W pierwszym Crypto Brawl omówiliśmy kwestie tego, że Bitcoin nie nadaje się do płatności. Jest powolny, zapycha się i nie jest tak łatwy w użyciu jak gotówka czy karty płatnicze. W drugiej odsłonie serii przedstawiliśmy aspekt bańki na Bitcoinie, który urósł o 300% w zaledwie 5 miesięcy. Można więc stwierdzić, że najpopularniejsza kryptowaluta obejmie raczej formę store-of-value w długim horyzoncie inwestycyjnym a nie będzie używana do mikropłatności. Która zatem kryptowaluta zastąpi go w roli środka płatniczego? Który z cyfrowych aktywów jest szybki, bardzo tani, a najlepiej bezpłatny? Moi drodzy, miło mi jest przedstawić wam IOTA, która za kilka lat zastąpi PLNy w Waszych aplikacjach kont bankowych na Waszych smartfonach. Powitajcie szybki i innowacyjny blockchain 3.0!
Konto za zero
Każdy z nas na pewno kojarzy bardzo popularny zwrot w reklamach banków, które oferują przeróżne konta za zero złotych. Cóż IOTA oferuje nie tylko darmowe konto ale i darmowe transakcje. Nie kosztują one ani 0.001 $ czy 0.000000001 BTC. Kosztują one dokładnie zero. Są całkowicie darmowe. Płacąc za sławną kawę w klimatycznym Starbucks zapłacicie tyle ile wynosi cena na szyldzie pod sufitem i ani grosza więcej. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ rocznie wykonujemy setki jak nie tysiące mikropłatności za zakupy, fryzjera, myjnie, kino czy jedzenie na dowóz. Jeżeli jakakolwiek kryptowaluta miałaby konkurować z obecnymi rozwiązaniami to musi ona być całkowicie darmowa. Nikt normalny nie zrezygnuje z czegoś darmowego na rzecz czegoś co kosztuje jeżeli daje to taki sam efekt.
Problem skalowalności rozwiązany poprzez trójkąty
Problem skalowalności kryptowalut jest jednym z najgłośniejszych aspektów w świecie kryptowalut od kilku lat. Sam Bitcoin boryka się z nim przynajmniej od dwóch lat kiedy to mieliśmy do czynienia z pierwszym jego dużym hard forkiem. 2 lata temu powstał Bitcoin Cash, który miał rozwiązać problem zapchanej sieci BTC poprzez zwiększenie rozmiaru bloków (i warto tu zaznaczyć, że nie jest to tak genialny pomysł jak się wydaje). Po Bitcoinie przyszedł czas na problemy z przepustowością w Ethereum. To tylko kwestia czasu kiedy podczas kolejnej hossy usłyszymy o kolejnych kryptowalutach, które nie potrafią sprostać popytowi na transakcje w swojej sieci. IOTA rozwiązała ten problem na samym początku podczas tworzenia swojego blockchainu. Technologia Tangle wymaga na użytkowniku, który chce wysłać transakcję, aby przetworzył on dwie inne transakcje. Jest to również znane jako trójkąt transakcyjny. Każda nowa transakcja w sieci przetwarza dwie inne. Co oznacza, że nie ważne jak duży popyt będzie na transakcje w IOTA, będzie ona zawsze w stanie je wszystkie obsłużyć ze względu na dwukrotnie większy zapas ich przetwarzania niż popyt.
To już się dzieje
Zaledwie 2 miesiące temu w świat gruchnęła informacja, że Jaguar i Land Rover będą płacić kierowcom swoich aut za udostępnianie o nich danych w tokenach IOTA. LG od dawna opracowuje rozwiązanie, w którym między innymi, nasze inteligentne lodówki będą robiły za nas zakupy i same je opłacały przy pomocy IOTA. BMW chce nie tylko skopiować rozwiązanie brytyjskich stajni, ale także umożliwić opłacanie np. tankowanego paliwa czy przejazdów za płatne odcinki autostrad, w sposób autonomiczny bez udziału kierowcy. Wszystko będzie odbywać się pomiędzy portfelem IOTA zainstalowanym w każdym samochodzie a wybraną stacją benzynową, myjnią czy punktem poboru opłat.
Jak widzisz maszyny już używają IOTA do płacenia pomiędzy sobą. Czyż nie jest teraz czas na nas, ludzi?
Maciej Kmita