Na polskim rynku obligacji Catalyst doszło do jednej z najbardziej dramatycznych przecen obligacji korporacyjnych ostatnich lat. W centrum wydarzeń znalazły się papiery Ghelamco Invest – spółki znanej w Polsce przede wszystkim z inwestycji w warszawskie nieruchomości komercyjne, głównie prestiżowe biurowce. Czy po aferze wokół HREIT czeka nas problem dużego dewelopera, specjalizującego się w nieruchomościach komercyjnych?
Choć sprawa dotyczy nieruchomości mieszkalnym w mniejszym stopniu, ekstremalny scenariusz może osłabić zaufanie do inwestycji na całym rynku nieruchomości. Ghelamco przez długie lata słusznie uchodziło za 'cudowne dziecko’ warszawskich nieruchomości biurowych. Korzystało z olbrzymiej hossy na rynku i finansowania. Zatem przyjrzymy się sprawie i podsumujmy 'tylko’ to, co do teraz wiadomo.
Przecena obligacji. Czerwona flaga dla inwestorów?
W scenariuszu ekstremum, gdyby Ghelamco Invest okazałoby się niewypłacalne, inwestorzy w Polsce mogą stracić maksymalnie ok. 1,23 miliarda złotych. Korygując tę sumę o inflację, potencjalną skalę strat możemy porównać do Amber Gold, gdzie inwestorzy stracili nieco ponad 850 milionów złotych. Oczywiście, sytuacja obecnie jest inna. Ghelamco Invest – w przeciwieństwie do 'pustych skarbców’ Amber Gold, realnie prowadziło biznes. Budowało, oddawało i zarabiało na nieruchomościach.
Tymczasem w odpowiedzi na ostatni raport audytora KPMG kursy wielu serii obligacji Ghelamco Invest spadły do poziomów 60–80% wartości nominalnej. Obligacje serii GHE0327 były notowane na poziomie 60% nominału, co przy marży 5 pkt proc. ponad WIBOR implikowało realny koszt finansowania rzędu 25–26%. Problem Ghelamco pokazuje, że nawet bardzo odporne i pozornie 'złote’ biznesy mogą czekać zawirowania, jeśli zmieni się środowisko rynkowe – na co korzystające z pożyczek inwestorów Ghelamco nie mialo i nie ma wpływu.
Ghelamco pod kreską – 324 mln euro strat w 2024 roku
Belgijski deweloper Ghelamco, będący częścią cypryjskiej grupy Granbero Holdings, znany z prestiżowych inwestycji w Warszawie i innych miastach Europy, zamknął 2024 rok z wynikiem netto na minusie – aż 323,9 mln euro straty. To jeden z najgorszych wyników w historii firmy należącej do Paula Gheysensa.
Znaczący wpływ miały zdarzenia jednorazowe, takie jak bankructwo głównego wykonawcy projektu The Arc w Wielkiej Brytanii (119 mln euro straty), czy sprzedaż warszawskiego biurowca Warsaw Unit, która przyniosła firmie 52,3 mln euro straty księgowej. Mimo wszystko Ghelamco wskazało na spadek zadłużenia i skuteczne domknięcie emisji obligacji.
Warsaw Unit sprzedany ze stratą
Ikoniczny biurowiec Warsaw Unit, jeden z najnowocześniejszych wieżowców w stolicy, został sprzedany przez grupę, ale z pokaźną stratą – aż 52,3 mln euro. To tylko fragment większego obrazu. Firma zapewnia, że był to efekt „wyjątkowych okoliczności” i skupia się na redukcji zadłużenia – które udało się zmniejszyć o 504 mln euro. Firma jest już po dość intensywnej wyprzedaży aktywów w Polsce, Belgii i Francji. Czy odzyska równowagę?
