Co dalej z kursem 11 bit studios? Niedawna premiera The Alters nie była impulsem do zmiany trendu – notowania spółki nie ruszyły na północ. W ostatnich tygodniach obserwujemy raczej spadki ceny akcji. Jest to zgodne ze świeżymi rekomendacjami analityków, którzy zalecają sprzedaż papierów polskiego producenta gier. Kiedy dobiegnie końca kiepska passa firmy?
Udana premiera The Alters i… tyle?
W połowie czerwca mogliście przeczytać, w serwisie bithub.pl, że premiera gry The Alters okazała się udana. Tytuł pozytywnie oceniali zarówno krytycy, jak i gracze. W serwisie Metacritic średnia ocen z ponad 40 recenzji wynosiła wówczas 84/100. Gracze ocenili tytuł na 7,5/10. Tytuł był też pozytywnie oceniany na platformie Steam. Z rynkowych doniesień wynikało, że to może być sprzedażowy hit. To przykuło uwagę inwestorów – akcje 11 bit studios drożały.
Wzrosty szybko ustąpiły jednak miejsca spadkom. Te ostatnie pogłębiły doniesienia o sprzedaży najnowszego tytułu. W pierwszej połowie lipca firma informowała, że do 7 lipca sprzedano 280 tys. egzemplarzy gry The Alters na platformach PC, Xbox series X i S oraz Playstation 5. Podano też, że liczba zapisów na listę życzeń dla The Alters na platformie Steam przekracza 1 mln.
Analitycy radzą sprzedać akcje 11 bit studios
Niedługo po podaniu tych wyników pojawiła się rekomendacja analityków BM mBanku. W raporcie cenę docelową 11 bit studios zmieniono z 182 do 193 zł. Progres? Niekoniecznie, bo eksperci zalecili sprzedaż tych aktywów. Podobnie zresztą wyglądała rekomendacja dla akcji CD Projekt, które obecnie rzeczywiście tanieją w szybkim tempie. Z raportu wynikało m.in., że w przypadku 11 bit studios na zmianę rekomendacji wpływa brak „istotnych katalizatorów na horyzoncie”.
Po premierze Frostpunk 2 rozegrał się dramat akcjonariuszy
Jeszcze w połowie ubiegłego roku za jedną akcję 11 bit studios trzeba było zapłacić nawet powyżej 700 zł. To niewiele mniej od rekordów notowanych rok wcześniej. Sytuacja zmieniła się wraz z końcem września. W zaledwie kilka dni akcje producenta gier potaniały wówczas o połowę. Tamte spadki towarzyszyły premierze gry Frostpunk 2 – długo wyczekiwanej kontynuacji hitu z końca poprzedniej dekady.
Przed wprowadzeniem produktu do sprzedaży, pojawiły się głównie pozytywne opinie recenzentów, więc można było oczekiwać pozytywnej reakcji rynku. Studio szybko poinformowało, iż sprzedaż nowego tytułu wyniosła powyżej 350 tys. sztuk, a szacowane przychody przekroczyły koszty produkcji oraz marketingu gry. Kursowi to jednak nie pomogło.
Skasowana gra sporo kosztowała 11 bit studios
Kolejny kłopot dał o sobie znać pod koniec ubiegłego roku. Okazało się wówczas, że 11 bit studios ma problem z inną grą. Funkcjonowała ona pod nazwą kodową „Projekt 8”. Podmiot najpierw informował, że możliwy jest odpis za niezakończone prace rozwojowe. Mowa była o kwocie niemal 50 mln zł na dzień 30 września. To uruchomiło wyprzedaż, którą pogłębił następny komunikat: odpis stał się pewny. Decyzję podjęto z uwagi „na brak perspektyw osiągnięcia satysfakcjonującej przez spółkę stopy zwrotu”.
Notowania 11 bit studios / Źródło: Stooq
Wczoraj przed zamknięciem sesji za jedną akcję polskiego producenta gier płacono 183,6 zł. Ktoś stwierdzi, że pod koniec ubiegłego roku było gorzej, bo jeden papier można było kupić nawet poniżej 150 zł. To prawda. Ale prawdą jest też, że relatywnie niedawno, w połowie czerwca, ten sam papier kosztował niemal 238 zł. Znacznie powyżej obecnej rekomendacji analityków DM mBanku. Pytanie, czy w najbliższym czasie rzeczywiście nie pojawi się czynnik, który mógłby pozytywnie wpłynąć na kurs?