Alarm na Wall Street! Akcje rosną o 2000%, SEC zamraża handel. Wszystko przez krypto za 100 mln $

QMMM – firma z branży reklamowej notowana w USA – postanowiła podążyć za modą dla bogatych. Zrobiła więc milowy krok w stronę krypto. Ogłosili więc utworzenie opasłego kryptowalutowego skarbca i nie bawili się w półśrodki. Od razu rzucili, że planują zakupy o wartości 100 milionów dolarów. W skład skarbca mają wejść Bitcoin, Ethereum i Solana. Efekt? Kurs akcji eksplodował tak, że do gry wkroczył krajowy regulator.

Akcje QMMM wystrzeliły o 2000%, SEC wciska hamulec. W tle krypto-skarbiec za 100 milionów dolarów

Od początku września notowania QMMM wzrosły o ponad 2000%. Tylko po samym komunikacie o planowanym skarbcu o niemal 1000%. Na zamknięciu w ostatni piątek akcje kosztowały 119,40 dolara, co uczyniło spółkę jednym z najgorętszych „pivotów” w stronę krypto na Wall Street. Szaleńczy rajd nie pozostał jednak niezauważony i zainteresowali się nim nie tylko poszukujący okazji inwestorzy.

Efekt? SEC zawiesiła handel akcjami QMMM do 10 października, tłumacząc decyzję obawami o możliwą manipulację. Wytłumaczenie jest nietypowe. Według urzędników kurs mógł być sztucznie pompowany przez anonimowe posty w mediach społecznościowych, które naganiały do kupowania akcji.

To jednak już nie pierwszy raz, kiedy SEC patrzy krzywo na firmy, które nagle odkrywają zamiłowanie do krypto. Już wcześniej regulator reagował na podobne przypadki. Od małych spółek technologicznych po górników złota, którzy nagle stawali się samozwańczymi liderami branży blockchain.

Moda na firmowe portfele krypto kwitnie

Pod względem samej strategii QMMM to również nie wyjątek. Mamy wrzesień, do końca roku zostało jeszcze trochę czasu, a już ponad 200 spółek ogłosiło plany lokowania przynajmniej części skarbca w kryptowaluty. Niektóre notowania faktycznie dostają chwilowego turbo-dopalacza, ale wiele firm relatywnie szybko wraca na ziemię. Pole dla wprawnych spekulantów jest więc przepotężne.

Dla regulatorów to jednak wyraźny sygnał ostrzegawczy. Takie ogłoszenia mogą być wykorzystywane jako pretekst do spekulacji i manipulacji kursem. Dlatego SEC i FINRA kontaktują się z firmami, badając okoliczności ogłaszania i nagłych ruchów giełdowych.

Co dalej z QMMM? Firma na razie milczy. Nie odpowiada na prośby o komentarz, a Nasdaq wstrzymuje się od opinii. Inwestorzy czekają więc na rozwój wydarzeń i decyzję po 10 października. Jak widać, pomysł na odpalenie krypto-skarbca może być mieczem obosiecznym. Z jednej strony pompa kursu, z drugiej niepotrzebne zwrócenie uwagi SEC. Na ten moment pozostaje nam tylko uzbroić się w cierpliwość.