Przyczyna wyprzedaży
Dokładnie 30 kwietnia 2025 roku Ghelamco Invest pokazało raport finansowy za 2024 rok. Do wyników załączono także opinię firmy audytorskiej KPMG z tzw. 'Big Four’, z badania sprawozdania firmy. W ocenie audytorów nie można być pewnym kontynuacji działalności Ghelamco Invest. Rynek przez wiele lat ignorował szereg alarmujących zjawisk, dochodzących z rynku nieruchomości komercyjnych.
Wspomniany impuls do rynkowej wyprzedaży stanowiła negatywna opinia biegłych rewidentów KPMG dotycząca raportu finansowego Ghelamco Invest za 2024 r. Audytor wskazał, że zobowiązania krótkoterminowe spółki przekraczają aktywa obrotowe, co – zgodnie z polskimi standardami rachunkowości – oznacza poważną niepewność co do zdolności do kontynuowania działalności.
Dodatkowym ciosem były wysokie straty całej grupy Ghelamco oraz niska płynność. Otóż, mimo sprzedaży aktywów o znacznej wartości, saldo gotówkowe na koniec kwietnia 2025 r. nie przekraczało 1,6 mln zł.
KPMG niepewne przyszłości
W raporcie KPMG czytamy, że: „Na dzień 31 grudnia 2024 r. zobowiązania krótkoterminowe wynosiły 363 851 tys. zł i przewyższały aktywa obrotowe o kwotę 25 598 tys. zł.
Ponadto […] analizując zdolność Jednostki do kontynuacji działalności, Kierownik Jednostki wziął pod uwagę szereg założeń, obejmujących zarówno możliwość, jak i termin emisji nowych obligacji, sprzedaży aktywów oraz przeprowadzenia transakcji z udziałowcami Grupy Ghelamco, których wystąpienie oraz termin realizacji są obarczone ryzykiem ze względu na uzależnienie od warunków rynkowych, oraz innych okoliczności pozostających poza kontrolą Kierownika Jednostki (…)
Te zdarzenia i okoliczności, wraz z innymi sprawami przedstawionymi w tej nocie, wskazują na istnienie istotnej niepewności, która może budzić poważne wątpliwości co do zdolności Jednostki do kontynuacji działalności” – podsumowało KPMG.
Ryzyko i kluczowe terminy wykupu
Choć zarząd deklaruje możliwość emisji nowych obligacji i dalszej sprzedaży aktywów, rynek zachowuje się tak, jakby przygotowywał się na potencjalny scenariusz restrukturyzacyjny. Do połowy 2025 r. przypada spłata obligacji o wartości 80 mln EUR przez Ghelamco Group NV, w tym jednej serii na 79,5 mln EUR, której wykup zaplanowano na 14 lipca.
Dodatkowo, do końca roku Ghelamco Invest musi obsłużyć ponad 200 mln zł krajowych papierów. Obawy inwestorów są zatem uzasadnione – nadchodzące miesiące będą dla grupy poważnym testem wiarygodności. Na tej podstawie możemy ostrożnie założyć, że duży test płynności czeka firmę w lipcu 2025 roku.
W pozyskiwaniu kapitału pomóc mogą obniżki stóp procentowych. Ale dopóki firma nie wykaże się odpornością, pozyskiwanie kapitału przez nią będzie prawdopodobnie bardzo drogie. Inwestorzy będą domagać się wyższej premii za ryzyko.
Alarm, którego nikt nie usłyszał?
Były nimi wzrost niewynajętych powierzchni, o którym donosiły raporty wielu instytucji (m.in. Knight Frank, CBRE) – także w kontekście Polski. Oraz problemy zachodnich nieruchomości z branży. Problem ten opisywaliśmy wielokrotnie i najgłośniej było o nim w 2023 roku – gdy w Stanach Zjednoczonych miał miejsce kryzys banków regionalnych, które posiadają największą ekspozycję na kredyty CRE.
