Nie bilion czy 1.5 biliona USD, ale 2 biliony USD jest gotowy wpompować Donald Trump w gospodarkę USA. Jeżeli ta obietnica zostanie spełniona, to będzie to największy dodruk w historii w jednym momencie. O szczegółach przeczytacie w poniższym wpisie.
2 biliony USD dodruku
Najpierw było to 850 miliardów dolarów. Potem 1 bilion dolarów. Następnie 1.2 biliona dolarów. Kolejny raz 1.3 biliona dolarów, a rynek nadal się nie przejmował i spadał, nawet gdy trzecia runda proponowanego pakietu bodźców fiskalnych rosła szybciej niż liczba przypadków koronawirusa.
Myślicie, że 1.3 biliona dolarów to dużo? Dla porównania PKB Polski w 2019 roku to 0,6 biliona USD. 1.3 biliona dolarów to mniej więcej wartość PKB Australii za 2019 rok. Oznacza to, że rząd USA chce wpompować w swoją gospodarkę tyle pieniędzy, ile rocznie wytwarzają wszyscy mieszkańcy 25 milionowej Australii. Skąd potrzeba aż tak ogromnej pomocy? Wielu ekspertów przewiduje potężną recesję w USA w kolejnych miesiącach. Goldman Sachs przewiduje, że PKB USA może skurczyć się nawet o 24% w II kwartale 2020:
Więcej o recesji w amerykańskiej i światowej gospodarce przeczytacie tutaj.
Ale spokojnie. I ten plan pomocy o wartości 1.3 biliona USD został porzucony. Dlaczego? Ponieważ był zbyt skromny.
Tak więc w sobotę rano, gdy administracja prezydenta Trumpa próbowała zaimponować inwestorom, najlepszy jego doradca ekonomiczny, Larry Kudlow, powiedział:
Najnowszy i największy pakiet finansowy jest przygotowywany, aby zrównoważyć paraliżujący wpływ ekonomiczny pandemii koronawirusa, która według Goldmana zniszczy 24% PKB w drugim kwartale. Pakiet jest szacowany na ponad 2 biliony dolarów. To mniej więcej odpowiednik 10% rocznego PKB USA. Nie jest to ostateczna wartość gdyż cały czas staramy się określić odpowiedni zasięg pomocy.
Małe firmy otrzymają urlop od podatku od wynagrodzeń. Nie wiemy teraz czy pakiet obejmie więcej bezpośrednich wydatków rządowych lub środków, niż sądzono.
Największa pomoc w historii
Dla przypomnienia- gdy w 2008 roku rząd USA zdecydował się ratować upadający sektor finansowy, wpompowano 700 miliardów USD, czyli odpowiednik 5% gospodarki USA w tamtym czasie. Warto przypomnieć, że pieniądze te pochodziły od ciężko pracujących podatników a były zmarnotrawione na grające zbyt ryzykownie banki komercyjne, które powinny za to zapłacić wysoką cenę.
Obecnie USA rozważa pomoc w postaci 10% całkowitego PKB i ta wartość szybko rośnie. Żeby mieć odniesienie do tak abstrakcyjnej wartości jak 2 biliony dolarów, warto tylko wspomnieć, że jest to równowartość włoskiego PKB za 2019 rok. 60 milionów ludzi w rok wypracowuje taki kapitał, jaki USA chcą wpompować do swojej gospodarki zapewne w przeciągu kilku sekund poprzez dopisanie kilku zer w systemie bankowym. Czy nie jest to absurdalne i oburzające? Podzielcie się swoją opinią z nami.
Nielimitowany dodruk FED
Fed właśnie ogłosił, że zrobi wszystko, aby ratować gospodarkę USA. Oznacza to drugą ogromną falę pomocy. Ma zawierać ona nielimitowany skup obligacji rządowych i korporacyjnych przez Fed w celu utrzymania niskiej rentowności długu. Oznacza to, że bank centralny na szkodę podatników będzie sponsorował istnienie wielu korporacji. Dodatkowo Fed planuje uruchomić specjalne linie kredytowe dla największych korporacji, stanów i lokalnych gmin w celu zapewnienia im płynności.
Otwarcie linii kredytowej pomiędzy korporacją a Fed będzie wiązać się z limitem co do wypłat dywidend i wysokości buy backów dla korporacji. Jednakże, nie wspomniano choćby słowem o potencjalnych zwolnieniach i ich minimalizacji po otrzymaniu zastrzyku taniego kapitału od banku centralnego.
Maciej Kmita