Fed przeciwko bańkom
Po samodzielnym stworzeniu największej bańki na rynkach finansowych w historii, w której gospodarka światowa uniknęła upadku (jak dotąd), wysoko postawieni przedstawiciele Fed chcą przeciwdziałać spekulacji i kreowaniu baniek spekulacyjnych.
Warto przypomnieć, że dzięki około 20 bilionom dolarów w kanałach płynnościowych Fed, bodźcach monetarnych i pieniądzach z helikoptera (słynne helicopter money), wydaje się, że przenieśliśmy się do dnia świstaka. Jak donosi FT, wyższy urzędnik Fed wzywa wszystkich uczestników rynków finansowych do:
Zaostrzenia regulacji finansowych, aby zapobiec polityce niskiego oprocentowania banku centralnego USA powodując nadmierne podejmowanie ryzyka i bańki aktywów na rynkach finansowych.
Zadanie banku centralnego?
Zadaniem regulatorów, ich rolą jest właśnie zapobieganie tworzeniu się baniek spekulacyjnych na rynkach kapitałowych. Jak na ironie to przecież właśnie banki centralne spowodowały, że od ponad 10 lat na rynku akcji mamy eldorado, kiedy to w światowej gospodarce dzieje się źle już od lat!
Chociaż istnieje niezliczona ilość metafor, których można użyć, aby uprościć to, co się tutaj dzieje, najlepsza jest taka, że jest to identyczne z tym, jakby seryjni podpalacze żądali od straży pożarnej zaprzestania ugaszenia pożarów, które pojawiają się z coraz większą częstotliwością.
Za dużo pakietów pomocowych
Financial Times bardzo ciekawie analizuje wypowiedzi urzędników Fed i przytacza istotne argumenty:
Nacisk na nowe regulacje odzwierciedla obawy, że bardzo luźna polityka pieniężna Fed dla rodzin i przedsiębiorstw w trudnej sytuacji może stać się mieczem o dwóch ostrzach. Taka polityka zachęci do zachowań szkodliwych dla ożywienia gospodarczego i stworzy presję na dodatkowe ratowanie gospodarki.
Słowa urzędników ukazują obawy Fed, że system finansowy pozostaje podatny na nowe wstrząsy.
Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie
Refleksja w jaką wpadł Fed jest niezwykle ciekawa. Czyż to nie oni jeszcze kilka miesięcy temu wpompowali w gospodarkę rekordowe ilości bilionów dolarów? Czy to nie oni przy pomocy niskich stóp procentowych nakręcili bańkę na nieruchomościach i rynkach akcji? Dobrze, że przynajmniej teraz zaczynają się budzić, z tego spekulacyjnego snu.
Finansowy Krytyk