Co jakiś czas prasę obiegały inforamcje o transakcyjnych cenach nieruchomości w dużych amerykańskich miastach na poziomie 10 czy 15% ceny pierwotnej. Ale mniej płynny i rzadziej poddawany dokładnym analizom rynek nieruchomości biurowych w Europie niemal zupełnie ignorował te alarmujące sygnały. Ghelamco cieszyło się płynącym strumieniem kapitału. Czy tak będzie dalej? Inwestorzy domagają się coraz wyższych premii za ryzyko, co istotnie podniesie koszty funkcjonowania spółki.
Pewne jest jedno – inwestycje w obligacje na rynku nieruchomości nie są 'pewną lokatą’. Za takową uchodziły wsród wielu inwestorów detalicznych (oraz instytucjonalnych). Ryzyko cykliczne jest niezwykle realne. Wielu inwestorów znów niedoceniło ryzyka – zwłaszcza w postaci potencjalnych odpisów wartości. Dodatowy znak zapytania i czerwoną flagę stanowi niski poziom komunikacji spółki z inwestorami.
Mit bezpiecznych inwestycji w nieruchomości upada
Wiele wspomnianych sygnałów ostrzegawczych dotyczylo głównie inwestycji w nieruchomości premium i 'prestiżowe’ biurowce. Dokładnie takie, w jakie inwestowało Ghelamco. Odkąd rośnie poziom pustostanów, sukcesywnie spada zainteresowanie firm najmem typu „pre-let” – jako naturalna konsekwencja wysokiej podaży powierzchni biurowej. Taki rodzaj najmu dla inwestora jest bardzo korzystny, ponieważ najemca zobowiązuje się wynająć lokal, gdy ten fizycznie nie istnieje, lub dopiero trwa jego budowa.
W zamian za oddanie go w wyznaczonym standardzie i terminie. Taki rodzaj najmu często miał strukturę długoterminową. Pozwalał firmom przewidywać przyszłe przepływy pieniężne. Jego brak 'otworzył puszkę Pandory’. Rynek zmienił się w 'twardy’ i zdominowany przez 'zawodowych negocjatorów’. W analizach dokumentów w KRS, czy emisji obligacji widać, że Ghelamco częściej korzystało z 'finansowania’ działalności, emitując krótkoterminowe obligacjie o wyższych rentownościach.
Zatem rolowało dług i uzależniało w pewnym stopniu spłatę starego, od powodzenia pokrycia nowych emisji długu. Firma jak dotąd unikała jasnych i klarownych danych dot. przychodów z najmu i struktury umów. Złożona struktura w postaci spółek celowych sprawia, że ocena zdolności do oceny realnej sytuacji finansowej staje się utrudniona. Taki scenariusz nie jest korzystny dla inwestora, ale może być korzystny dla firmy, która ma nadzieję 'przykryć’ trudną sytuację finansową.
… Ale to już było
Fundusze, które dziś mają obligacje Ghelamco prawdopodobnie dokonają odpisów wartości aktywów, czasowo wstrzymają wykup certyfikatów, restrukturyzacji dlugu (zamiany obligacji na udziały, lub przedłużenia temrinu zapaldaności niektórych długów). Co prawda Ghelamco wciąż posiada (trudną do oszacowania) 'wartość księgową’ z uwagi na posiadane nieruchomości… Ale pewne jest jedno. Wehikuły inwestycjne, polegające na zbieraniu finansowania jak HREIT, czy bardziej 'wyrafinowane’ , które naprawdę realizowały projekty budowlane (ryzykując zewnętrznym kapitałem)…
… Są łakomym kąskiem dla 'naiwnych, nieobytych i bogatych Kowalskich’, którym prezentuje się 'dochodowe inwestycje w centrach miast’ czy zamnkniętych funduszy typu FIZ, które pod przykrywką 'bezpiecznych inwestycji w deweloperów’ obiecują klientom złote góry. Trzymanie obligacji olbrzymich deweloperów aż do zapadalności można łatwiej uzasadnić i argumentować. Szczególnie w Polsce, gdzie nieruchomości do niedawna uchodziły za niemalże 'pancerną inwestycję’. Jednak to już się zmieniło.
