Tesla w tarapatach. Akcje firmy tanieją w szybkim tempie. Znamy powód

Tesla w tarapatach. Akcje firmy tanieją w szybkim tempie. Znamy powód

W ostatnich latach akcje tzw. Wspaniałej Siódemki pozwoliły inwestorom zarobić krocie. Tak było w 2023 roku, jak i w 2024 roku. Prym wiodły notowania korporacji Nvidia, ale uśmiechnięci musieli też być akcjonariusze Mety, Amazona czy Tesli. Tym ostatnim miny mogą jednak rzednąć. Od kilku miesięcy kurs producenta elektryków zmierza na południe. Zapewne nie chodzi jedynie o korektę na Wall Street – Tesla ma większy problem.

Tesla rozczarowuje na giełdzie. Powodem zaangażowanie Elona Muska?

Jeśli przyjrzymy się tegorocznym notowaniom Wspaniałej Siódemki, szybko da się zauważyć, że szału nie ma. Podrożały jedynie akcje Mety (Facebook), pozostałe papiery potaniały w przedziale od kilku do kilkunastu procent. Wyjątkiem jest Tesla, której akcje w ciągu kilku tygodni br. straciły na wartości niemal jedną trzecią. A od połowy grudnia ponad 40 proc. Ktoś oczywiście stwierdzi, że na przestrzeni roku i tak zdrożały o ponad połowę, ale to chyba marne pocieszenie dla kogoś, kto kupił akcje jesienią na fali sukcesu wyborczego Donalda Trumpa i wspierającego go Elona Muska.

Można zadać pytanie: skoro miało być tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Odpowiedź sprowadza się chyba do poczynań najbogatszego człowieka świata. Praktycznie każdego dnia wrzuca on na kontrolowaną przez siebie platformę X wpis, który można uznać za co najmniej kontrowersyjny. W weekend zgodził się np. z opinią, że USA powinny opuścić ONZ i NATO. Pokaźną część ludzi, zwłaszcza w Europie, te słowa mogą szokować.

Coraz gorsza sprzedaż w Europie. Ale popularność elektryków rośnie

Efekt jest taki, że w styczniu sprzedaż samochodów marki Tesla spadła w Unii Europejskiej o połowę w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Ludzie odwrócili się od elektryków? Nic z tych rzeczy. Z danych opublikowanych przez ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów) wynika, że w omawianym okresie liczba sprzedanych aut wyłącznie z napędem elektrycznym wzrosła o jedną trzecią. W Niemczech sprzedaż elektryków poszła w górę o ponad 53 proc., w Belgii o przeszło 37 proc., niewiele gorszy rezultat zanotowano w Holandii. Zdecydowanie nie jest tak, że klienci postanowili wrócić do pojazdów z silnikiem benzynowym czy dieslem – ich sprzedaż spadła.

Najciekawsze rzeczy dzieją się jednak na rynku norweskim, który na kilka lat stał się prawdziwym rajem dla korporacji Tesla. W styczniu 2025 roku w tym kraju sprzedano o 38 proc. mniej samochodów wyprodukowanych przez firmę Muska niż w pierwszym miesiącu 2024 roku. Z badań przeprowadzonych przez instytut Norstat wynika, że 80 proc. właścicieli zarejestrowanych w Norwegii aut tego producenta oceniło, że Elon Musk ma negatywny wpływ na postrzeganie jego motoryzacyjnej marki.

Tesla obrywa nawet w Norwegii. Będą odszkodowania

Akurat w tym kraju na niekorzyść brandu wpływa jednak nie tylko amerykański miliarder. Liczy się też postępowanie samej firmy. Niedawno głośno zrobiło się o wyroku norweskiego Sądu Najwyższego, który przyznał rację posiadaczom aut marki Tesla. Przekonywali oni, że nie wiedzieli, iż po zalecanej przez producenta aktualizacji oprogramowania zmniejszy się prędkość ładowania akumulatorów w ich samochodach. Nie były to spadki kilkuprocentowe – sięgały 30 proc.

Klienci najpierw zażądali przywrócenia pierwotnych ustawień, ale okazało się, że to niemożliwe. Wtedy kierowcy domagali się wymiany akumulatorów, ale przedstawiciele firmy się na to nie zgodzili. Odmówili też wypłacenia odszkodowania. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, a finał jest niekorzystny dla amerykańskiej korporacji – musi wypłacić odszkodowania. Przy okazji głośno zrobiło się o tym, że firma próbuje zniechęcić swoich klientów do składania pozwów, wręcz ich zastraszyć. A to raczej nie służy podmiotowi, który w 2024 roku sprzedał w Norwegii najwięcej samochodów.

Inwestorzy to wszystko widzą. I zdają sobie sprawę z tego, że Tesla może mieć coraz większe problemy z biciem kolejnych rekordów sprzedaży. Zwłaszcza poza USA. Jeśli dodatkowo dojdzie do wojny handlowej między Europą a Stanami Zjednoczonymi, to samochodowy biznes Muska może być jedną z ofiar konfliktu…

Komentarze (1)
Dodaj komentarz
  • Mądrala

    Gdyby runęły, dziś kosztowałyby po 180 $, a kosztują w okolicy 300. Bujda na resorach. Generalnie siada sprzedaż zachodnich elektryków.