Runął kurs polskiego giganta. Założyciel i jego żona pozbywają się wszystkich akcji. Będzie nowy prezes

Trudny poranek mają za sobą akcjonariusze spółki AB, której notowania spadły na otwarciu giełdy o ponad 10 proc. Udziałowcy zareagowali w ten sposób na doniesienia ze szczytów firmy. Okazało się, że jej twórca, a obecnie prezes, nie zamierza się ubiegać o miejsce w zarządzie w kolejnej kadencji. Co więcej, wraz z żoną pozbywają się akcji tego podmiotu.

AB, czyli wielki dystrybutor sprzętu IT. Nie tylko w Polsce

Zacznijmy od tego, czym zajmuje się AB. To dystrybutor sprzętu IT, wielki gracz w regionie Europy Środkowej. Spółka przekonuje, że na jej ofertę składa się 100 tys. produktów: od elektroniki użytkowej i sprzętu związanego z telefonią komórkową, przez AGD, po zabawki. Grupa jest np. dominującym dystrybutorem produktów marki Apple w naszym regionie. W portfolio ma też usługi logistyczne czy chmurowe. Firma ma 16 tys. partnerów handlowych, a na rynku jest obecna od ponad trzech dekad. Na GPW pojawiła się w 2006 roku. Założycielem i wieloletnim prezesem AB jest Andrzej Przybyło.

Krach na akcjach AB. Wcześniej notowania poszły do góry o 730 proc.

Dzisiaj o poranku cena jednej akcji AB spadła do około 90 zł. Tymczasem wczorajsza sesja kończyła się z kwotą 101 zł na liczniku. Na początku września za jeden papier trzeba było zapłacić nawet 108 zł. Jeszcze więcej, bo 113 zł płacono za akcję na początku roku. Był to historyczny rekord notowań dla tej spółki. Warto dodać, że na początku tej dekady za akcję płacono 13,5 zł. Od tamtego momentu do wspomnianego już rekordu kurs wzrósł o ponad 730 proc.

Dobre wyniki finansowe, świetne perspektywy na nieodległą przyszłość

Pod koniec sierpnia opublikowano raport finansowy za III kw. roku obrotowego 2024/2025. Okazało się, że zysk netto AB wyniósł w tym czasie niemal 34 mln zł. To o ponad 9 proc. więcej niż przed rokiem. Przychody wyniosły niemal 3,2 mld zł. W obu przypadkach wynik był zbliżony do konsensusu. Firma przekonywała w tamtym czasie, że rynek dystrybucji IT ma przed sobą bardzo dobre perspektywy. I to z kilku powodów.

Źródło: Stooq

Notowania AB / Źródło: Stooq

Wskazano m.in. na większą sprzedaż komputerów z uwagi na zakończenie wsparcia dla Windows 10, wymianę urządzeń zakupionych w trakcie pandemii do nauki i pracy zdalnej. Do tego dochodzą transformacja cyfrowa przedsiębiorstw, realizacja przetargów publicznych i wydawanie pieniędzy z KPO czy w końcu realizacja dużych projektów infrastrukturalnych – np. CPK. Pisząc krótko: rynek nieprędko nasyci się sprzętem IT.

Prezes z żoną sprzedają wszystkie akcje. Czas na nowego szefa

Ktoś spyta: skoro ma być tak dobrze, to skąd te spadki? Odpowiedź sygnalizowałem już we wstępie. Otóż Andrzej Przybyło i jego żona, Iwona Przybyło, sprzedają wszystkie swoje udziały w podmiocie. Stanowią one niemal 19 proc. kapitału zakładowego spółki. Pod młotek idzie ponad 3 mln akcji, cenę jednej ustalono na 87 zł.

Proces ten jest realizowany w ramach ABB, czyli przyspieszonej budowy księgi popytu. Takie transakcje przeprowadza się, gdy udziałowiec chce szybko sprzedać większy pakiet akcji spółki. Klientami nie są szeregowi inwestorzy, ale duże podmioty, np. fundusze emerytalne czy inwestycyjne. Inni duzi gracze pełnią rolę pośredników. W tym przypadku proces koordynuje Ipopema Securities.

Dodatkowo okazało się, że Andrzej Przybyło nie zamierza ubiegać się o funkcję prezesa spółki w kolejnej kadencji. Zamiast tego chciałby zasiąść w jej radzie nadzorczej.

Mowa zatem o naprawdę dużych zmianach w AB.