Czerwone flagi?
Jesienią 2023 roku dostępne były informacje na temat rosnących problemów finansowych części zagranicznej imperium Ghelamco m.in. w krajach Beneluksu. Media informowały o opóźnieniach w projektach i problemach z rolowaniem długu. Na początku 2024 roku obligacje Ghelamco Invest nadal były notowane z niewielką premią względem nominału.
Zawodowi obserwatorzy rynku, jak m.in. Wojciech Balcerzak (@ProfesorKot na X) wskazywali na coraz szersze spready kupna-sprzedaży, zmienność wycen oraz nerwową rotację w portfelach instytucji. Był to moment w którym dane dot. cen obligacji na Catalyst zaczęły odbiegać od historycznych wzorców…
... Pokazując, że rynek 'coś wyczuwa, coś wie i czeogś zaczyna się obawiać’ a w branży krążą już jakieś mniej oficjalne informacje. W marcu Ghelamco poinformowało o przesunięciu terminu publikacji sprawozdania finansowego.
Ghelamco – czym jest?
Opiszmy w skrócie firmę, o której pisaliśmy wyżej, w celu lepszego zrozumienia całego mechanizmu. Ghelamco Invest o którym piszemy wyżej to spółka zarejestrowana w Polsce. Powołana w celu realizacji projektów deweloperskich w ramach międzynarodowej grupy Ghelamco. Jej bezpośrednim właścicielem jest cypryjska Granbero Holdings Ltd – podmiot holdingowy, który zarządza działalnością Ghelamco na rynku polskim i nadzoruje szereg powiązanych spółek operacyjnych.
Granbero ma siedzibę w Limassol na Cyprze i działa jako centrum zarządzania kapitałem i strukturami własnościowymi projektów realizowanych przez Ghelamco w Polsce. To przez nią przechodzą kluczowe decyzje strategiczne, a także strumienie finansowania poszczególnych inwestycji. Cała grupa Ghelamco, której początki sięgają 1985 roku, została założona przez belgijskiego przedsiębiorcę Paula Gheysensa. Do dziś pozostaje ona w pełni w rękach jego rodziny.
W 2024 r. Granbero Holdings odnotował skromne 27,2 mln EUR przychodów. Spółka zanotowała jednak aż 185,6 mln EUR straty netto przypadającej na akcjonariuszy jednostki dominującej. W znacznym stopniu na taki wynik miały odpisy należności (95,1 mln EUR), jednak Granbero Holdings w raporcie rocznym nie wyjaśniła szczegółowo czego dotyczyły. Wiemy jedynie, że odpisy te dotyczyły aktywów w Europie Wschodniej. Zatem możemy ostrożnie zakładać, że chodzi o Polskę.
Z Belgii do Polski
Ghelamco realizuje inwestycje na kilku europejskich rynkach – w Belgii, Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji i na Cyprze – specjalizując się w projektach biurowych, mieszkaniowych i tzw. mixed-use o wysokim standardzie. Grupa działa w oparciu o wielopoziomową strukturę holdingową. Główne podmioty to:
- Ghelamco Group Comm. VA, pełniąca funkcję nadrzędnego holdingu inwestycyjnego
- International Real Estate Services Comm.
- Deus Comm. VA, odpowiadająca za inne aktywa inwestycyjne i nieruchomościowe
- Ghelamco European Property Fund NV, skoncentrowana na projektach o długoterminowym potencjale dochodowym.
W tym układzie Granbero Holdings odgrywa kluczową rolę jako spoiwo łączące działalność belgijskiej centrali z operacjami w Polsce – odpowiadając za zarządzanie lokalnymi spółkami, nadzór nad projektami oraz zapewnienie stabilności finansowej działań prowadzonych na rynku.
