok. 300 mln USD.

Jak wspomnieliśmy, spółka ma za sobą lata działalności w branży kryptowalut, co przyciągnęło uwagę regulatorów i ekologów. Teraz nałożył się na to nowy wątek: śledztwo prowadzone przez prokuraturę we Frankfurcie. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości podatkowych i sprawozdawczych. Firma stanowczo zaprzecza zarzutom, ale akcje wskazywały od jakiegoś czasu jakby rynek się czegoś obawiał.

Tether Holdings, który kontroluje Northern Data zainwestował równocześnie w Rumble. Sprawie jednak nie pomaga pamięć o wcześniejszych oskarżeniach byłych dyrektorów, którzy zarzucali spółce manipulacje finansowe. Choć tamta sprawa została oddalona, mogą występować poważne braki w kontroli wewnętrznej. Dziś Northern Data kwalifikuje się do przejęcia, ale zaproponowana kwota poniżej kapitalizacji spółki (która spadaj od miesięcy) wydaje się sygnałem alarmowym.