Od kilku tygodni toczy się gra polityczna pomiędzy Moskwą, Waszyngtonem i Rijadem. Gra o najwyższą stawkę – ropę naftową. Rozgrywka staje się coraz trudniejsza, a przeciwnicy coraz bardziej nieufni. Inicjatywa leży teraz w rękach Putina, który odkrywa karty i stawia Arabię w ciężkiej sytuacji.
Putin odkrywa karty
Wyczekiwane przez świat wirtualne spotkanie OPEC + zaplanowane na poniedziałek zostało przesunięte na późniejszy dzień w tygodniu, aby dać więcej czasu na negocjacje pomiędzy stronami. Prawdopodobnie zobaczymy teatrzyk krajów obwiniających się za załamanie cen ropy naftowej, której cena zapewne nie wzrośnie ze względu na tylko pogłębiający się spór pomiędzy stronami.
Rzeczywiście rozpoczęła się agresywna wojna słów, w której Putin kreuje rosyjską narrację skierowaną do Saudyjczyków. W piątek przywódca Federacji Rosyjskiej powiedział
Było to wycofanie się naszych partnerów z Arabii Saudyjskiej z umowy OPEC +, wzrost ich produkcji i ogłoszenie, że są nawet gotowi dać zniżki na baryłki ropy naftowej. To doprowadziło do katastrofy.
Najwyraźniej było to związane z wysiłkami naszych partnerów z Arabii Saudyjskiej w celu wyeliminowania konkurentów, którzy produkują tak zwaną ropę łupkową. Aby to zrobić, cena musi wynosić poniżej 40 USD za baryłkę. I im się to udało. Ale nie potrzebujemy tego, nigdy nie stawiamy sobie takiego celu.
Te słowa są niezwykle ciekawe w kontekście mocnego sojuszu, który od lat był budowany pomiędzy Waszyngtonem a Rijad (stolica Arabii Saudyjskiej). Media od dłuższego czasu prowadzą narrację jakoby Arabia Saudyjska była po tej lepszej stronie w świecie arabskim, w przeciwieństwie np. do „terrorystycznego” Iranu. Oczywiście wszystko dzięki dobrym stosunkom z Białym Domem.
Jak do tego doszło?
Zarówno Rosja, jak i Saudyjczycy odkręcili kurki z ropą, a ceny spadły po oświadczeniu Rosji z początku marca, że rezygnuje z planu OPEC, aby obniżyć produkcję o 1 mln baryłek dziennie. Zakładał on także, że ,kraje spoza OPEC pod przewodnictwem Rosji obniżą produkcję o 500 000 baryłek dziennie. Moskwa uzasadniła, że ostatecznie producenci ropy łupkowej w USA skorzystaliby tak jak wcześniej, wypełniając luki we wcześniejszych ograniczeniach.
Słowa Putina miały na razie natychmiastowy skutek popychając Rijad do niezręcznej sytuacji, w której musiał zaprzeczyć, że mógł być chętnym uczestnikiem głębszych machinacji, by zmiażdżyć amerykańskich producentów łupków podczas wojny cenowej. I tak gwałtowny już spadek cen spowodował, że niektórzy amerykańscy producenci łupków twierdzą, że są gotowi do rozpoczęcia dobrowolnych cięć produkcji z powodu nadmiaru ropy naftowej. Informował o tym WSJ.
A ropa już od wielu tygodni radzi sobie słabo. Chociaż ostatnio zaczęła odbijać.
Wykres cen ropy naftowej WTI na kontraktach CFD od TradingView
Odpowiedź Rijadu
Książe Faisal bin Farhan, saudyjski minister spraw zagranicznych odbija piłeczkę w tych słowach:
Rosja była tym, kto odrzucił postanowienia naszego porozumienia. Królestwo Saudów i 22 inne kraje próbowały przekonać Kreml do dalszych obniżek wydobycia ropy i poszerzenia porozumienia.
W podobnym tonie wypowiada się minister ds. energetyki Arabii Saudyjskiej:
Rosyjskie ministerstwo energii było pierwszym, które ogłosiło w mediach, że kraje OPEC nie spełniają wymogów porozumienia. To sprawiło, że kraje członkowskie zdecydowały się zwiększyć produkcję, aby pokryć starty wynikające z niskiej ceny ropy i dziury w swoich budżetach.
Naftowy teatrzyk polityczny trwa w najlepsze. Pytanie tylko dokąd to doprowadzi? Upadku sektora naftowego w USA? Zerwania sojuszu USA z Arabią? Może do kolejnego ataku na Rosję, która będzie wszystkiemu winna? Podzielcie się swoją opinią.
Maciej Kmita
Grafika tytułowa tutaj.