Warszawski sen
Ghelamco uchodzi za jedną z najprężniej rozwijających się firm deweloperskich w Warszawie. Jest odpowiedzialne za szereg flagowych projektów, które zmieniają oblicze stolicy. Wśród najważniejszych inwestycji, które firma zrealizowała lub realizuje, wyróżniają się poniższe projekty.
Warsaw Spire
To jeden z najbardziej rozpoznawalnych projektów Ghelamco w Warszawie. Zlokalizowany na Placu Europejskim kompleks składa się z trzyczęściowego obiektu, w tym 220-metrowej wieży, która przez wiele lat była najwyższym budynkiem w stolicy.
The Warsaw HUB
To z kolei jeden z największych projektów Ghelamco w Polsce. Składający się z trzech budynków, The Warsaw HUB łączy funkcje biurowe, hotelowe oraz usługowe. Całkowita powierzchnia kompleksu to ponad 113 tys. m².
Warsaw UNIT
Budynek Warsaw UNIT ma 202 metry wysokości i jest jednym z najwyższych biurowców w Warszawie. Znajdujący się w rejonie Ronda Daszyńskiego, budynek oferuje ponad 55 tys. m² powierzchni biurowej. Warto wspomnieć, że w 2024 roku obiekt został sprzedany szwedzkiej firmie Eastnine AB za 280 milionów euro, co stanowiło jedną z największych transakcji na rynku nieruchomości biurowych w Europie.
The Bridge
Obecnie w budowie, The Bridge to kolejny imponujący projekt Ghelamco w stolicy. Z wysokością 174 metrów i nowoczesną architekturą, budynek powstaje w rejonie Towarowej i Grzybowskiej. Oddanie do użytku planowane jest na 2025 rok.
VIBE
To kompleks biurowy, który wyróżnia się unikalnym podejściem do projektowania przestrzeni. Pierwszy budynek o powierzchni 15 tys. m² został już ukończony, a w planach znajduje się budowa drugiego etapu, który obejmować będzie 95-metrową wieżę.
Inne projekty Ghelamco w Warszawie
- Business Center Bitwy Warszawskiej – kompleks trzech biurowców, oferujący przestrzeń o powierzchni 20 tys. m².
- Mokotów Nova – nowoczesny budynek biurowy na Mokotowie
- T-Mobile Office Park – siedziba główna T-Mobile Polska, ponad 40 tys. m².
- Marynarska Business Park – kompleks biurowy zlokalizowany w centralnej części Mokotowa.
Dodatkowo, Ghelamco planuje projekt w okolicy Dworca Warszawa Gdańska, który ma na celu stworzenie nowoczesnego centrum biurowego, poprawiającego funkcjonalność tej strategicznej lokalizacji. O planach Ghelamco na rok 2025 w Polsce przeczytać możemy tutaj.
Do brzegu
Zatem Ghelamco to w praktyce to wehikuł finansowy — czyli spółka, która została wyodrębniona głównie po to, by łatwiej i bezpośrednio pozyskiwać finansowanie z rynku. Od dawna znana była z agresywnej strategii ekspansji i zadłużania. Wspomniane wcześniej Granbero Holdings Limited to klasyczny przykład spółki holdingowej, czyli podmiotu, który nie prowadzi działalności operacyjnej bezpośrednio, lecz kontroluje inne spółki.
Robi to poprzez posiadanie ich udziałów. Taka struktura korporacyjna jest powszechnie stosowana w dużych grupach międzynarodowych, ponieważ umożliwia efektywne zarządzanie kapitałem, finansowaniem i przepływem aktywów między krajami. Po co wydzielono Ghelamco Invest? Możemy przypuszczać, że spółka została wydzielona z tzw. spółki matki, by:
- Oddzielić ryzyko finansowe od działalności operacyjnej,
- Ułatwić emisję obligacji — czyli sprzedaż papierów dłużnych inwestorom indywidualnym i instytucjonalnym,
- Stworzyć przejrzysty mechanizm pozyskiwania kapitału na konkretną działalność (budowy, zakupy nieruchomości),
- Budować zaufanie rynkowe przez publikowanie raportów i ratingów, które mogą być bardziej czytelne dla inwestorów niż sprawozdania całej grupy.
Jak wyglądał model biznesowy?
Jak już opisaliśmy wyżej, model biznesowy Ghelamco Invest był oparty w dużej mierze na emisji obligacji — czyli formie pożyczania pieniędzy od inwestorów. Spółka sprzedawała papiery dłużne, w których zobowiązywała się do zwrotu kapitału po określonym czasie wraz z odsetkami (np. po 4-5 latach). Za te pieniądze:
- budowano biurowce, osiedla mieszkaniowe, często prestiżowe i w dobrych lokalizacjach (np. The Warsaw Spire czy The Warsaw Hub),
- czasem kupowano już istniejące nieruchomości w celu dalszego wynajmu lub sprzedaży z zyskiem.
Czyli, upraszczając – firma budowała lub kupowała prestiżowe nieruchomości za pożyczone pieniądze, licząc na to, że zarobi więcej na wynajmie lub sprzedaży, niż musi oddać obligatariuszom.
Oprocentowanie i ryzyko inwestorów
Oprocentowanie obligacji Ghelamco Invest wahało się, ale często wynosiło od 4 do 6,5% rocznie brutto, w zależności od długości emisji, ryzyk i momentu na rynku. Dla porównania – lokaty bankowe dawały przez wiele lat około 1%, więc była to kusząca alternatywa. Zwłaszcza dla osób szukających lepszego zysku niż z kont oszczędnościowych (a traktujących biznes Ghelamco za pewnik). Jednak w roku 2022 sytuacja uległa drastycznej zmianie.
Model wyglądał dobrze w czasach wzrostu rynku nieruchomości — gdy ceny rosły, inwestorzy chętnie kupowali obligacje, a firma mogła łatwo refinansować długi (czyli spłacać stare obligacje nowymi emisjami). Ale cały ten mechanizm opierał się na ciągłym przepływie gotówki i dobrych warunkach rynkowych. Zatem głównymi ryzykami były i są:
- Spadek cen nieruchomości (zwłaszcza komercyjnych) – trudniej sprzedać z zyskiem,
- Wzrost stóp procentowych (obecnie spadają, ale wciąż są wysokie) – droższe refinansowanie,
- Brak zaufania inwestorów (obecnie) – problemy z nowymi emisjami,
- Jednorazowy kryzys płynności – np. z powodu niemożności sprzedaży ważnego projektu (jak Lloyd George) może prowadzić do lawiny problemów.
Jeśli firma nie ma gotówki na spłatę obligacji (np. 80 mln euro w czerwcu 2025), a nie znajdzie kupca na aktywa lub nie wyemituje nowych obligacji, może:
- opóźnić wypłatę,
- zaproponować zmianę warunków obligacji (tzw. rollover),
- wejść w restrukturyzację,
- w skrajnym przypadku – upaść.
Inwestorzy wtedy mogą stracić część lub całość zainwestowanego kapitału, bo obligacje nie są chronione jak lokaty – nie ma gwarancji państwowej. W 2024 r. Ghelamco Invest wyemitowało obligacje na łączną kwotę 258 mln zł i dokonało wykupów na kwotę 539,3 mln zł. Nominalna wartość zobowiązań z tytułu wyemitowanych obligacji wyniosła 1.249 mln zł.
Kryzys Ghelamco – sygnał ostrzegawczy
Przecena obligacji Ghelamco to zjawisko – jak na razie o charakterze idiosynkratycznym. W do poprzednich kryzysów płynności, tym razem inne papiery korporacyjne na Catalyst pozostały stabilne. Inwestorzy detaliczni, dominujący w strukturze obrotów Ghelamco, gwałtownie wyprzedawali swoje pozycje, co wywołało spiralę przeceny.
Niemniej jednak, rynek jako całość zareagował z chłodną rezerwą, nie dając się ponieść panice. Ta selektywność interpretacji ryzyka może świadczyć o dojrzewaniu rynku obligacji w Polsce. Panika nie rozlała się jeszcze na cały rynek korporacyjny. Ale przeceny zauważalne są w przypadku innej firmy z branży – Cavatina Holding.
Jak dotąd obligacje innych firm pozostają stabilne, jednak jeśli ekstremalny scenariusz dla Ghelamco zrealizuje się – możemy być niemal pewni, że nie pozostanie to bez echa.
Obligacje i zapadalności
Jak informował już serwis Bankier.pl, inwestorzy w najbliższym czasie powinni obserwować następujące daty:
- 8 maja – dzień płatności odsetek od serii GHE1128,
- 19 maja – dzień płatności odsetek od serii GHE1127,
- 9 czerwca – dzień płatności odsetek od serii GHE1227 (jedyna seria na Catalyst nominowana w euro),
- 15 lipca – dzień płatności odsetek od serii GHE0128,
- 16 lipca – dzień płatności odsetek i wykupu serii GHI0725
- 17 lipca – dzień płatności odsetek od serii GHE0728,
- 3 sierpnia (4 sierpnia) – dzień płatności odsetek od serii GHE0226,
- 26 września – dzień płatności odsetek od serii GHE0327,
- 29 września – dzień płatności odsetek i wykupu serii GHI0925 o wartości 170 mln zł.
Ghelamco podkreśliło, że dąży do dywersyfikacji portfela o aktywa typu data center, life science oraz mieszkaniowe, co stanowi podstawy do ew. osiągnięcia większej stabilności. Ghelamco informowało również, że ambitny projekt biurowy The Bridge, który jest już wynajęty w 50% i wyceniany na 211 mln EUR. Planowane oddanie do użytku projektu to drugi kwartał 2025 roku.
Z kolei brytyjski projekt mieszkaniowy HiLight (budowa 24-piętrowej wieży ze 177 mieszkaniami) ma być oddany do użytku w drugim kwartale 2026 r., a strategia spółki na rynku londyńskim została przedefiniowana i koncentruje się wyłącznie na segmencie mieszkaniowym.
Z komunikatu wynika też, że w pierwszych czterech miesiącach 2025 r. firma zredukowała zadłużenie o ponad 97 mln EUR dzięki sprzedaży inwestycji Edition Zoute, Brussels Lloyd George i Ring Multi.
Wyższe premie za ryzyko i ostrożność instytucji
Kryzys Ghelamco uwypuklił, jak silne uzależnienie deweloperzy mają od finansowania dłużnego. Choć sytuacja jednej spółki nie zachwiała fundamentami całego rynku nieruchomości komercyjnych, może wpłynąć na sposób postrzegania ryzyka. Banki i inwestorzy instytucjonalni mogą wymagać wyższych premii za ryzyko, ograniczając dostępność kapitału dla ambitniejszych projektów – wielu firm.
Skoro taki gigant jak Ghelamco ma problem, jak zła sytuacja może mieć miejsce wokół mniejszych podmiotów? Sprzedaż aktywów poniżej wartości księgowej może dodatkowo obniżyć benchmarki cenowe w niektórych segmentach rynku. Kryzys na rynku nieruchomości komercyjnych wydaje się dopiero nabierać tempa. W Europie, zdecydowanie mniej płynnej, niż USA tego rodzaju procesy mogą trwać dłużej.
„Belgijski deweloper Ghelamco, będący częścią cypryjskiej grupy Granbero Holdings, znany z prestiżowych inwestycji w Warszawie i innych miastach Europy, zamknął 2024 rok z wynikiem netto na minusie – aż 323,9 mln euro straty. ”
Ten fragment doskonale pokazuje, że autor nie rozumie struktury grupy i tego, gdzie w niej zlokalizowana jest polska części biznesu.